Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Naruszona autonomia uczelni
Władze Politechniki Warszawskiej z oburzeniem zareagowały na wejście policji na teren uczelni podczas sobotniej manifestacji Strajku Kobiet. Rektor żąda wyjaśnień od komendanta stołecznej policji.
Do sytuacji doszło w sobotę, podczas kolejnej manifestacji Strajku Kobiet. – Widziałam niedużą grupę ludzi stojących przy stacji paliw na ul. Polnej, kordon policji blokował wyjście na plac Unii Lubelskiej. Nagle wbiegli policjanci w kaskach, z pałkami. Zgromadzeni zaczęli uciekać, niektórzy wbiegli na teren Politechniki Warszawskiej. Za nimi wbiegli policjanci i natychmiast zaczęli ich gazować oraz pałować. Policja nie miała zgody rektora na wejście na teren uczelni, nie reagowała też na nawoływania straży uczelnianej o opuszczenie terenu politechniki – opowiadała „Gazecie Wyborczej” mecenas Olga Ziegler.
Adwokatka powoływała się na informacje Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego. Studenci napisali z oburzeniem: „To groźny precedens, który przywodzi na myśl 1968 rok.
Autonomia uczelni to jeden z ważnych bezpieczników, chroniących nas przed terrorem policyjnego państwa”.
Uciekający przed policją manifestanci przeskakiwali przez płoty.
Sprawą zajęły się w poniedziałek władze warszawskiej uczelni. Uchwalono stanowisko, w którym podkreślono, że konstytucja gwarantuje uczelniom wyższym autonomię na zasadach określonych w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
„Zapisy tej ustawy mówią, że służby państwowe odpowiedzialne za utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego mogą wkroczyć na teren uczelni wyłącznie w dwóch przypadkach: na wezwanie rektora lub w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego lub klęski żywiołowej. Według naszej wiedzy nie zachodziła żadna z tych okoliczności, czyli incydent miał charakter nieuprawnionego wtargnięcia” – napisano stanowczo w dokumencie przyjętym przez władze Politechniki Warszawskiej.
Dalej w stanowisku czytamy: „Wydarzenie przyjęliśmy z wielkim niepokojem, bowiem takich aktów naruszenia autonomii uczelni nie notowaliśmy od wielu dekad. Dlatego Rektor skierował do Komendanta Stołecznej Policji pismo wzywające do przedstawienia okoliczności podjęcia przez służby akcji na terenie Uczelni, wyjaśnienia przyczyn incydentu i do zapewnienia, że w przyszłości nie dojdzie do podobnych zdarzeń”.
„Wydarzenie przyjęliśmy z wielkim niepokojem, bowiem takich aktów naruszenia autonomii uczelni nie notowaliśmy od wielu dekad”