Piosenki wysłali Dawidowi Podsiadle. Nie odpowiedział i może żałować
Romantyczny wokal, polskie teksty, mroczne i hipnotyczne bity. Duet Jeszcze wygrywa głosowanie czytelników i czytelniczek „Wyborczej” w plebiscycie Sanki na najciekawsze nowe twarze polskiej sceny muzycznej.
Klaudia Zackiewicz i jej starszy brat Patryk pochodzą z Mazur, spod Ełku, a muzykę zaczęli tworzyć w 2019 roku. Trochę przez przypadek. – Gdy przeprowadziłam się na studia do Warszawy, zamieszkałam z Patrykiem – wspomina Klaudia. – Odkrywałam wtedy muzykę taneczną, chodziłam do klubów i dużo słuchałam jej w domu. Patryk często wybiegał ze swojego pokoju, żeby zapytać, czego słucham, i zaczął to podłapywać.
– Klaudia mnie zaraziła – przyznaje Patryk, który wcześniej muzyką elektroniczną się nie interesował.
Chociaż nie mają wykształcenia muzycznego, to muzyką żyli od małego: Klaudia śpiewa od podstawówki i uczyła się grać na pianinie, z kolei Patryk grał na basie. W Jeszcze Klaudia śpiewa i pisze teksty, Patryk zajmuje się warstwą muzyczną.
Po złapaniu klubowego bakcyla Patryk zaczął interesować się tworzeniem muzyki elektronicznej. – Oglądałem filmiki o produkcji muzyki na YouTubie, ale nie miałem sprzętu. Dostałem go na Boże Narodzenie i poszło z górki. Po dwóch tygodniach w sieci opublikowaliśmy naszą wersję „Polowania na wielbłąda” Myslovitz – opowiada.
Później były kolejne utwory oraz pierwsze single wydane (jeszcze) pod inną nazwą. Przyznają, że od początku byli pewni swego i chcieli pokazywać swoją twórczość. – Wysyłałam nawet nasze nagrania do naszych idoli. Na przykład do Dawida Podsiadły. Myślałam, że się nami zainteresuje, ale nie odpisał – wspomina Klaudia.
Dziś tych nagrań na próżno szukać w sieci. – Mamy sentyment do naszych początków, ale to nie było brzmienie, na którym nam zależało – mówi wokalistka.
– Z czasem zaczęliśmy się ich wstydzić – przyznaje producent.
Rozmyty wokal i mroczny bit
Brak odpowiedzi ze strony idoli i nikłe zainteresowanie twórczością nie zraził rodzeństwa do muzyki. – Myśleliśmy, że jeśli będziemy się pokazywać i publikować, to sukces przyjdzie błyskawicznie, jak w przypadku The Dumplings. Liczyliśmy na to, że od razu będziemy na samej górze. Realia okazały się trudniejsze, niż myśleliśmy. Uświadomiliśmy sobie, że musimy powoli i konsekwentnie budować swoją pozycję – opowiada wokalistka.
– Do tego, co robimy, podchodzimy bardzo serio. Pracujemy nad muzyką, szukamy dobrych współpracowników, pracujemy nad oprawą naszych koncertów, bo chcemy być coraz lepsi – deklaruje Patryk.
Mimo młodego wieku są skrupulatni i samoświadomi. W ich muzyce wyraźnie słuchać inspiracje austriackim duetem HVOB (chociaż Patryk podkreśla, że zaczął ich słuchać dopiero po nagraniu pierwszej płyty, „Niesen” w 2020 r.), Rival Consoles czy Télépopmusik, ale inspiruje ich także twórczość duetu Overmono, produkcje Fred Againa i Skrillexa. Wokale są delikatne i rozmyte, całość dociąża mocny i mroczny bit.
W ich muzyce słychać też bliskość. Rodzeństwo kończy za siebie zdania, zgadzają się ze sobą niemal we wszystkim.
– Jesteśmy nie tylko rodzeństwem, ale najlepszymi przyjaciółmi, zawsze byliśmy ze sobą blisko – mówi Klaudia.
– Rzadko się ścieramy i kłócimy. Jeśli już się spieramy, to raz na pół roku – dodaje Patryk. – Ale zawsze się godzimy! I po takim pogodzeniu mamy najlepszy czas.
Jak siostra z bratem, jak brat z siostrą
Patryk odpowiada za muzykę i produkcję, Klaudia za śpiew i teksty, ale nad ostatecznym kształtem utworów pracują razem. Trochę jak Billie Eilish i jej brat Finneas O’Connell. Ale nie było tak od początku. – Pierwsze teksty pisał Patryk – mówi Klaudia. – I nie do końca je czułam. Nie dlatego, że były złe, ale dlatego, że nie śpiewałam o sobie.
– Mamy jasny podział obowiązków. Klaudia się z czasem robi coraz lepsza w pisaniu tekstów i śpiewaniu, ja w robieniu muzy. Nie wchodzimy w swoje kompetencje, nie zacznę śpiewać za Klaudię, a ona nie zacznie produkować, ale wiemy, co nam się podoba i wspólnie nadajemy muzyce kształt – deklaruje Patryk.
Materiał na płyty „Niesen” i „Z tb na mieście” (2023) powstawał korespondencyjnie
– Klaudia tworzyła w Białymstoku, gdzie studiuje medycynę, a Patryk z Warszawy, w której mieszka i pracuje. Rodzeństwo dopracowywało utwory, gdy spotykali się w rodzinnym domu. Nad trzecim albumem pracują podobnie.
Zackiewiczowie mają nie tylko wsparcie wzajemne, ale także rodziny. – Mama jest największą fanką. Ma swoje ulubione utwory, wszystkie nowości wysyła koleżankom. Mamy też ogromne wsparcie od przyjaciół i coraz większe od fanów. Staramy się z nimi rozmawiać po koncertach, odpisywać na prywatne wiadomości w mediach społecznościowych, zacieśniać relacje – mówi wokalistka.
Przed rodzeństwem pracowite lato. W planach koncerty w Zabrzu (Carbon Festival), Paczynie (Las Festival), Szczecinie (Męskie Granie), we Wrocławiu (WroSound), w czeskim Pilznie (Inspiral Garden) i Poznaniu (Scena nad Rusałką).
A pomiędzy będą pracować nad nową płytą. – Będzie mocniej, mroczniej, szybciej – deklaruje Patryk.