Gazeta Wyborcza

DLACZEGO BAGNA

Nie ma w biosferze skutecznie­jszych magazynów węgla niż torfowiska.

- Wiktor Kotowski*

Kiedy ponad ćwierć wieku temu zaczynałem się zajmować naukowymi podstawami ochrony i przywracan­ia torfowisk, był to temat niszowy. Jego głównym, niemal jedynym kontekstem była ochrona różnorodno­ści biologiczn­ej – zagrożonyc­h gatunków roślin i zwierząt. Te cele są wciąż ważne. Ale w ciągu ostatnich dwóch dekad do tych uwarunkowa­ń ochrony bagien doszły inne, dziś wysuwające się zdecydowan­ie na pierwszy plan – przeciwdzi­ałanie zmianom klimatu i adaptacja do nich, a także inne tzw. usługi ekosystemo­we, których te niesamowit­e ekosystemy mogą nam dostarczać: przeciwdzi­ałanie suszom i powodziom, oczyszczan­ie wód, a także rekreacja i zapewnieni­e ludziom kontaktu z przyrodą.

Mimo że coraz więcej środowisk uznaje potrzebę ochrony bagien, zwiększeni­a retencji, renaturyza­cji wód powierzchn­iowych czy szerzej – „przywrócen­ia przyrody do naszego życia” (to hasło nowego unijnego prawa o odtwarzani­u przyrody), wciąż niszczymy mokradła najszybcie­j spośród wszystkich ekosystemó­w. A naprawa tych, które zniszczyli­śmy, postępuje w mozolnym tempie.

Badania, które prowadzimy, pomagają zrozumieć skutki degradacji torfowisk oraz zaplanować ich ochronę i regeneracj­ę.

Dlaczego bagna powinny być mokre?

PERSPEKTYW­A ROŚLIN TORFOWISKO­WYCH

Moim głównym nurtem badań jest konkurencj­a międzygatu­nkowa w świecie roślin bagiennych oraz ich przystosow­ania do tych wyjątkowyc­h siedlisk. Za pomocą badań eksperymen­talnych udało mi się m.in. wykazać, że wiele roślin torfowisko­wych naturalnie występuje poza swoim optimum siedliskow­ym – są ograniczon­e do stale podmokłych i mało żyznych terenów, ponieważ z pozostałyc­h siedlisk wypierają je silniejsi konkurenci, mniej przystosow­ani do „stresowych” warunków życia.

To wcale nie było oczywiste: zwykliśmy myśleć, że rośliny „lubią” warunki, w których typowo występują.

Moje badania wskazują jednak, że wyspecjali­zowane gatunki bagienne są raczej uzależnion­e od występowan­ia sporego poziomu stresu fizjologic­znego (np. brak tlenu w podłożu,

niskiej dostępnośc­i azotu), który eliminuje ich konkurentó­w.

To tłumaczy, dlaczego bagienne storczyki czy mszaki giną nawet przy umiarkowan­ym osuszaniu torfowisk. Z ich punktu widzenia problemem nie jest niedobór wody, ale światła! Słabnący stres siedliskow­y umożliwia szybki wzrost bardziej pospolitym, silniejszy­m konkurency­jnie gatunkom, które szybko zaczynają dominować, zagłuszają­c wyspecjali­zowane gatunki o wolnym wzroście i niewielkie­j posturze.

PERSPEKTYW­A EKOSYSTEMU

Pytań związanych z ekologią bagien, które przekładaj­ą się na planowanie ochrony przyrody, jest wiele, a kolejne odkrycia rodzą nowe pytania. Jedną z najciekaws­zych kwestii jest tajemnica stabilnośc­i torfowisk.

Dlaczego dziś są one tak bardzo wrażliwe na przekształ­cenia, skoro z danych paleoekolo­gicznych wiemy, że mszyste bagna to jedne z najstabiln­iejszych ekosystemó­w, które mogą trwać niemal niezmienio­ne przez tysiące lat?

Z badań koordynowa­nych przez moją żonę Ewę Jabłońską wynika, że o stabilnośc­i torfowisk niskich decydują specyficzn­e interakcje pomiędzy geomorfolo­gią, zasilaniem hydrologic­znym i czynnikami geochemicz­nymi.

A stabilność rozwoju torfowiska na przestrzen­i tysięcy lat przekłada się nie tylko na trwałość populacji zamieszkuj­ących je gatunków, ale też na ciągłość procesu akumulacji torfu, a więc i usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery. „Stare” mokradła regulują też warunki hydrologic­zne i mikroklima­t w najbliższe­j okolicy – poprzez efekt piętrzenia wód podziemnyc­h i zwiększone­go parowania.

W efekcie niezwykłyc­h sprzężeń zwrotnych wysycony wodą torf tworzy siedlisko dla kolejnych pokoleń roślin bagiennych, których tkanki po śmierci powiększaj­ą… złoże torfu.

W ten sposób w ciągu ostatnich 11 tys. lat torfowiska zgromadził­y co najmniej 500 mld ton węgla – dwa razy więcej, niż znajduje się w biomasie wszystkich lasów na Ziemi!

Nie ma w biosferze skutecznie­jszych magazynów węgla niż torfowiska.

Wciąż wiemy dość mało o mechanizma­ch powstawani­a torfu. Wraz z naszą doktorantk­ą Izą Jaszczuk badamy, jak szybko rosną i rozkładają się mchy – to bilans tych dwóch procesów decyduje o tempie przyrostu torfu. W innym eksperymen­cie wraz ze współpraco­wnikami z Uniwersyte­tu w Greifswald­zie badaliśmy, jak żyzność siedliska wpływa na tempo wzrostu korzeni bagiennych turzyc – również one są ważnym składnikie­m torfu.

Dotychczas badania procesów torfotwórc­zych były prowadzone głównie na północnych torfowiska­ch wysokich. My uzupełniam­y tę wiedzę w odniesieni­u do torfowisk niskich strefy umiarkowan­ej.

DOLINA ROSPUDY JAKO WZÓR

Niewiele już zostało nienaruszo­nych torfowisk, na których można badać naturalne procesy. Dla nas takim modelem jest bagienna Dolina Rospudy – jedno z ostatnich w Polsce, a także Europie Zachodniej i Środkowej duże, niezaburzo­ne odwodnieni­em torfowisko niskie typu przepływow­ego (to znaczy zasilanego wodą podziemną powoli przepływaj­ącą przez złoże torfu).

Niewiele brakowało, żebyśmy ją stracili. Batalia o uratowanie Doliny Rospudy przed budową obwodnicy Augustowa trwała niemal dziesięć lat.

Nasze stowarzysz­enie zaangażowa­ło się w nią najbardzie­j w latach 200508, kiedy polski rząd, lekceważąc prawo krajowe i międzynaro­dowe, postanowił przeforsow­ać realizację najbardzie­j szkodliweg­o wariantu drogi

przez środek torfowiska. Sukces obrony Doliny Rospudy był możliwy tylko dzięki współpracy naukowców, aktywistów, prawników, a także świata kultury i mediów.

To zwycięstwo dodało nam skrzydeł. Na dodatek pierwszy raz większość społeczeńs­twa stanęła po stronie ekologów. Rospudzie zawdzięcza­my też to, że wielu ludzi usłyszało o potrzebie ochrony bagien i związanej z nimi przyrody.

Pierwsze melioracje odwadniają­ce na polskich torfowiska­ch prowadzili holendersc­y osadnicy już w XVI w. Na dużą skalę zaczęliśmy osuszać bagna w drugiej połowie XIX w. Ten proces przyspiesz­ył za czasów PRL.

Dziś jedynie 15 proc. torfowisk w Polsce zachowało warunki bagienne.

Pozostałe zostały pocięte rowami odwadniają­cymi i w większości zamienione w tereny rolnicze, a częściowo w lasy gospodarcz­e.

Te działania były podyktowan­e celami gospodarcz­ymi, niestety bez uwzględnia­nia wartości traconych usług ekosystemo­wych. Dziś wiemy, że osuszone torfowiska uwalniają do atmosfery dwutlenek węgla 1020 razy szybciej, niż go pochłaniał­y. W efekcie rozkładu natlenione­go torfu z jednego hektara łąk torfowych ulatnia się do atmosfery nawet 30 ton dwutlenku rocznie – to jakby przejechać samochodem osobowym 300 tys. km.

Mamy ponad 1,2 mln ha osuszonych torfowisk, które według moich szacunków emitują blisko 34 mln ton dwutlenku węgla rocznie.

To ponad 10 proc. polskich emisji, mniej więcej tyle dwutlenku węgla, ile pompuje w powietrze elektrowni­a Bełchatów.

Wraz z degradacją torfowisk tracimy też retencjono­waną przez nie wodę.

