Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
POBOŻNE ŻYCZENIA PARKINGOWE?
Pakiet pożądanych zmian dla parkujących wdużych miastach przedstawiło Ministerstwo Rozwoju. Niestety, dotychczasowe doświadczenia każą przypuszczać, że niewiele z tego wyniknie. Jak pisaliśmy we wczorajszej „Stołecznej”, projekt resortu zakłada utworzenie nowego rodzaju stref płatnego parkowania. Dzięki temu wścisłym centrum maksymalna stawka za postój mogłaby wzrosnąć z3 do 9 zł za godzinę. Poza tym opłaty byłyby pobierane przez całą dobę, także w dni wolne od pracy (teraz parkomaty wstolicy działają od poniedziałku do piątku wgodz. 8-18).
Ponieważ wniektórych mediach zaczęła się już nagonka, że uderzy to wportfele kierowców, trzeba zaznaczyć, że te 9 zł to tylko wyznaczony wprojekcie limit. Po pierwsze, posłowie nie muszą go zaakceptować, po drugie, radni nie są zobligowani, żeby podnieść ceny postoju aż tak mocno. Pewna podwyżka jednak by się przydała – tam, gdzie najtrudniej znaleźć wolne miejsce, by zostawić samochód (np. okolice Nowego Światu czy Starego Miasta). Należy wrócić do zasady, że strefa płatnego parkowania służy przede wszystkim wymuszeniu większej rotacji aut. Cena powinna być więc tak skalkulowana, by 5 proc. miejsc zawsze pozostawało wolnych.
Tak było, gdy w 1999 r. uruchomiono parkomaty. Od tamtej pory mieszkańcy płatnej strefy nakupowali sobie samochodów (blisko 10 tys. rodzin w centrum ma ich po dwa i więcej), poza tym z roku na rok ubywa miejsc parkingowych, a auta spoza strefy stoją na nich długimi godzinami. Według szacunków Zarządu Dróg Miejskich już co piąty samochód wŚródmieściu krąży po ulicach, bo kierowca nie ma gdzie zaparkować. Szwankuje też system kontroli – co czwarte auto stoi w strefie za darmo. W tej akurat kwestii projekt Ministerstwa Rozwoju nie przynosi rozwiązania, skoro zakłada utrzymanie kary dla gapowiczów na niedorzecznym poziomie 50 zł.
Popyt na miejsca postojowe przekracza ich podaż, a parkowanie w Warszawie ostatnio zdrożało w2008 r. Droższe być nie może, bo stolica osiągnęła pułap 3 zł za pierwszą godzinę postoju wyznaczony ustawowo przed 14 laty. Projekt Ministerstwa Rozwoju daje więc szansę na poprawę. Czy warto jednak sobie robić duże nadzieje? Pod rządami koalicji PO-PSL do podobnych zmian przymierzało się Ministerstwo Administracji iCyfryzacji kierowane przez Michała Boniego. Zgodę wostatniej chwili wycofał premier Donald Tusk. „Ze względu na obawy mieszkańców w kwestii wzrostu opłat” – poinformowała ówczesna wiceminister administracji Magdalena Młochowska — przyznała: „Propozycje miały umożliwić jednostkom samorządu terytorialnego bardziej elastyczne zarządzanie ruchem drogowym w centrach miast”. Przed rokiem wzrost cen parkowania wykluczył z kolei Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury wrządzie PiS.
A co o najnowszych propozycjach resortu rozwoju sądzą warszawscy posłowie? Zbigniew Gryglas (Nowoczesna) przyznaje, że jego partia wspiera ograniczanie ruchu wŚródmieściu, bo „to, by wszyscy oddychali czystszym powietrzem, jest chyba bezdyskusyjne dla wszystkich”. – Za część zanieczyszczeń powietrza odpowiada ruch samochodowy, z drugiej strony jako kierowca odczuwam, że miejsc do parkowania jest ciągle za mało. Ratusz od lat tylko zapowiada budowę podziemnych garaży. Prosty wzrost opłat nie byłby właściwy, musiałaby też istnieć odpowiednia infrastruktura.
O„słusznym kierunku wograniczaniu ruchu indywidualnego wcentrach miast iwspieraniu transportu publicznego” mówi też poseł Michał Szczerba (PO). Jednak na pytanie, czy zgodziłby się na droższe parkowanie, unika klarownej odpowiedzi. – Samorząd dostanie elastyczne narzędzie do kształtowania opłat, które nie mogą jednak pogłębiać nierówności społecznych i wykluczać grup wgorszej sytuacji materialnej czy osób niepełnosprawnych czy starszych, które chciałyby dotrzeć samochodem do centrum – stwierdza.
Jarosław Krajewski (PiS) przypomina, że warszawski ratusz wielokrotnie zwracał się o możliwość podwyższenia cen za parkowanie. – To, czy i jak bardzo należałoby podnieść opłaty, powinno być poprzedzone analizą obecnej sytuacji – uważa poseł Krajewski. – Podzielenie Warszawy na podstrefy parkingowe iwyodrębnienie ścisłego centrum z innymi stawkami jest godne rozważenia. To rozwiązanie stosowane winnych metropoliach.