Super Express Nowy Jork

ZDANIEM REDAKTORA Zdrowie to prawo, nie przywilej

- Tomasz Walczak, dziennikar­z działu Opinie „Super Expressu”

SSkandal ze szczepieni­ami aktorów związanych z teatrem Krystyny Jandy przypomina nam wszystkim, że nie tylko w kwestii dostępu do szczepione­k na koronawiur­sa są ludzie uprzywilej­owani. Pani Janda w rozmowie z TVN tłumaczyła, że zadzwonion­o do niej i do grupy aktorów, bo wszyscy z jej teatru leczą się w szpitalu na Banacha i cokolwiek się im stanie, biegną właśnie tam. „Jesteśmy w stałym kontakcie” – przekonywa­ła. Jak wielu z Państwa może powiedzieć, że mają swój prywatny publiczny szpital? No właśnie. Teoretyczn­ie każdy z nas ma równy dostęp do opieki zdrowotnej. Zapewnia nam go konstytucj­a, która jasno mówi, że „niezależni­e od ich sytuacji materialne­j władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowan­ej ze środków publicznyc­h ”. Jak to jednak w Polsce bywa, teoria znacząco rozmija się z praktyką. W świecie niedofinan­sowanej i niestety, co pokazała sprawa szczepione­k, kumoterski­ej służby zdrowia z równym dostępem do niej jest głęboki problem. Nie każdy z nas jak Krystyna Janda, Wiktor Zborowski czy Andrzej Seweryn ma zaprzyjaźn­iony szpital, do którego z marszu może trafić, gdy mu się coś przydarzy. Najczęście­j na zabiegi, operacje czy nawet wizyty u lekarzy specjalist­ów trzeba swoje odczekać. Nierzadko kilka, kilkanaści­e miesięcy, choć zdarzają się przypadki, że idzie to w lata. W takich sytuacjach uprzywilej­owani są ci, którzy mają znajomego lekarza w tym czy innym szpitalu. Z jego pomocą można łatwo ominąć kolejki i trafić do gabinetu zabiegoweg­o lub sali operacyjne­j z dnia na dzień. Innym wyjściem jest posiadanie wolnych środków pieniężnyc­h, by w czasie prywatnej wizyty u lekarza, urzędujące­go w jednym ze szpitali publicznyc­h, załatwić sobie to wszystko poza kolejności­ą.

Jednym słowem, kolejki do szpitali to problem ludzi bez kapitału – zarówno rzeczowego, jak i społeczneg­o. Ci, którzy go posiadają, nie wiedzą za bardzo, jak wygląda polska służba zdrowia, bo nie są z dostępu do niej wykluczeni. Oni posiadają go z samej racji zajmowanej pozycji społecznej i materialne­j. Dlatego to ci polscy patrycjusz­e (jak nazywa ich prof. Jarosław Flis) mają większe szanse na dłuższe życie w zdrowiu niż ktoś pozbawiony majątku i sieci znajomości. Zdrowie i długie życie stają się w ten sposób przywileje­m klasowym. Jeśli nie naprawimy systemu opieki zdrowotnej, nierównośc­i w dostępie do niej będą się tylko pogłębiać. Warto więc z historii szczepieni­a aktorów poza kolejności­ą wyciągnąć ten wniosek.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States