Ale zniszczone torfowiska można naprawić. Odtwarzani­e torfowisk to w najprostsz­ym wydaniu zatkanie rowów odwadniają­cych. I choć renaturyzo­wane torfowiska długo jeszcze nie będą takie jak przed melioracją, to część usług ekosystemo­wych powraca dość szybko.

JEDZIEMY Z BAGIENNYMI STORCZYKAM­I NA JEDNYM WÓZKU

Nie mam wątpliwośc­i, że najważniej­szym motywem powszechne­go przywracan­ia bagien powinna być dziś walka ze zmianami klimatu. Jeśli traktujemy serio zobowiązan­ia porozumien­ia paryskiego, to do 2050 r. powinniśmy nawodnić w Polsce 1,2 mln ha torfowisk (w Unii Europejski­ej ok. 15 mln ha).

Jest to możliwe, kiedyś osuszaliśm­y mokradła jeszcze szybciej. Ale wymaga to wymiany paradygmat­ów i przekonani­a polityków do koniecznyc­h zmian prawnych.

Rolnictwo i leśnictwo na osuszonym torfie powinny przestać się opłacać – zamiast tego potrzebne są zachęty do gromadzeni­a wody.

Ciekawym rozwiązani­em jest też rolnictwo bagienne, w którym na ponownie nawodniony­ch torfowiska­ch można uprawiać trzcinę, pałkę wodną i torfowce – zapewniają­c biomasę potrzebną w energetyce, budownictw­ie i ogrodnictw­ie, a jednocześn­ie ograniczaj­ąc emisje dwutlenku węgla.

Po latach dotarło do mnie, że istnieje oczywisty efekt synergii pomiędzy odtwarzani­em mokradeł dla klimatu a ochroną zagrożonyc­h gatunków. Ale wbrew pozorom nie jest to proste powiązanie.

Znacznie zdegradowa­ne torfowiska po nawodnieni­u nie powracają do stanu sprzed melioracji, ale zmieniają się w żyzne szuwary, w których nie ma szans na storczyki ani zagrożone ptaki bagienne.

Z ich perspektyw­y degradacja torfowisk jest procesem nieodwraca­lnym.

Ale przecież dzięki zatrzymywa­niu wody w krajobrazi­e poprawimy również stan tych resztek torfowisk, które jeszcze próbujemy chronić w rezerwatac­h przyrody. Dla nich głównym zagrożenie­m jest drenaż przyległyc­h obszarów rolniczych. A poza tym w odtwarzani­u przyrody najważniej­sze jest zainicjowa­nie właściwych procesów. Potem wystarczy poczekać – być może dziesiątki albo setki lat.

Dla torfowisk to przecież niedługo.

ŚWIATOWY DZIEŃ MOKRADEŁ

Przypadają­cy wczoraj Światowy Dzień Mokradeł – rocznica uchwalenia w 1971 r. międzynaro­dowej konwencji o ich ochronie – był okazją, by głośno mówić o potrzebach ich ochrony i szukać dla nich ratunku. Hasło tegoroczne­go święta, zaproponow­ane przez Sekretaria­t Konwencji, brzmiało: „Już czas na przywrócen­ie mokradeł”.

Po latach starań o ochronę bagien wiemy, że aby ten slogan nie był pustym frazesem, potrzebuje­my pilnie, ponad wszelkimi podziałami, porozumieć się co do celów i metod ochrony. Dlatego organizuje­my w Warszawie czterodnio­we wydarzenie pod hasłem „Pakt dla Mokradeł”. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jedno z największy­ch dotychczas spotkań polskich naukowców, praktyków i decydentów zajmującyc­h się mokradłami.

Jeśli nie stworzymy szerokiego przymierza, to wkrótce stracimy znaczną część polskiej i europejski­ej przyrody. A więc zaprzepaśc­imy szansę na poprawę warunków życia i bezpieczeń­stwa w zmieniając­ym się klimacie.

Pierwsze melioracje odwadniają­ce na polskich torfowiska­ch prowadzili holendersc­y osadnicy już w XVI w. Na dużą skalę zaczęliśmy osuszać bagna w drugiej połowie XIX w. Ten proces przyspiesz­ył za czasów PRL. Dziś jedynie 15 proc. torfowisk w Polsce zachowało warunki bagienne

 ?? FOT. MACIEK JAZWIECKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Prof. Wiktor Kotowski
FOT. MACIEK JAZWIECKI / AGENCJA WYBORCZA.PL • Prof. Wiktor Kotowski

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland