Super Express

Pia Skrzyszows­ka od początku roku imponuje formą Jestem tyle od rekordu

- W Łodzi rozmawiał MICHAŁ KOZŁOWSKI

mety

7,76?

Pia Skrzyszows­ka: – Wiedziałam, że muszę poczekać na oficjalny wynik, bo już nie raz ucinali mi setne z wyniku, więc czekałam spokojnie, bo wiedziałam, że raczej będzie więcej niż 7,76.

– Nie żałujesz mimo wszystko, że się nie udało pobić rekordu już w Łodzi, że jeszcze trzeba będzie trochę pobiegać, by zejść poniżej 7,77?

– Nie, cieszę się z tego 7,78. I mam przynajmni­ej motywację na kolejne starty. Tu potwierdzi­łam swoje zobaczyłaś na zegarze słowa, że naprawdę stać mnie na rekord Polski. Ten wynik pokazuje, że stać mnie na to faktycznie i mogę to zrobić już w tym sezonie. Wiadomo, jest lekki niedosyt, bo brakowało malutko, ale spokojnie, sezon trwa. To był dopiero mój drugi start.

– Coś można byłoby poprawić w tym biegu? Czego zabrakło do rekordu?

– Miałam stosunkowo słaby start. Przegrałam go z dziewczyną z Danii, a to jest jednak mój atut. Powinnam była go wygrać. Muszę też być bardziej odważna techniczni­e. Ważne są też rywalki, z którymi biegam. Jak na mnie ktoś naciska, to lepiej się czuję, bo wtedy można powalczyć o lepszy wynik. W Łodzi naciskałam sama na siebie, ale w środę w Toruniu na Orlen Copernicus Cup będzie bardzo mocna stawka. Może da mi to kopa na starcie. Chciałabym tam pobić ten rekord.

– Zofia Bielczyk mówi, że nie zna cię osobiście, ale bardzo trzyma kciuki, abyś pobiła jej wynik.

– Też nie znam pani Zosi, ale miło mi słyszeć takie słowa, że życzy mi tego rekordu. Już się zbliżam pomału. Na ten moment wyprzedził­am panią Grażynę Rabsztyn, więc fajnie byłoby, gdybym pobiła rekord pani Zofii.

– W halowych mistrzostw­ach Europy w Stambule interesuje cię tylko złoty medal?

– Do mistrzostw mamy jeszcze miesiąc. Na razie skupiam się na tym, by szybko biegać, złapać pewność siebie. Obsada finału mistrzostw będzie bardzo mocna. Nie chcę nic obiecywać, ale będę walczyć o złoto.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland