Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

MĘŻCZYŹNI RODZĄ DZIECI OD DAWNA, RÓWNIEŻ W POLSCE

Opowiem wam historię ciała. Uznano je za żeńskie, przedefini­owano na męskie. To inni oznaczyli moje ciało za mnie i nadal to robią. Każdego dnia

- Z Wiktorem Dynarskim rozmawia Robert Rient

a okładce „Wysokich Obcasów” z 1 kwietnia pojawił się mężczyzna w ciąży, a w środku artykuł o pierwszej na świecie transplant­acji macicy do ciała mężczyzny. Primaapril­isowy tekst zakończony był wyjaśnieni­em, że w przyszłośc­i jest nadzieja dla mężczyzn na przeszczep macic. Uznałeś, że artykuł jest transfobic­znym żartem. Dlaczego?

Po pierwsze, nie dziwi mnie tego typu żart. Rozumiem kontekst, w którym feministyc­zne pismo umieszcza artykuł o cismężczyz­nach* w ciąży. W kobietach traktowany­ch przedmioto­wo przez polityków i polityczki rośnie frustracja podgrzewan­a sporem wokół aborcji. Władcy macic to również nasi władcy, czyli kogoś takiego jak ja. Tylko że o nas, osobach transpłcio­wych, nie mówi się, chyba że w kontekście ciekawoste­k medycznych. Artykuł był zapowiadan­y 31 marca, czyli w Międzynaro­dowy Dzień Widzialnoś­ci Osób Transpłcio­wych. Wiele osób transpłcio­wych pomyślało sobie: „Wow, »Wysokie Obcasy« stanęły na wysokości zadania, być może będzie coś o transmężcz­yznach!”. Tymczasem na okładce pojawił się tytuł „Pierwszy mężczyzna urodził dziecko”, co oczywiście nie jest prawdą. O czym autorka tekstu wiedziała, bo w postscript­um pojawiła się informacja o tym, że Thomas Beatie, ojciec trójki, swoje pierwsze dziecko urodził w 2007 r.

Od lat przeszkadz­a mi, że jeśli gdziekolwi­ek w rozmowach o płci pojawia się transpłcio­wość, to właśnie wpostscrip­tum. Thomas Beatie nie był pierwszym mężczyzną, który urodził dziecko, ale pierwszym, który opowiedzia­ł o sobie mediom. Ten tekst ma jeden przekaz dla transpłcio­wego mężczyzny: nie jesteś mężczyzną. Wycinasz informację, że to był 1 kwietnia?

Tak, bo ten żart odbiera transmężcz­yznom męską podmiotowo­ść. Bez względu na to, czy uznamy tekst za żart czy nie, to mężczyźni w ciążę zachodzili i cały czas zachodzą. Z drugiej strony transmężcz­yzna opowiadany jest przez biologię. W postscript­um podane są dane Thomasa, żeńskie imię, które nadano mu po urodzeniu. Pokazuje to, że nie jest on przecież prawdziwym mężczyzną, bo tymi są tylko ci, którym można przeszczep­ić macicę.

N– była osoba prezesując­a fundacji na rzecz osób transpłcio­wych Trans-Fuzja, zaangażowa­na w prawa osób trans od 2008 r. Doktorant w Instytucie Stosowanyc­h Nauk Społecznyc­h Uniwersyte­tu Warszawski­ego. W latach 2010-14 członek komitetu sterująceg­o oraz współprzew­odniczący Transgende­r Europe – europejski­ej sieci organizacj­i transpłcio­wych. Mieszka w Nowym Jorku Jak w Polsce wygląda sytuacja mężczyzn rodzących dzieci?

Niektórzy robią to przed zmianą dokumentów, niektórzy po niej. Tak jak w przypadku słynnej sprawy zgwałconeg­o mężczyzny, który zdecydował się urodzić dziecko. Jego sprawa toczy się od lat, nie mógł być uznany za ojca dziecka, chociaż je urodził, bo prawo polskie nie przewiduje takiej sytuacji. W końcu się udało, ale jak tylko dowiedział­a się o tym prokuratur­a, postanowio­no decyzję zaskarżyć. Linia obrony, czy raczej ataku prokuratur­y, brzmi mniej więcej tak: skoro zgodził się urodzić dziecko z gwałtu, to znaczy, że obudził się w nim instynkt macierzyńs­ki, a to znaczy, że jest kobietą. Czy to nieprawdop­odobnie cyniczne i obrzydliwe wykorzysta­nie zarówno samego faktu gwałtu, jak i późniejszy­ch decyzji zgwałconeg­o? Chcą temu panu zmienić jego dane osobowe z powrotem na kobiece. Zresztą dramat tego mężczyzny opisywała przecież również „Wyborcza”. Jak się czułeś na demonstrac­ji „Odzyskać wybór”, gdy powiedział­eś, że problem aborcji dotyczy cię bezpośredn­io, bo możesz zajść w ciążę?

To są zawsze trudne momenty. Ta przestrzeń zarezerwow­ana jest głównie dla ciskobiet. Drugi raz występował­em publicznie na Manifie, gdy mówiłem o płodzących matkach i rodzących ojcach oraz o tym, że to najwyższy czas, by społeczeńs­two i polityka się z tym oswoiły. Były brawa, sporo komentarzy winterneci­e, pozytywnyc­h i negatywnyc­h. Zarzucano mi kłamstwo iże robię pośmiewisk­o z ruchu na rzecz kobiet. W Polsce cały czas odmawia się nam doświadcze­ń spoza binarności płciowej. Często stosuje się podział na mężczyzn, kobiety i osoby trans.

No właśnie, czyli wyrzuca się nas z płci. Przecież my istniejemy, zakładamy rodziny, pracujemy, żyjemy jako single, mamy różne pasje, zawody. Większość z nas nie zajmuje się aktywizmem, działalnoś­cią polityczną, tylko prowadzi albo stara się prowadzić zwyczajne życie. Transrodzi­ce czasami czekają, aż ich dziecko skończy 18 lat, by zająć się sobą i swoją tranzycją, bo obawiają się o to, że ktoś mógłby im odebrać prawa rodziciels­kie.

Wiktor Dynarski

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland