W dwa tygodnie straciłam DZIADKA I MAMĘ
Te dwa ciosy spadły na panią Klaudię Przybysz (26 l.)z Poznania w ciągu dwóch tygodni. Przez COVID-19 straciła dwie ukochane osoby: mamę i dziadka. Obydwoje mieli się zaszczepić w nowym roku. Nie zdążyli. – Mama zmieniła zdanie o szczepieniach w szpitalu. Niestety było już za późno – mówi pani Klaudia. – Szczepcie się. Inaczej wasi bliscy mogą zostać na świecie sami – mówi ze smutkiem. To był czarny grudzień. Najpierw koronawirus zaatakował seniora rodu, pana Zenona (†68 l.). – Dziadek miał kłopot z nogą. Poszedł do szpitala, wykonali mu test – opowiada pani Klaudia, która jest ratownikiem medycznym. – Wystarczyły cztery godziny, żeby dziadek odszedł – kręci głową wnuczka. Załamana śmiercią ukochanego dziadka, który zastępował jej tatę, załatwiała uroczystości pogrzebowe, gdy zachorowała jej mama – pani Agnieszka (†47 l.). – U mamy przebieg był bardzo łagodny, ale do czasu – opowiada pani Klaudia. Matka poznanianki była w domu. Pewnego dnia, idąc do kuchni, upadła. Wtedy pojechała do szpitala. Jej stan gwałtownie się pogorszył. – Przy przyjęciu był ciężki. Niskie wartości saturacji, zaburzenia kontaktu logicznego, niskie wartości ciśnienia tętniczego. Od samego początku rozważaliśmy podłączenie chorej do respiratora – wyjaśnia Michał Lewandowski, lekarz, który walczył o życie
Dramat niezaszczepionych na COVID-19
pacjentki. – Wykorzystaliśmy wszystkie możliwe środki leczenia farmakologicznego dostępne w Polsce – opisuje Lewandowski. Niestety, COVID-19 odebrał życie pani Agnieszce. Córka planuje namawiać do szczepień. – Założę fundację imienia mojej mamy, która będzie propagować konieczność szczepień – zapowiada Klaudia Przybysz.