Przeglad Sportowy

Owi drugie życie

Dry, a w zespole Nafciarzy jest podstawowy­m piłkarzem.

-

dziewał się, że będzie częstszym bywalcem w pierwszym składzie. Tymczasem Pawlak nie dość, że nie łapał minut, to jeszcze rzadko kiedy znajdował się w kadrze meczowej. – Chciałem, aby został w Olsztynie na dłużej, jednak nie słuchał, gdy mówiłem, czego od niego wymagam i co za tym idzie, nie realizował założeń. Ułatwienie­m dla niego nie był fakt, że trafił do zespołu, który bronił się przed spadkiem. Może, gdybym miał więcej cierpliwoś­ci i dawał mu więcej szans na grę, to prezentowa­łby się lepiej. Na treningach wyglądał nieźle, ale w meczach sam na siebie nakładał niepotrzeb­ną presję. W spotkaniac­h się spalał, dlatego później z własnej woli podjął decyzję o współpracy z psychologi­em – mówi Stawski.

Przydał mu się „dzwon”

Stomil zrezygnowa­ł z Pawlaka, który wrócił do swojego rodzinnego miasta. Wraz z początkiem kwietnia Wisła zgłosiła go do rozgrywek. 20-latek nie znalazł się w meczowej kadrze na spotkanie z Górnikiem Zabrze, jednak już 8 kwietnia wystąpił w pierwszym składzie podczas wygranej 2:1 rywalizacj­i z Pogonią Szczecin. Od tego momentu wychowanek co kolejkę pokazywał się w podstawowe­j jedenastce, a w sumie na boisku spędził nieco ponad 470 minut. Na początku trener Staňo widział młodzieżow­ca na prawym skrzydle, jednak szybko przesunął go na prawą stronę defensywy.

– Czy zaskoczyło mnie, ż e Pawlak jest podstawowy­m piłkarzem Wisły? Nie. Bardzo mnie to cieszy. U młodych chłopaków jest różnie, czasami widać potencjał od razu, a niekiedy potrzeba trochę czasu. W Stomilu grał mało, ale to nie moja wina, tylko jego. Z pewnością taki „dzwon” mu się przydał, bo wygląda na to, że w Płocku wziął się za siebie – tłumaczy były szkoleniow­iec Stomilu. Pawlak w dobrym momencie wrócił do swojego rodzinnego miasta. Staňo potrzebowa­ł prawego obrońcy, więc 20-latek rozwiązuje ten problem.

MACIEJ FRYDRYCH przez kontuzję, do niedawna leczoną długimi miesiącami. Imaz utrzymuje, że jest w pełni sił, jednak nie znalazł czasu, by dać się przebadać. Ale znalazł go, by w Białymstok­u spotkać się z przedstawi­cielem Lechii Gdańsk i ustalić warunki umowy z pucharowic­zem z naszego wybrzeża. Uściślając – Imaz romansuje z Lechią od kilku tygodni. Ma do tego prawo, lecz szefowie Jagielloni­i też mają swoją cierpliwoś­ć i nie mogą w nieskończo­ność czekać na jego decyzje. Klub również ma swoje plany i chce wiedzieć, czy jest zmuszony rozglądać się za nowym, ofensywnym piłkarzem. Imaz ob

 ?? ?? W sobotę Karol Struski rozegra ostatni mecz w barwach Jagielloni­i.
W sobotę Karol Struski rozegra ostatni mecz w barwach Jagielloni­i.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland