Małe jest piękne
Przedstawiamy siatkarzy Jastrzębskiego Węgla Ozłocona Beata
– sportowe geny
Reprezentant Niemiec zadomowił się w Polsce, gra tu od siedmiu lat, poznał nasz język. Doświadczenie, spokój, inteligencja boiskowa i siatkarskie geny – ojciec Ulrich był w latach 70. i 80. znanym zawodnikiem, w siatków14 lat czekało polskie judo na złoty medal mistrzowskiej imprezy w konkurencji indywidualnej. Zdobyła go 25-letnia Beata Pacut w wadze 78 kg w mistrzostwach Europy w Lizbonie. Piąte miejsce w kat. 63 kg zajęła Agata Ozdoba-błach.
Judoczka Czarnych Bytom w finale pokonała przed czasem i przez dyskwalifikację Holenderkę Guusje Steenhuis, mającą w dorobku srebrne medale MŚ i ME. To pierwszy seniorski medal Beaty Pacut, która ma teraz realne szanse na kwalifikację do igrzysk w Tokio.
– potrafi wszystko
Krakowianin z pokolenia złotej młodzieży wygrywającej wszystko w Europie i na świecie
MICHAŁ LISTKIEWICZ
Całkiem niedawno mutacje klasycznych dyscyplin sportu traktowano z przymrużeniem oka. Futsal nazywano piłką nożną pięcioosobową, koszykówkę trzy na trzy minibasketem, podobnie rugby i łyżwiarstwo szybkie (short track). Dziś są to pełnoprawne dyscypliny sportu z dużymi sukcesami (futsal) i aspiracjami olimpijskimi (kosz). Małe jest piękne, zatem zwany piłką na stole teqball też jest skazany na sukces. Klub teqballowy z Podkowy Leśnej założył sekcję futsalu i jest blisko awansu do pierwszej
– gra i śpiewa jak z nut
Francuz, poza tym że dysponuje nienaganną siatkarską techniką, przez 12 lat uczył się gry na trąbce, a przez osiem lat ćwiczył grę na fortepianie. Umie więc nie tylko zagrać na parkiecie, lecz także kiedy trzeba, zaśpiewać i akompaniować sobie samemu.
Środkowy Jurij Gladyr (37 l., 202 cm) – twardziel
Spolonizowany Ukraligi, a słynna Legia ma nie tylko najlepszy w kraju zespół piłkarski, ale od teraz także ekstraklasowy futsalowy. Sukces reprezentacji Polski z pewnością pomoże w dalszej promocji kopania piłki w hali na małym boisku. O sile polskiego sportu decydują nie tylko wielcy. Bez małych klubów nie byłoby medali. Mimo wielkich zasług borykają się z ogromnymi kłopotami. 100-letni warszawski Sarmata rozpaczliwie szuka drobnych na skromny jubileusz i kontynuowanie pracy z młodzieżą na Woli. Pozbawiony hali i stadionu, olany przez puszącego się w telewizjach znanego polityka, ignorowany przy iniec z niejednego siatkarskiego pieca w naszym kraju chleb jadł. To jego szósty medal w 11. sezonie w Pluslidze, wcześniej był mistrzem z Zaksą. Twardy kapitan, który potrafi postawić kolegów do pionu szorstkim słowem, gdy nie idzie, jak w pierwszym meczu finału. Już w marcu przedłużył kontrakt.
Środkowy Łukasz Wiśniewski (32 l., 198 cm) – multimedalista
Któż, jeśli nie on, wiedział najlepiej, jak pokonać Zaksę... Przez poprzednie osiem sezonów reprezentował barwy kędzierzyńskiej drużyny, zdobywając z nią trzy złote i dwa srebrne medale Plusligi. Może nieefektowny, ale skuteczny nad siatką, specjalista od „wiśniówki” – szybującego serwisu, z którym mają kłopoty najlepsi rywale. rozdziale grantów. Nie pierwszy raz włodarze stolicy pokazują figę animatorom sportu, rdzewiejące kłódki na bramach kultowego stadionu Skry to ponury symbol.
Rocznie tonie w Polsce kilka tysięcy młodych ludzi. Wśród przyczyn nieumiejętność pływania na równi z brawurą i alkoholem. Węgrzy wprowadzają obowiązkową naukę pływania dla wszystkich dzieci, a codzienne lekcje WF to u nich codzienność. Po odzyskaniu niepodległości uczynili sport jednym z filarów utrzymania narodowej tożsamości. Budowali pływalnie i stadiony, założyli wyższe uczelnie kultury fizycznej i szpital sportowy.
Libero Jakub Popiwczak (25 l., 180 cm) – cyrkowiec
Jeśli nie wiedzieliście jeszcze, kto będzie następcą Pawła Zatorskiego na pozycji libero numer jeden w kadrze, to już wiecie. Kuba, który zaczął karierę w lidze w wieku 16 lat, doszedł do wybitnego poziomu. Niektóre jego fenomenalne akcje w obronie przypominają cyrkowe występy.
Rezerwowy nr 1 Jakub Bucki (33 l., 197 cm) – MVP
(Nie)oczekiwany bohater i MVP play-off, dający fantastyczne zmiany i potrafiący regularną zagrywką doprowadzić rywali do płaczu. Nie wszyscy kojarzą, że zanim w 2019 r. trafił do Jastrzębia, zdobywał medale w ligach... Słowacji i Kazachstanu.
Poza nim z ławki wchodzili: Rafał Szymura, Eemi Tervaportti, Michał Szalacha, Szymon Biniek, Patryk Cichosz-dzyga, Michał Gierżot, Stanisław Wawrzyńczyk i Maksymilian Granieczny.
My spóźniliśmy się o ponad dekadę i tak jest do dzisiaj. Uregulowania prawno-podatkowe na Węgrzech są dużo korzystniejsze dla sportu niż u nas. W tej akurat dziedzinie drugi Budapeszt nad Wisłą bardzo by się przydał.