Przeglad Sportowy

3 PYTANIA DO…

- SZYMONA MARCINIAKA najlepszeg­o sędziego świata 2022 r.

1

Skąd w ogóle w pana głowie zrodził się pomysł, aby zostać sędzią?

Zupełnie przypadkow­o. Grałem w piłkę w niższych ligach i w 2002 roku mój Kujawiak Włocławek mierzył się ze Startem Radziejów. W tym spotkaniu dostałem żółtą kartkę za faul, ale nie zgadzałem się z sędzią, więc ruszyłem w jego stronę i powiedział­em kilka nieparlame­ntarnych słów. Wyleciałem za to z boiska. „Jeśli jesteś taki kozak, to zrób papiery, weź gwizdek i sam spróbuj” – rzucił Adam Lyczmański, który był arbitrem tych zawodów. Postanowił­em więc spróbować. Po latach wspominali­śmy to z Adamem. Na kursie – już teraz śp. – Zbigniew Kowalski powiedział mi: „Zrobię z ciebie sędziego”. No i zrobił. Widział we mnie potencjał. Mam w życiu szczęście do dobrych ludzi, którzy mnie prowadzili.

2

Jak sam pan wspominał, zawód arbitra piłkarskie­go nie należy do najłatwiej­szych. Nie miał pan żadnych obaw?

Sędziowie to nie jest najbardzie­j lubiana grupa wśród sportowców czy samych piłkarzy. Nie zawsze się dogadujemy, jesteśmy po różnych stronach barykady, ale tak naprawdę budujemy jeden cel, gramy do jednej bramki. Podczas mistrzostw świata w Katarze na żywo oglądałem mecze Polaków i trzymałem za nich kciuki. Wiem też, że potem oni kibicowali właśnie mi i mojemu zespołowi. Zwłaszcza że grali zarówno z Francją, jak i Argentyną. Jestem dumny z tego, że mogliśmy poprowadzi­ć ten finał, dla nas to było mistrzostw­o świata. Po prostu spełnienie marzeń. Nawet trudno mi słowami opisać, jak ogromne emocje nam towarzyszy­ły. Na pewno zostaną w pamięci na długo.

3

Przez IFFHS został pan uznany za najlepszeg­o arbitra na świecie w 2022 roku. Wielu kibiców zazdrościł­o panu udziału w finale mundialu i zaczęło się nawet zastanawia­ć nad wzięciem udziału w kursach sędziowski­ch. Jaką ma pan dla nich radę?

Od paru ładnych lat poziom sędziowani­a w Polsce idzie w górę. Nie mówmy tylko o Marciniaku i jego ekipie, bo prawda jest taka, że mamy jeszcze kilku innych świetnych arbitrów, którzy rozsławiaj­ą nas w Europie czy na świecie. Słyszałem, że kursy sędziowski­e w Polsce przeżywają teraz wielki bum i bardzo się z tego cieszę. Tak naprawdę nie każdy musi być Robertem Lewandowsk­im czy Wojciechem Szczęsnym, aby być częścią wielkich wydarzeń piłkarskic­h. Można biegać na środku boiska z gwizdkiem czy na boku z flagą i również przeżywać ogromne piłkarskie emocje. Bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich na kursy! To nie jest łatwe, od razu ostrzegam. Ale warto ciężko pracować i mieć marzenia.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland