Mała Iga poszła w ślady siostry
Rewelacyjna Iga Świątek (19 l.) serią kapitalnych występów w paryskim Roland Garros zawróciła w głowach polskim kibicom. Córka Tomasza Świątka (56 l.), byłego wioślarza i olimpijczyka (Seul 1988), swoją przygodę z tenisem zaczęła, naśladując starszą o trzy lata siostrę Agatę (22 l.) – Była lepsza ode mnie i to mnie bardzo motywowało do treningów, bo chciałam ją pokonać – opowiadała „Super Expressowi” Iga.
Obie siostry zaczęły uprawiać sport bardzo wcześnie, oczywiście pod wpływem ojca. – Nie wywierałem presji, nie było tak, że sport to jedyna droga i jak się nie uda, to koniec świata. Po prostu zawsze wyznawałem zasadę, że uprawianie sportu nie musi przeszkadzać w życiu, a może za to bardzo pomagać – opowiadał „SE” Tomasz Świątek. – Chciałem, żeby Iga i Agata coś trenowały, najlepiej indywidualną dyscyplinę, tak żeby same odpowiadały za sukcesy oraz porażki i uczyły się sobie z nimi radzić. Najpierw próbowaliśmy z pływaniem, ale przez problemy zdrowotne Agaty musieliśmy zrezygnować. Potem padło na tenis. Zaczęła Agata, a potem Iga starała się ambitnie ją naśladować.
Karierę Agaty Świątek dość wcześnie zatrzymały kontuzje. Jest studentką wydziału stomatologiczno-dentystycznego
Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Siostry trzymają się razem, a Agata wspiera Igę. Charaktery mają jednak zupełnie różne.
– Agata jest bardzo spokojna. Iga za to zawsze była uparta i lubiła sama o wszystkim decydować – opisuje córki Tomasz Świątek. Wspólna cecha sióstr to pracowitość, obie świetnie się uczą. Iga w tym roku zdawała maturę i znakomicie jej poszło. Najbardziej lubi matematykę, którą zdała na poziomie rozszerzonym. Teraz chce zrobić sobie przerwę w edukacji i skoncentrować się na karierze tenisowej, ale potem zamierza rozpocząć studia.
– Rodzice mnie wychowali w przekonaniu, że nauka jest najważniejsza. Gdybym źle się uczyła, to pewnie nie grałabym w tenisa. Edukacja jest dla mnie podstawą. Zresztą ja bardzo lubię się uczyć – tłumaczyła Iga.
– Prawda jest banalna: sportowa kariera trwa krótko. Po „30” nagle człowiek staje się sportowym emerytem. Do tego zawsze może nas spotkać jakaś kontuzja – wyjaśniał w rozmowie z „SE” Tomasz Świątek, ojciec tenisistki. – Iga była tego doskonałym przykładem, gdy przez pół roku była wyłączona z gry przez poważny uraz stawu skokowego. Taka kariera nagle może się skończyć i co wtedy? Wykształcenie jest potrzebne. Takie jest moje zdanie i obie moje córki się tego trzymają.
W2017 r. miał miejsce najtrudniejszy moment w karierze Igi Świątek (19 l.). Tenisistka, która w minioną sobotę została mistrzynią Roland Garros, doznała wówczas przykrej kontuzji, która dotyczyła „tylko” kostki, ale okazała się poważniejsza, niż przypuszczano. Po głowie chodziły młodej dziewczynie rozmaite myśli, łącznie z tymi, czy nie dać sobie spokoju z tenisem.