Czarny czwartek w Moskwi Giełda pikuje, ceny walut w
Prawie o 16 proc. wczoraj rano spadł kurs akcji moskiewskiej giełdy po jej wpisaniu na czarną listę przez USA. Ale to nie jedyna zła wiadomość dla Kremla. Na rozpoczętym we Włoszech szczycie grupy G7, największe potęgi gospodarcze Zachodu porozumiały się
W czwartek rano Rosja obudziła się w nowych realiach, spowodowanych przez kolejne sankcje USA.
W środę wieczorem – w święto Dnia Rosji – rząd USA ogłosił nowe, szeroko zakrojone sankcje wobec Rosji, prowadzącej brutalną wojnę przeciw Ukrainie.
Wskazując na przestawianie gospodarki Rosji na gospodarkę wojenną, Departament Skarbu USA uderzył w „architekturę finansową” Rosji, nakładając blokujące sankcje m.in. na giełdę w Moskwie, rosyjski depozyt papierów wartościowych (NRD) i spółkę NKC, odpowiedzialną za rozliczenia transakcji walutą i papierami wartościowymi.
Już w środę wieczorem moskiewska giełda w reakcji na decyzję rządu USA postanowiła od czwartku zawiesić handel dolarem i euro na giełdzie walutowej. W czwartek rano zawieszono także handel dolarem hongkońskim.
W czwartek sankcje na giełdę nałożyła także Wielka Brytania.
Giełda w dół
Po otwarciu giełdy w czwartek rano zaczął się gremialny odwrót inwestorów. W pierwszych minutach sesji kurs akcji moskiewskiej giełdy stracił na wartości 15,8 proc. Ostro przeceniono także akcje spółek, objętych nowymi sankcjami USA.
Akcje gazowego koncernu Novatek, największego producenta LNG w Rosji, straciły 6,8 proc. na wartości. Akcje wydobywającego złoto koncernu Seligdar zniżkowały o ponad 10 proc., a przez chwilę traciły na wartości nawet 30 proc.
Indeksy moskiewskiej giełdy MOEX i RTS traciły ok. 4 proc. na wartości.
Część brokerów zamroziła swoim klientom dostęp do ich rachunków walutowych, blokując przelewy dolarów i euro, a juanów, na rachunki bankowe tych inwestorów.
Po paru godzinach nastroje na moskiewskiej giełdzie zaczęły się poprawiać. Spadek kursu akcji moskiewskiej giełdy zmalał do 5,7 proc., a akcje największych rosyjskich spółek kosztowały przeciętnie już tylko około 2 proc. taniej niż na koniec poprzedniej sesji.
Ile za dolara?
Już w środę wieczorem niektóre rosyjskie banki mocno podniosły ceny zakupu waluty w gotówce. Jak pisał dziennik „Kommiersant” w Moskwie za dolara Cifra bank płacił nawet 120 rubli (oficjalny kurs wynosił 89 rubli za dolara), a bank Renessas Bank za euro dawał 125,5 rubla (oficjalny kurs wynosił 95,6 rubla).
W czwartek rano w rosyjskich kantorach mocno, o ponad 10 proc., wzrosły za to ceny sprzedaży dolarów i euro w gotówce.
Wstrzymanie targów dolarami i euro na giełdzie walutowej w Moskwie oznacza eliminację rynkowego mechanizmu ustalania kursu rubla wobec tych walut. Bank centralny Rosji stwierdził, że to nie stanowi problemu. Jak podał:
„Dla określenia oficjalnych kursów dolara i euro wobec rubla Bank Rosji będzie wykorzystywać sprawozdania banków i informacje z cyfrowych platform targów pozagiełdowych”.
Eliminacja dolara i euro z moskiewskiej giełdy walutowej, jeszcze bardziej uzależni rubla od chińskiego juana. Bank centralny Rosji wskazał, że przez ostatnie dwa lata udział juana w handlu na moskiewskiej giełdzie walutowej systematycznie się zwiększał i maju tego roku sięgnął 54 proc. całości obrotów.
W ten sposób już teraz główną walutą na rynku giełdowym stał się juan. Giełdowy kurs juan/rubel będzie wyznaczać trajektorię także dla innych par walutowych i stanie się punktem orientacyjnym dla uczestników rynku – uznał bank centralny Rosji.
Problemy dla firm
Nie wiadomo jak na dłuższą metę na funkcjonowanie rosyjskiej gospodarki wpłynie wstrzymanie handlu dolarami i euro na giełdzie w Moskwie.
Już w środę wieczorem rosyjski Związek Eksporterów Zboża wskazał, że wprowadzenie przez USA sankcji wobec giełdy w Moskwie, stawia pod znakiem zapytania eksport rosyjskich płodów rolnych za dolary i euro. Ale przejście na inne waluty w rozliczaniu takich dostaw, może być kłopotliwe. Doświadczyli tego rosyjscy nafciarze, którzy mieli problemy ze sprzedażą swojego surowca w Indiach za rupie.
Jeszcze większe problemy dla rosyjskiego handlu zagranicznego zapowiada rozszerzenie przez USA rozporządzenia o wtórnych sankcjach na międzynarodowe instytucje finansowe, pomagające Rosjanom omijać sankcje. Od grudnia zeszłego roku to ryzyko groziło za robienie interesów z 1,2 tys. rosyjskich firm związanych z wojskiem i przemysłem zbrojeniowym.
W środę Departament Skarbu USA postanowił zagrozić sankcjami międzynarodowym bankom, które będą współpracować ze wszystkimi rosyjskimi firmami z amerykańskiej czarnej listy. A jest na niej teraz 4,5 tys. przedsiębiorstw i osób
Zachód użyje zamrożonych pieniędzy Rosji na wsparcie Ukrainy
W czwartek 13 czerwca na rozpoczętym we Włoszech szczycie państw grupy G7, tworzące ją największe potęgi gospodarcze Zachodu porozumiały się w sprawie wykorzystania dla Ukrainy zamrożonych aktywów banku centralnego Rosji – poinformowała agencja prasowa AP. Plan ten przewiduje utworzenie funduszu o wartości 50 mld dol., pochodzących głównie z pożyczki od USA. Zabezpieczeniem pożyczki mają być zyski z aktywów Banku Rosji, zamrożonych na Zachodzie w ramach sankcji wobec Rosji – napisała AP, powołując się na źródła we władzach Francji.
Zaraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę państwa Zachodu zamroziły aktywa banku centralnego Rosji o wartości ok. 300 mld dol. Ponad dwie trzecie tej kwoty zablokowano w UE.
Według francuskiego rozmówcy AP, celem jest przekazanie Ukrainie pieniędzy z tego funduszu pomocowego przed końcem tego roku. Ale szczegółów porozumienia nie ujawnił.
Eliminacja dolara i euro z moskiewskiej giełdy walutowej jeszcze bardziej uzależni rubla od chińskiego juana. Bank centralny Rosji wskazał, że przez ostatnie dwa lata udział juana w handlu na moskiewskiej giełdzie walutowej systematycznie się zwiększał i w maju tego roku sięgnął 54 proc. całości obrotów
UE nie chce konfiskaty
USA od miesięcy proponowały, aby skonfiskować zamrożony majątek banku centralnego Rosji i przekazać go Ukrainie na finansowanie walk z rosyjskim agresorem i odbudowę kraju ze zniszczeń wojennych. Jednak państwa UE, przede wszystkim Niemcy i Francja, nie chciały słyszeć o konfiskacie mająt
W czwartek 13 czerwca na rozpoczętym we Włoszech szczycie państw grupy G7 tworzące ją największe potęgi gospodarcze Zachodu porozumiały się w sprawie wykorzystania dla Ukrainy zamrożonych aktywów banku centralnego Rosji – poinformowała agencja prasowa AP
ku Rosji, obawiając się procesów z Moskwą o naruszenie prawa międzynarodowego. Rosja systematycznie powtarza, że wykorzystanie zamrożonych aktywów banku centralnego uzna za kradzież jej majątku.
W tym roku państwa UE przekazały Ukrainie tylko zyski netto od zamrożonych aktywów Banku Rosji, czyli odsetek od tych aktywów, po odliczeniu podatków. Większość tych podatków dostaje rząd Belgii, bo większość zamrożonych aktywów banku centralnego Rosji znajduje się w firmie depozytowej Euroclear, która ma siedzibę w Belgii.
Zgodnie z tym planem Ukraina może liczyć na ok. 2,5-3 mld euro rocznie z odsetek od zamrożonych w UE aktywów Banku Rosji, wypłacanych w ratach co pół roku. Pierwszą ratę w wysokości 1,5 mld euro Ukraina dostanie w lipcu, a 90 proc. tej kwoty zostanie przeznaczona na zakupy uzbrojenia – zapowiedziała w poniedziałek przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Nie wiadomo, czy teraz do funduszu uzgodnionego przez państwa G7 UE przekaże kolejne raty zysków z zamrożonych aktywów Rosji.
Biden broni jedności Zachodu
Państwa G7 od miesięcy debatowały o wykorzystaniu zamrożonych funduszy Banku Rosji dla wsparcia Ukrainy. Praktycznie bez powodzenia z powodu oporów Niemiec i Francji.
Przyjęta teraz propozycja ma być inicjatywą Białego Domu na rzecz przerwania tego impasu.
– Chodzi o to, aby nie czekać do jakiegoś nieokreślonego punktu w przyszłości, ale przekazać niezbędne zasoby już teraz – powiedział w środę dziennikarzom Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA.
Wg magazynu „Politico” USA rozważały sfinansowanie na własny koszt 50 mld dol. pożyczki dla funduszu wsparcia Ukrainy, sfrustrowane oporami swoich sojuszników. Ostatecznie jednak prezydentowi Bidenowi udało się uzyskać wsparcie dla tej inicjatywy innych państw grupy G7 i w ten sposób będzie ona zbiorową pomocą Zachodu dla Ukrainy.