Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Ucieczka ze szkoły Chaos
mają uczyć według dwóch różnych ścieżek, awpierwszych klasach pojawią się dzieci z trzech roczników, w wieku od 14 do 16 lat. Najmłodsze z nich to te, które poszły do szkoły jako sześciolatki.
Samorząd od początku alarmował, że z kumulacją roczników będzie problem.
Nie wszystkie szkoły będą wstanie podwoić nabór. Nawet jeśli pozwolą na to warunki lokalowe, jest jeszcze problem z kadrą nauczycielską. Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska opowiadała niedawno „Wyborczej”, że wciąż brakuje ok. 15 tys. miejsc. Dyrektorzy szkół i urzędnicy liczą je sala po sali i ławka po ławce. Klasy będą liczniejsze, w planach jest nauka na zmiany. Wiceprezydent Kaznowska poprosiła nawet hierarchów kościelnych obu warszawskich diecezji, by przystali na jedną lekcję religii tygodniowo w tych szkołach, gdzie są trudne warunki lokalowe. Biskupi dali zielone światło na takie rozwiązanie w klasach pierwszych.
Egzaminy? Już były
Rodzice są zaniepokojeni sytuacją. Niektórzy zaraz po wejściu wżycie reformy edukacji postanowili uciec przed skutkami kumulacji roczników iprzenieśli dzieci do niepublicznych podstawówek i gimnazjów działających obok liceów. Wszystko po to, by ułatwić im start do tych szkół. Inni dopiero zaczęli się rozglądać za niepublicznymi szkołami. Wwielu znich procedury rekrutacyjne już się rozpoczęły.
WLiceum Ogólnokształcącym nr 6 Fundacji Edukacyjnej „Varsovia” przy ul. Bacha na Mokotowie dzień otwarty odbył się już 5 stycznia. Przyszło ok. 30 osób. Czy to więcej niż zwykle? – Zwykle w styczniu takich spotkań nie organizujemy – odpowiada Mariusz Kozan, dyrektor liceum. – Zainteresowanie jest większe niż zazwyczaj.
Szkoła zorganizowała już egzaminy wstępne. Chętni do nauki w liceum przy Bacha pisali je w ostatni weekend: język polski, matematyka, angielski. Będzie też druga okazja. Szkoła powtórzy spotkanie dla rodziców w zwykłym terminie, jak co roku wmarcu, zorganizuje wówczas również drugą turę egzaminów wstępnych. Szykuje miejsca zarówno dla nastolatków po gimnazjum, jak i po podstawówce.
Pierwszy dzień otwarty ma za sobą również Liceum Ogólnokształcące Niepubliczne nr 43 przy ul. Woycickiego na Bielanach. Jest też drugi termin, w marcu. Kandydaci będą musieli przejść dwa etapy rekrutacji: konkursowy i uzupełniający. Wpierwszym liczą się m.in. oceny z półrocza w ostatniej klasie gimnazjum lub podstawówki, co najmniej dobre zachowanie, pozytywna ocena z rozmowy kwalifikacyjnej. W drugim etapie pod uwagę będą brane m.in. wyniki egzaminu końcowego i średnia ocen na świadectwie.
„Nasi” mają pierwszeństwo
Trudno o miejsce będzie w liceum Fundacji „Primus”. Fundacja od 25 lat prowadzi szkoły, najpierw podstawówkę i liceum, potem podstawówkę i gimnazjum. Niepubliczne liceum ogólnokształcące w obecnym trzyletnim cyklu ma krótką historię. Kształci aktualnie dwa roczniki licealistów, a matura dopiero przed nimi. Mimo to chętnych do nauki od września 2019 r. nie brakuje. – Ten rok jest wyjątkowy ze względu na kumulację roczników. Wporozumieniu zzarządem i radą fundacji zdecydowaliśmy, że pierwszeństwo w rekrutacji damy naszym uczniom – mówi dyrektor szkoły Krzysztof Adamowicz.
Słyszę od niego, że rodzice nastolatków są zaniepokojeni sytuacją. Część uczniów zdecydowała się na naukę w szkołach fundacji zpowodu wprowadzenia reformy edukacji i z uwagi na kumulację roczników. Specjalnie dla nich utworzono w zeszłym roku dodatkową klasę gimnazjalną, teraz jest pięć klas trzecich. Rodzice liczyli na to, że w Primusie dzieci zostaną do matury.
Nowe zasady rekrutacji do liceum na rok 2019/2020 przewidują, że nastolatki z obecnej ósmej klasy szkoły podstawowej i ostatni uczniowie gasnącego gimnazjum Primusa będą przyjęci do liceum Primusa bez egzaminów wstępnych. Ale nie bezwarunkowo. Uczniowie muszą wykazać się wysoką średnią ocen, co najmniej 4,75 na świadectwie z ubiegłego roku, oraz nieobniżoną oceną ze sprawowania. Pozostali będą mieli szansę zmierzyć się w rekrutacji „zewnętrznej” z nastolatkami, które zgłoszą się do liceum Primusa z innych szkół. Czekają ich egzaminy wstępne z języka polskiego, matematyki i języka angielskiego. Rejestracja kandydatów zacznie się 1 marca.
Rodzice dzwonią nieustannie
Zgłoszenia kandydatek przyjmuje też prywatne żeńskie liceum ogólnokształcące sióstr nazaretanek na Mokotowie. Na razie dzwonią głównie rodzice uczennic, które już uczą się w „Nazarecie”. Dzień otwarty odbędzie się 16 lutego, następny wkwietniu.
Jak informuje dyrektorka szkoły, siostra Karolina Łuczak, liceum przygotowuje dwa razy więcej miejsc niż zwykle. – Po tyle samo dla uczennic po gimnazjum i po szkole podstawowej – mówi.
To możliwe dzięki temu, że w szkole zwolnią się sale po ostatnich gimnazjalistkach. O przyjęciu decyduje rozmowa kwalifikacyjna, kandydatki muszą też pokazać wykaz ocen z półrocza. Ścieżka rekrutacyjna jest jednakowa dla wszystkich chętnych.
– Rodzice dzwonią nieustannie – mówi Anna Sobala-Zbroszczyk, dyrektorka słynnej „dwójki”, II Społecznego LO przy Nowowiejskiej. Szkoła naboru nie podwoi, ponieważ nie ma warunków lokalowych. Planuje trzy klasy pierwsze dla absolwentów gimnazjum i dwie dla uczniów po podstawówce.
Więcej miejsc niż zwykle przygotowuje liceum Przymierza Rodzin na Ursynowie, bo zainteresowanie nim jest w tym roku o wiele większe. Wplanach są dwie 20-osobowe klasy każdego typu. Pierwsze spotkanie odbyło się już w listopadzie. Prosili o nie rodzice dzieci, które są uczniami szkół Przymierza Rodzin. Dyrektor liceum Piotr Bejnar-Bejnarowicz opowiada, że przyszły też osoby z zewnątrz. Główne spotkanie planowane jest po feriach.
– Podejrzewam, że do niepublicznych liceów zgłoszą się rodzice, którzy w normalnej sytuacji w ogóle nie braliby ich pod uwagę. To sposób na ucieczkę z chaosu. Wporównaniu z publicznymi liceami jesteśmy oazą spokoju i stabilizacji – ocenia dyrektor jednego z prywatnych liceów.