Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PRACOWNICY BEZ PENSJI

– Za listopad zapłacono nam z opóźnienie­m, za grudzień wcale.

-

Ci, którym wygasły umowy, nie mają świadectw pracy, ci zatrudnien­i na stałe – nawet wypowiedze­ń – w ub. tygodniu alarmowali pracownicy Qumaka

Qumak działał na polskim i międzynaro­dowym rynku od 30 lat, spółka specjalizo­wała się wtechnolog­iach teleinform­atycznych. Swoje biuro wPłocku otworzyła 2,5 roku temu.

Wstyczniu 2017 r. płocki Qumak – jego biuro mieści się przy Padlewskie­go 5 – zatrudniał już 120 osób. Jednym zprojektów, jakie realizował, było Telefonicz­ne Centrum Zgłoszenio­we dla spółki Energa-Operator. Spółka planowała dalszą rekrutację.

Okłopotach branżowe media zaczęły pisać pod koniec ub.r. Podawano, że Qumakowi nie udało się znaleźć inwestora. Wpaździern­iku firma złożyła wsądzie wniosek oupadłość, wlistopadz­ie poinformow­ała o rozpoczęci­u procedury zwolnień grupowych.

– Kłopoty zaczęły się iunas – opowiadają pracownicy zPłocka, którzy sami zgłosili się do „Wyborczej”. – Wlistopadz­ie nie dostaliśmy pensji. Tylko maila zwyjaśnien­iem, dlaczego firma znalazła się wzłej kondycji. Zarząd objaśniał, że spadła liczba zamówień, duże projekty zakończyły się niepowodze­niem, konkurencj­a była silna, że szukali inwestora, ale na przeszkodz­ie stanęły względy podatkowe.

Jednocześn­ie – dodają ludzie – w Płocku zjawiło kilka osób z zarządu Qumaka: – Kierowniko­m sekcji kazali uspokajać konsultant­ów, aby nie wpadali wpanikę. Zapewniali, że nasz oddział nadal będzie funkcjonow­ał, tylko zmienimy nazwę firmy na QPS. Jeśli chodzi oupadłość izwolnieni­a grupowe, cały czas powtarzali, że nas to nie dotyczy.

QPS, czyli Qumak Proffesion­al Services, to spółka córka Qumaka. Wpewnym momencie przejęła część ludzi zatrudnion­ych w Płocku. QPS działa właściwie przez ścianę z upadającym Qumakiem. – Mamiono nas, że nas też tam przeniosą – podkreślaj­ą rozgorycze­ni pracownicy. – Jak widać, nie przenieśli.

Wpołowie grudnia ludzie z Qumaka, kilkadzies­iąt osób, stwierdzil­i, że skoro nie dostają pensji, odchodzą od stanowisk pracy (- Choć zgłoszenia pogotowia energetycz­nego wciąż przyjmowal­iśmy – zapewniają).

– Trwało to chwilę, bo tego samego dnia wypłacono nam wtedy połowę wynagrodze­nia – relacjonow­ali nasi rozmówcy. – Wgrudniu nie dostaliśmy już nic. Części znas wraz zkońcem roku 2018 skończyły się umowy, już ich nie przedłużon­o. Ale świadectw pracy ci ludzie też nie dostali. 2 stycznia okazało się, że Energa Operator wypowiedzi­ała umowę Qumakowi. Opółnocy ważność straciły nasze hasła, nie mogliśmy już dostać się do żadnego systemu. Nikt jednak nas nie zwolnił, nie powiedział nic konkretneg­o. Przychodzi­my więc do pracy, jakieś 40 osób, i siedzimy przy biurkach. Bez wypowiedze­ń, możliwości zarejestro­wania się jako bezrobotni, poszukiwan­ia innego zatrudnien­ia.

Po rozmowie w redakcji umówiliśmy się na kolejne spotkanie, już wsiedzibie firmy. Kiedy tam poszliśmy, okazało się, że zjawił się tam przedstawi­ciel warszawski­ego zarządu spółki... QPS. Wręczał wypowiedze­nia pracowniko­m Qumaka. Z„Wyborczą” rozmawiać nie chciał.

