Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Odpowiada na zarzuty, że to trasa absurdalna i dla deweloperów
Prezydent Rafał Trzaskowski podpisał umowę na projekt trzeciej linii metra za 78,1 mln zł, której przebieg i przydatność budzą rosnące kontrowersje. Podczas uroczystości odniósł się do zarzutów, że okrężna trasa na Gocław jest absurdalna i służy głównie d
Projekt trzeciej linii metra na Gocław z kompletem pozwoleń na budowę przygotuje za 78 mln 181 tys. zł konsorcjum firm ILF i Metroprojektu. Pierwsza z nich zajmowała się od 2021 r. dokumentacją przedprojektową tej trasy (za 19,2 mln zł), a także pracami przy dużej części drugiej linii (Bemowo – Bródno). Z kolei Metroprojekt wyspecjalizował się w planowaniu podziemnej kolei w Warszawie już w PRL. Ostatnio odpowiadał za przygotowanie zaniechanych przystanków I linii (Plac Konstytucji i Muranów), których budowę w poprzedniej kampanii wyborczej do ratusza w 2018 r. zapowiadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Miasto wydało na dokumentację tych stacji 7 mln zł, po czym sprawa ucichła.
Kiedy będzie trzecia linia metra w Warszawie?
Czy tak samo skończą się przygotowania do budowy III linii metra? Trzaskowski zapowiadał, że jej budowa zacznie się przed 2023 r. Z obecnego harmonogramu wynika, że sztandarowa inwestycja kandydata Koalicji Obywatelskiej ma być projektowana do 2027 r., a budowa pierwszego odcinka III linii na Gocław zaczęłaby się najwcześniej w 2028 r. Koniec prac przewidywany jest dopiero w latach 2031-32.
„Stołeczna” spytała, skąd tak duże opóźnienie? Od prezydenta Trzaskowskiego usłyszeliśmy stały zestaw powodów: pandemia, wojna w Ukrainie i 11 mld zł, które rząd PiS zabrał Warszawie w wyniku zmian podatkowych.
Przybywa kontrowersji
8-kilometrowy odcinek z Gocławia dookoła Pragi-Południe budzi coraz większe kontrowersje. Kilka dni temu kandydatka lewicy i ruchów miejskich na prezydentkę Warszawy Magdalena Biejat zarzuciła, że to absurdalna trasa na potrzeby deweloperów inwestujących na Kamionku, Grochowie czy zagęszczanym coraz bardziej Gocławiu. Z kolei Kuba Czajkowski (Miasto Jest Nasze), który startuje z listy lewicy do Rady Warszawy z Pragi Południe, przypomniał, że aby poprawić wskaźniki III linii, urzędnicy
dołożyli na jej trasie dodatkową stację Jana Nowaka-Jeziorańskiego w odległości zaledwie 600 m od sąsiedniego przystanku.
Magdalena Biejat proponuje na Grochowie i Gocławiu całkiem inny przebieg metra bezpośrednio do centrum. III linia w wersji Rafała Trzaskowskiego urywa się bowiem na stacji Stadion Narodowy. W tym miejscu pasażerowie będą musieli przejść dwa razy po schodach na sąsiedni peron II linii do zatłoczonych pociągów z Bródna.
8 marca mija dokładnie dziewięć lat od otwarcia stacji Stadion Narodowy z dwoma peronami. Kosztowała aż 360 mln zł. Jeden z nich przeznaczony dla III linii wciąż jest wyłączony z ruchu. To na nim w piątek prezydent Trzaskowski podpisał umowę na jej projekt. Nie
odpowiedział konkretnie na pytanie, jak zamierza usprawnić przesiadki w metrze, m.in. w coraz bardziej zatłoczonym łączniku między I a II linią na stacji Świętokrzyska.
Nie podał też nazwisk ekspertów, którzy doradzają mu, by rozszerzanie sieci metra zaczynać akurat od odcinka na Gocław, który według prognoz będzie mieć najmniej pasażerów.
Na prośbę „Stołecznej” prezydent Trzaskowski odniósł się podczas konferencji prasowej na stacji Stadion Narodowy do krytycznego stanowiska Magdaleny Biejat i ruchów miejskich: – Jeśli ktoś patrzy tylko na III linię metra, to nie wie, że to jest system naczyń połączonych. Budujemy linię obwodową, żeby Warszawa miała efektywną komunikację miejską. Jeśli ktoś mówi, że budujemy metro dla deweloperów, to nie rozumie miasta. My je budujemy dla mieszkańców. Tam, gdzie powstają mieszkania. Jeśli miasto gdzieś się rozbudowuje, jak np. na Odolanach czy Siekierkach, to doprowadzając tam metra, nie musimy rozbudowywać infrastruktury drogowej. Na tym polega planowanie. Poza tym gdyby te inwestycje były pozbawione sensu, to Unia Europejska, która ocenia wszystkie wskaźniki i wielkość potoków pasażerskich, nie przyznałaby nam dofinansowania – przekonywał. Zastrzegł też, że ratusz nie wstrzymuje przygotowań do budowy linii tramwajowej na Gocław.
– Pamiętam te komentarze, że II linia metra będzie niewykorzystana, że niektóre stacje będą stały puste. – drwił Rafał Trzaskowski. A prezes Metra Warszawskiego Jerzy Lejk dodał: – Nasze analizy opierają się na szkiełku i oku, czyli parametrach, które dają się zmierzyć. Dziś wiemy już, jak silnym impulsem rozwojowym była II linia. Wystarczy porozmawiać z mieszkańcami Bródna, Targówka czy Bemowa.
Sprawdziliśmy w najnowszych danych Zarządu Transportu Miejskiego. Na drugiej linii zostały wyznaczone stacje, z których korzysta niewielka liczba pasażerów: ze stacji Szwedzka na Pradze korzysta zaledwie 1300-3300 osób przez cały dzień (podczas gdy jeden pociąg metra zabiera do 1200 pasażerów), a ze stacji Zacisze – od 660 do 1500.