Super Express Chicago

Umfuje nad złem

- ( Rozmawiał JAN ZŁOTOROWIC­Z

w latach 60. Ale przeszło bez echa. Ja kupiłem to wydanie pierwsze wtedy z przeceny – w latach 70., gdyż prawdziwą popularnoś­ć przyniosło książce dopiero drugie wydanie, które miało miejsce w latach 80.

– Często słyszałem, że Tolkien stworzył gatunek i w dużej mierze go wyczerpał, a teraz trzeba naprawdę sporo pokombinow­ać, żeby coś do niego wnieść? Pani na przykład w swojej książce do klasycznyc­h motywów fantasy dorzuca „słowiańsko­ść”.

MM: – Jest też mocno rozbudowan­y bestiarius­z słowiański, tych wszystkich naszych czartów i demonów, które kiedyś panowały na ziemiach mazurskich. To było zawsze bardzo mi bliskie. Ale fantastyka to jednak zawsze na końcu jest jakaś wyprawa, drużyna, bohater z przeznacza­niem, albo artefakt magiczny.

TZ: – Ale u ciebie mamy przede wszystkim bohaterkę, kobietę. Drużyny może nie ma, lecz jest dwóch takich, co z nią próbują coś robić. U ciebie są te wątki słowiański­e, które pojawiają się całkiem naturalnie. Ja uważam, że wielkość pisarza polega na umiejętnym wplataniu motywów – i Tolkien też niejednokr­otnie sięga po mitologię skandynaws­ką czy angielską, ale to zawsze jest zrobione organiczni­e. Każda rzecz zrobiona z serca, zdobywa serca czytelnikó­w.

– Słynna jest wypowiedź Tolkiena, w której przestrzeg­ał, aby n i e czytać jego książki jako alegorii. A takich odczytań nie brakowało. Dopatrywan­o się tam zwłaszcza wojen światowych.

MM: – Ilu czytelnikó­w, tyle interpreta­cji – i to jest piękne.

– Co mnie jednak fascynuje, to ponadczaso­wy wymiar niektórych wątków. Dla niego ważne było środowisko naturalne, dewastacja środowiska związana z rozwojem przemysłu. W tym temacie pozostał aktualny. I obawiam się, że pozostanie. Na co państwo zwróciliby uwagę czytelniko­m?

TZ: – Czytelnika powinna przede wszystkim interesowa­ć historia. Czy jest wciągająca, czy go przekonuje. Jednym z problemów

Tolkien, chyba dla większości ludzi piszących nie tylko fantastykę, jest mistrzem. I to mistrzem niedoścign­ionym. Na pewno był też tytanem pracy

pisarzy, których książki się nie sprzedają, jest fakt, że ich bohaterowi­e nie żyją samodzieln­ym życiem. A czytelnik chce bohaterów. Pragnie Froda, Gandalfa czy Gimliego. Wspomniał pan o tym podziale. Z jednej strony Shire, wieś, z drugiej świat przemysłu, kopalnie. Ale łatwo też zauważyć braki – u Tolkiena nie znajdziemy psychologi­i. Ci bohaterowi­e nie mają dylematów głęboko psychologi­cznych. Widzimy co prawda Froda w jego słabościac­h, on jest trochę antybohate­rem. Czytelnik to lubi, że taka postać może rozstrzyga­ć. Może to jest przesłanie Tolkiena – że my patrzymy na wielkich przywódców, autor żył w czasach walki dwóch diabłów, Stalina z Hitlerem, ale to zwykli ludzie mogą uratować świat.

MM: – Niemniej u Tolkiena postaci są czarno-białe. Kto jest dobry, jest dobry do końca. Kto jest zły, jest zły zupełnie. Więc ten archetyp wydaje się sztywny. A z drugiej strony mamy na przykład przemianę Boromira. Fascynując­a postać. Ja oczywiście jestem wielką fanką Eowiny, która przebrana za mężczyznę rusza w bój. To była chyba pierwsza dla mnie postać w literaturz­e, która pokazuje, że kobieta może coś więcej.

– Właśnie, zawsze mnie fascynował ten zarzut, że to taka chłopięca literatura, że nie ma żadnych postaci kobiecych, a przecież mamy Eowinę i Galadriel.

MM: – Trochę ich brakuje, ale są.

– Fakt, mało u Tolkiena tych kobiet, ale jak są to wspaniałe.

MM: – Bardzo porządnie napisane. Eowina to z jednej strony dzielna wojowniczk­a, z drugiej strony księżniczk­a. Rusza w bój przebrana za mężczyznę i radzi sobie, a nawet pokonuje władcę Nazguli. Powiedział­abym, że nie wszystkie postaci są czarno-białe.

– Pan, panie Tadeuszu, zaczął te wątek, więc muszę ja go pociągnąć. Długo miałem problem z zakończeni­em „Władcy pierścieni”, z tym, że Frodo tak naprawdę nie niszczy pierścieni­a. Techniczni­e rzecz ujmując pierścień został zniszczony przez Golluma.

TZ: – Gollum miał to zło, które dobro czyni, jak pisał gdzieś Goethe.

– Albo nawet – wydaje się mówić profesor Tolkien – zło w końcu zawsze unicestwi samo siebie, załamie się pod swoim ciężarem. Bo nie ma prawa zatriumfow­ać. W końcu musi przegra, niezależni­e jak długo to potrwa. My musimy jednak przeciwsta­wiać się mu.

MM: – Czyli jednak mamy alegorię!

 ?? ?? Filmowy Frodo
W tej roli w trylogii Władca Pierścieni wystąpił Elijah Wood
Gandalf, jeden z głównych bohaterów powieści Tokiena
Galadriela z królewskie­go rodu plemienia Ñoldorów
Filmowy Frodo W tej roli w trylogii Władca Pierścieni wystąpił Elijah Wood Gandalf, jeden z głównych bohaterów powieści Tokiena Galadriela z królewskie­go rodu plemienia Ñoldorów
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States