Kampania Trzaskowskiego opiera się na insynuacjach
Już tylko kilkanaście godzin dzieli nas od zakończenia kampanii przez
„Super Express”: – Dlaczego od 16 czerwca nie odbyło się ani jedno posiedzenie rządu? Premier jest tak bardzo zajęty wspieraniem prezydenta Dudy?
Radosław Fogiel: – Proszę wybaczyć, ale ja nie jestem członkiem rządu ani rzecznikiem prezesa Rady Ministrów czy szefem komitetu stałego. Nie do mnie pytania o harmonogram posiedzeń rządu.
– Według pana to normalne, że od kilku tygodni nie było posiedzenia, a premier w tym czasie rozdaje czeki samorządom w oparciu o ustawę, której jeszcze nawet nie przyjął Sejm?
– Rząd zbiera się na posiedzeniach zgodnie z potrzebami. Jeśli trzeba, może się spotykać i co drugi dzień, a jeśli nie ma takiej konieczności, to nie musi spotykać się tak często. Nie ma tutaj ustawowych terminów. A zaangażowanie pana premiera w terenie jest naturalne. Od samego początku swojego premierostwa był obecny w terenie. A w swoim wolnym czasie, kiedy nie pełni obowiązków szefa rządu, tak jak wielu działaczy PIS wspiera naszego kandydata, tak jak to robiło wielu premierów wcześniej (…), na wiecach wyborczych jest w weekendy.
– Jak państwo odnoszą się do propozycji Małgorzaty Trzaskowskiej w sprawie 200 zł dla pracujących matek?
– Oczywiście należy wspierać rodzinę i macierzyństwo. Rząd PIS to czyni. Wiele już zostało zrobione, chociażby program Emerytura plus dla matek czwórki dzieci i więcej, nie mówiąc już o programie 500 plus itd. Propozycja Rafała Trzaskowskiego – bo niby złożyła ją małżonka, ale on ją podtrzymuje – ma jedną zasadniczą wadę. Taką samą, jaką miały inne tego typu obietnice, kiedy startował na prezydenta Warszawy. Wtedy obiecał dopłaty do biletów, dodatkowe 100 zł dla ucznia na zajęcia pozalekcyjne… obiecał i na tym się skończyło. Żaden uczeń tych pieniędzy nie zobaczył. I taką samą wadą obarczona jest ta propozycja 200 zł. Ona się nie zrealizuje. Nikt tych pieniędzy nie zobaczy. Wiarygodność Rafała Trzaskowskiego jest równa zeru.
– Konsekwentnie zarzucają państwo Trzaskowskiemu kłamstwo.
– Apelujemy do Rafała Trzaskowskiego, żeby nie kłamał, ponieważ ma on już długą tradycję mijania się z prawdą. Począwszy od niespełnionych obietnic, poprzez insynuacyjny charakter prowadzonej kampanii. Oskarża rząd o jakieś niecne zamiary. Mówił o tym, że słyszał, że planowana jest podwyżka podatków. Dementujemy – nie ma jej w planach. Teraz mówi, że słyszał, że rząd chce likwidować powiaty – ponownie dementujemy. To sposób prowadzenia kampanii oparty co najmniej na półprawdach i insynuacjach, jeśli nie kłamstwach (…).
– To już pewne, że nie dojdzie do prawdziwej debaty kandydatów we wszystkich stacjach telewizyjnych? Według ustaleń dziennikarzy nie chce jej prezes TVP Jacek Kurski. – Podobno to Rafał Trzaskowski jest przerażony wizją debatowania z panem prezydentem Dudą i takiej debaty nie chce. Można się przerzucać na takie „podobno” (…), debata nie zależy od sztabu (…). – Jaki wynik obstawia pan w niedzielę? Na razie różnica między kandydatami jest na granicy błędu statystycznego.
– Oczywiście obstawiam zwycięstwo Andrzeja Dudy i wierzę, że jego wizja Polski solidarnej, dbającej o obywateli, rozwijającej się, pozbawionej kompleksów wygra. Ale nie jestem w stanie przewidzieć, jak to się będzie przekładało na ostateczny wynik w procentach czy milionach głosów.
– A co mówią wasze wewnętrzne sondaże? – Od początku mówią, że musimy ciężko pracować w tej kampanii i to właśnie robimy (…), nie jest wykluczone, że te wyniki w niedzielny wieczór będą bardzo zbliżone.