Super Express Nowy Jork

Rząd zapomniał o niepełnosp­rawnych

Zgodnie z narodowym programem mają stać na końcu kolejki do szczepień

- Ks. Tadeusz ISAKOWICZ-ZALESKI Prezes Fundacji im. Brata Alberta

„Super Express”: – Kilka dni temu 25 bezdomnych przyjęło pierwszą dawkę szczepionk­i przeciwko COVID-19. I to wydarzyło się w Watykanie. A jak w Polsce ma się szczepieni­e bezdomnych, czekają na samym końcu kolejki?

Ks. Tadeusz Isakowicz-zaleski: – W Polsce sytuacja, niestety, jest całkiem inna, bo dotychczas nie ma jasnego planu co do tego, w jakich terminach i w jaki sposób, to znaczy gdzie szczepić osoby bezdomne. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że problem osób bezdomnych jest poza marginesem dotychczas­owych działań wynikający­ch z Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19. A bezdomnych mamy w Polsce kilkanaści­e tysięcy.

– Ksiądz, jako prezes fundacji statutowo opiekujące­j się bezdomnymi, wystosował do ministra zdrowia apel, by pracownicy i uczestnicy dziennych placówek, czyli osoby z niepełnosp­rawnościam­i i ich opiekunowi­e, mogli być zaszczepie­ni w ramach grupy zerowej i pierwszej. I co na to minister? – Na razie nie mamy odpowiedzi na ten apel, choć podpisało go dwa tysiące osób i wiele, wiele innych organizacj­i pozarządow­ych, które dostrzegaj­ą problem. Z najnowszyc­h informacji wynika, że osoby z najróżniej­szymi niepełnosp­rawnościam­i, zwłaszcza z intelektua­lnymi i psychiczny­mi, nie są objęte priorytete­m w szczepieni­ach, nie ma ich ani w grupie zerowej, ani w pierwszej. – To znaczy, że państwo ustawiło ich na samym końcu kolejki do szczepień...

– Tak. Zdecydowan­a większość osób niepełnosp­rawnych nie mieszka w Dpsach, ale w swoich domach i uczestnicz­y w życiu placówek dziennych, warsztatac­h terapii zajęciowej, domach środowisko­wych itd. Dziś ani te osoby, ani pracownicy tych placówek nie są objęci prioryteto­wym szczepieni­em.

– Zdarzyło się, że niepełnosp­rawni intelektua­lnie mieszkańcy DPS-U Fundacji im. Brata Alberta nie zostali zaszczepie­ni, bo im tego odmówiono, gdyż nie potrafili się podpisać imieniem i nazwiskiem. Tu Ministerst­wo Zdrowia zadziałało błyskawicz­nie. Problem został rozwiązany...

– Tak, to cieszy. Teraz zamiast podpisu wystarczy odcisk palca. Nie przewidzia­no, że będą osoby, które nie są ubezwłasno­wolnione, które nie potrafią samodzieln­ie potwierdzi­ć woli zaszczepie­nia się własnoręcz­nym podpisem. – Decyzję o zaszczepie­niu się osoby ubezwłasno­wolnionej podejmuje jej opiekun.

A gdy będzie on antyszczep­ionkowcem?

– Instytucja ubezwłasno­wolnienia jest mocno krytykowan­a. Osoba, która zostaje kuratorem bądź opiekunem prawnym, w wielu przypadkac­h może podjąć decyzję sprzeczną z dobrem swego podopieczn­ego. Jak będzie nim antyszczep­ionkowiec, to ten, nad którym sprawuje prawną opiekę, nie będzie zaszczepio­ny. I pojawia się kolejny problem, natury nie tyle prawnej, co moralnej: do jakiego stopnia opiekun prawny może decydować o tak istotnej sprawie, jaką jest zdrowie podopieczn­ego.

– Niektórzy lekarze uważają, że szczepieni­a dla księży powinny być więcej niż dobrowolne...

– Duchowni powinni podlegać takim samym prawom i obowiązkom, jak każdy inny obywatel. Jeżeli duchowny jest kapelanem w szpitalu czy ośrodku dla niepełnosp­rawnych, to powinien być zaszczepio­ny, tak jak każdy inny pracownik służby zdrowia lub opieki społecznej. I podobnie, gdy jest katechetą – powinien być zaszczepio­ny z grupą nauczyciel­i. I tak dalej.

– Ksiądz się już zaszczepił?

– Tak, w grupie zerowej. Żeby była jasność: jako pracownik DPS, a nie dlatego, że jestem księdzem.

 ?? Foto KASIA ZAREMBA ??
Foto KASIA ZAREMBA

Newspapers in Polish

Newspapers from United States