KRAJ O WARSZAWIE
Gdzie jest prezydent Warszawy?
„A po zwycięskiej kampanii idziemy do pracy, po prostu” – mówi 8 kwietnia, dzień po pierwszej turze, wybrany na nową kadencję Rafał Trzaskowski z filmiku nagranego zaraz po tym, jak po rozdaniu kawy w podziękowaniu za oddane na niego 444 tys. głosów, wysiadł z metra na pl. Bankowym i wszedł do ratusza. I to był, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, jeden z niewielu przez kolejne trzy tygodnie filmik Trzaskowskiego, nagrany na Bankowym czy... gdziekolwiek indziej w Warszawie przy pracy prezydenta.
Za to na portalu włodarza Warszawy zaroiło się od wizyt Rafała Trzaskowskiego w...: Tarnowie (bo tu przecież druga tura), w Rzeszowie (bo tu druga tura), w Krakowie (tu też dogrywka, a jakże), w Radomsku, Sieradzu, Toruniu, Koninie, Poznaniu i na sam koniec we Wrocławiu. Prezydent Warszawy nie skończył kampanii 7 kwietnia. Tak się rozkręcił, że nie mógł przestać na pierwszej turze i wskoczył w tryb dogrywki z włodarzami innych miast. „Wszyscy go chcieli, nie było siły, żeby nie jeździć” – rozkładają ręce jego sztabowcy". Sprawdziłam – tour po Polsce zadziałał! W Tarnowie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie... Trzaskowski wygrał wybory w każdym z tych miast. Wszędzie tam, gdzie uścisnął dłoń kandydata (Jakub Kwaśny, Aleksander Miszalski, Jacek Jaśkowiak, Jacek Sutryk, Konrad Fijołek) kandydat wygrał w drugiej turze. Jak słyszę w ratuszu: „nie wszędzie mogliśmy być, Rafał nagrał blisko 50 spotów poparcia”, ale to już tak magicznie nie zadziałało, jak jego osobista obecność na miejskich wiecach. Żeby być sprawiedliwym, wyliczę, że w tym czasie prezydent na żywo donosił warszawiakom o swojej aktywności w stolicy z: własnej kuchni na Kabatach (podziękowanie od żony Małgorzaty za głosy), Pola Mokotowskiego (opowieść o zieleni), Centrum Nauki Kopernik, budowy centrum międzypokoleniowego na Ochocie i z Powązek Wojskowych (obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej.) Proporcje? 30 relacji i zapowiedzi politycznych z innych miast, w tym inauguracja kolejnej edycji Campusu Polska Przyszłości. I... 5 relacji z osobistym udziałem
Trzaskowskiego o tym, co w samej Warszawie.
Jeśli ktoś pomyślał, że na 21 kwietnia się skończyło, to nic bardziej mylnego... Rafał Trzaskowski jest w ciągłej kampanii. „Do europarlamentu musimy wybrać ludzi wiarygodnych, konkretnych, którzy będą w stanie zadbać o to, aby interes Polski był wpisany w interesy europejskie” – oświadcza Rafał Trzaskowski już trzy dni po drugiej turze wyborów samorządowych, nie tyle jako prezydent Warszawy, ale jako wiceszef Platformy Obywatelskiej, startującej z kampanią do PE – a wybory 8 czerwca. Czy teraz prezydent ruszy w Polskę promować kandydatów do PE? Czy znów „wszyscy go będą chcieli”, wszak wygrywa ten, z kim się pokaże na wiecu i komu publicznie uściśnie dłoń?
A w tym czasie, gdy prezydent jest zajęty ogólnopolską polityką, w warszawskich dzielnicach odbywają się ostatnie sesje rad w najdłuższej w historii, sześcioletniej kadencji. Na żadną z tych sesji prezydent Warszawy się nie pofatygował, by podziękować radnym, czy dotychczasowym burmistrzom za współpracę. A co tam. Niech się żegnają ci, co odchodzą, prezydent pozostaje. 7 maja powita nowy skład Rady Warszawy.
I na koniec – jeśli ktoś uzna, że się czepiam, wyjaśniam – ja nie uważam, że to źle, że prezydent Warszawy dostał politycznego wiatru w żagle i ten wiatr go niesie teraz po całej Polsce. Nie będę krzyczeć niczym kiedyś paski w TVP: „Gdzie jest Trzaskowski?!”. A swoją drogą patrzcie – Trzaskowski sobie jeździ, a Warszawy nie zalały ścieki czy ulewa. Nie ma kataklizmu. Koniec fatum? Nie, nie czepiam się, ja sugeruję tylko większą równowagę w proporcjach relacji między polityką, a realnym rządzeniem miastem. Bo jednak prezydent jest dla Warszawy.
A tym porównaniem aktywności Trzaskowskiego – urzędnika i Trzaskowskiego – polityka chcę też pokazać, jak może wyglądać najbliższe półtora roku rządzenia Warszawą. Wszak na wyborach europarlamentarnych kampania się nie kończy. Przed Warszawą być może najdłuższa w historii kampania na prezydenta kraju...