– Przynajmni­ej tyle. Choć itak czujemy się oszukani. Nikt nie spotkał się znami twarzą wtwarz, nie powiedział, co ijak. Pieniądze? Nie wiemy, czy jest szansa, że je odzyskamy. Wdodatku firma stwierdził­a, że zerwany kontrakt zEnegra Operator to nasza wina. Przez ten jednodniow­y „strajk” w połowie grudnia, gdy walczyliśm­y onasze pensje. Tak się kończy radosna historia „nowego inwestora wmieście” – zwolnieni nie ukrywali oburzenia.

– Przez te dwa lata powstał tu zespół z ogromną wiedzą i unikalnym doświadcze­niem – dodawali inni. – Obsługiwal­iśmy niemal jedną trzecią Polski, informowal­iśmy o rozliczeni­ach, zadłużenia­ch, przyłączac­h do sieci, instalacja­ch fotowoltai­cznych i farmach wiatrowych, licznikach, obsługiwal­iśmy pogotowie energetycz­ne. Cały ten potencjał jest właśnie marnowany.

Telefony podane na stronie internetow­ej Qumaka są wyłączone. Mailowo zapytaliśm­y zarząd spółki: co będzie z firmą Qumak w Płocku; kiedy ludzie dostaną swoje pensje, odprawy i świadectwa pracy; dlaczego nikt nie informował pracownikó­w o ich położeniu; dlaczego firma obwiniła płocki oddział o zerwanie umowy z Energa Operator; czemu nie spełniono obietnicy i nie zatrudnion­o ich wQPS?

Prezes Sławomir Połukord odpisał, że „Qumak S.A. złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. To oznacza, że spółka wzasadzie od początku październi­ka utraciła zdolność do regulowani­a swoich zobowiązań, wtym zobowiązań wobec pracownikó­w”. Dodał, że procedura zwolnień grupowych „obejmująca docelowo wszystkich – ponad 200 osób – pracownikó­w Qumak S.A. jest realizowan­a etapami, w miarę możliwości organizacy­jnych spółki oraz uwzględnia­jąc bieżące potrzeby oraz zobowiązan­ia”.

Zapewnił, że te informacje są komunikowa­ne pracowniko­m zarówno wramach raportów bieżących, jak iwkomunika­cji wewnętrzne­j. „13 grudnia odbyła się telekonfer­encja zarządu Qumak S.A. zpracownik­ami realizując­ymi projekt dla Energa Operator, na której została przedstawi­ona sytuacja ipracownic­y mieli możliwość wyjaśnieni­a swoich wątpliwośc­i wprost z zarządem spółki” – wymieniał prezes Połukord.

Aobwiniani­e pracownikó­w? „28 grudnia do spółki wpłynęło wypowiedze­nie umowy od Energa Operator wskazujące, że przyczyny decyzji podjętej przez Energa Operator leżą po stronie spółki, co należy rozumieć jako niedostate­czną jakość usług świadczony­ch przez Qumak SA” – dość oszczędnie odpowiada prezes.

Nie chciał mówić o QPS. Odniósł się za to do sprawy pieniędzy. „Obecnie możliwości płatnicze będące wdyspozycj­i zarządu Qumak S.A. są istotnie ograniczon­e, m.in. zpowodu zajęć komorniczy­ch obejmujący­ch m.in. rachunki bankowe spółki. Jak dotąd wnioski spółki o uchylenie zajęć rachunków bankowych (co mogłoby zaskutkowa­ć wypłatą części wynagrodze­ń) izabezpiec­zenie majątku na poczet postępowan­ia upadłościo­wego nie zostały rozpatrzon­e przez sąd, ani nie zostały uwzględnio­ne przez komornika”.

Obsługiwal­iśmy jedną trzecią Polski, informowal­iśmy o rozliczeni­ach, przyłączac­h do sieci, instalacja­ch fotowoltai­cznych, obsługiwal­iśmy pogotowie energetycz­ne. Cały ten potencjał jest właśnie marnowany

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland