Zdradził pamiętnik
GRZEGORZ L. PROWADZIŁ DZIENNIK, W KTÓRYM OPISAŁ ŚMIERĆ OJCZYMA
Kiedy Wojciech L. (†60 l.) utonął w czasie wędkowania w wodach Jeziora Lusowskiego, wszyscy myśleli, że był to nieszczęśliwy wypadek. Prawda okazała się zupełnie inna. Wędkarza zabił przybrany syn. Grzegorza L. (42 l.) zdradził jego pamiętnik, gdzie w rozdziale „Zemsta po latach” opisał zabójstwo. Teraz pasierb został skazany, ale wyrok jest niski, bo sąd uznał, że pasierb nie miał zamiaru zabić ojczyma.
Był maj 2015 r. Ciało wędkarza Wojciecha L. pływało w jeziorze. Biegły stwierdził, że utonął. Zamknięto sprawę.
Prawda wyszła na jaw, gdy Grzegorz L. z kolegami napadli na bar w Tarnowie Podgórnym (woj. wielkopolskie) pięć lat później. Został zatrzymany, a w jego mieszkaniu znaleziono pamiętnik. Gdy śledczy przeczytali zapiski, po prostu zdębieli. – W rozdziale: „Zemsta po latach” jest opis zabójstwa, jakiego dokonał autor. Opisał też m. in. krzywdy, których doznał od ojczyma w dzieciństwie, w latach 1988–1990 XX w. – zdradza Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Pasierb przed sądem bronił się, zapewniając, że opis zbrodni w pamiętniku to tylko literacka fikcja. Został skazany na karę więzienia. Tyle że wyrok trzeba uznać za łagodny – morderca ma spędzić za kratami dwa i pół roku. Mężczyzna został uznany za winnego jedynie nieumyślnego spowodowania śmierci, nie zaś zabójstwa, jak chciała prokuratura. – Oskarżony nieumyślnie spowodował śmierć Wojciecha L. w ten sposób, że zepchnął go z pomostu do jeziora, w wyniku czego doszło do niewydolności z niedokrwienia serca pokrzywdzonego i jego śmierci poprzez utonięcie. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika niezbicie, że oskarżony w dniu zdarzenia był na miejscu i że zepchnął swojego adopcyjnego ojca do wody – uzasadniła sędzia Karolina Siwierska. Prokuratura zapowiedziała odwołanie się od tego wyroku.