Szlem na trawie jako pokazówka
Wimbledon nie dopuszcza do startu Rosjan i Białorusinów, więc ATP i WTA nie przyznają punktów za turniej . Co to oznacza?
Doszło do tego, co w środowisku zapowiadano już od miesiąca. Po informacji All England Clubu usuwającej z listy uczestników graczy z krajów, które wzięły udział w agresji na Ukrainę, federacje zarządzające rozgrywkami tenisowymi postanowiły, że startujący w tegorocznym Wimbledonie tenisiści nie otrzymają żadnych punktów. Przypomniano, że zarówno ATP i WTA są bezwarunkowo przeciwko wojnie, ale też absolutnie nie zgadzają się na karanie kogokolwiek ze względu na pochodzenie. – Prawo zawodników jakiejkolwiek narodowości do udziału w turniejach w oparciu o wyniki sportowe, bez dyskryminacji, to podstawa touru. Decyzja o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów podważa tę zasadę i wiarygodność rankingu ATP. Jeśli okoliczności się nie zmienią, nie widzimy innej możliwości, choć to wielki żal, niż wyłączenie Wimbledonu w 2022 z naszego systemu rankingowego – poinformowała organizacja odpowiadająca za męską część rozgrywek. Prawie identyczny komunikat wydała ta, która odpowiada za część kobiecą.
Ten ruch, inny niż początkowo zakładano (w pierwszej wersji wszystkie punkty miały być „mrożone” podobnie jak w czasach koronawirusa) wywołał lawinę komentarzy. Z jednej strony pozytywnych, z drugiej głośnych skarg oraz bardzo krytycznych uwag. Gwiazdy na czele z Rafaelem Nadalem i Novakiem Djokoviciem były absolutnie przeciwko wykluczaniu Rosjan. Serb, co ciekawe, po decyzji ATP na pewno straci pozycję lidera rankingu. Najprawdopodobniej po Wimbledonie zostanie nim... Daniił Miedwiediew. Z Polaków zdecydowanie bardziej ucierpi Hubert Hurkacz, który według dzisiejszej symulacji spadnie z 12. na 17. pozycję. Idze Świątek, która ma gigantyczną przewagę nad rywalkami, zupełnie to nie zaszkodzi.
Będą jednak tacy, którzy oberwą obuchem. Ubiegłoroczny ćwierćfinalista szlema w Londynie, Węgier Marton Fucsovis, obsunie się aż o 70 miejsc. – Are you serious ATP Tour? From 60 I will drop to 130. Thank you – napisał na czarnej, pogrzebowej planszy w swych mediach społecznościowych. Pytał, czy jego szefowie są poważni i ironicznie im podziękował. Obecna sytuacja przez najbliższy miesiąc oczywiście może się jeszcze zmienić. Sankcje nałożone przez Brytyjczyków na Rosjan skutkowały kontrsankcjami nałożonymi na Wimbledon. A jak zwykle w takich sytuacjach obrywają najczęściej osoby trzecie. Młyn dotyczący prestiżowej pokazówki w Londynie, bo w tym kierunku zmierza impreza przy Church Road, chyba dopiero się zaczyna... BG