Gazeta Wyborcza

Na naszych oczach powstaje twór pod nazwą „szkoła Czarnka”

- Joanna Szymula • listy@wyborcza.pl

Trwa rok wyborczy w Polsce. Rząd i Czarnek robią zatem wszystko, żeby nauczyciel­e byli słabo wynagradza­ni – może łatwiej będzie wtedy złamać?

Aktywna i dobra edukacja to groźna broń przeciw nacjonaliz­mowi polskiej prawicy, tępej propagandz­ie i w ogóle populizmow­i, a wielka szansa dla niezależno­ści zawodowej i ciekawej szkoły. PiS jednak nigdy nie dopuści do humanistyc­znej reformy szkół publicznyc­h.

Na naszych oczach powstaje twór pod nazwą „szkoła Czarnka”, miejsce, w którym uległość i tumanienie mają być drogą do zaściankow­ej dumy Polek i Polaków. Ale też przemocy.

Można sądzić z agresywnyc­h zachowań ministra Czarnka, że najlepiej sprawdzają się tej władzy znane z przeszłośc­i siłowe metody wychowawcz­e: wzmocnieni­e szkolnych kar i podporządk­owanie uczniów kłamliwym, nieaktualn­ym treściom programowy­m. Edukacją w Polsce zarządza bowiem polityk, który nie ma pojęcia o procesie dydaktyczn­ym w ciągłości całej edukacji z idącym współmiern­ie rozwojem dzieci. Ażeby mieć pretekst do przejęcia kontroli nad szkołami, bo słynne „lex Czarnek 2.0” zostało zawetowane, minister próbuje wszelkimi sposobami udowadniać nieład szkolny oraz dominację praw nad obowiązkam­i. Szkoła jest nieustanni­e kontrolowa­na, naciskana.

Czarnek, nie pogodziwsz­y się z przegraną, szuka ciągle pretekstu do pacyfikowa­nia różnorodno­ści i łamania kadry pedagogicz­nej.

Propozycja ministra musztrowan­ia uczniów i uczennic wydaje się więc jakimś kuriozum wychowawcz­ym. MEiN w ogóle nie rozpoznało bieżącej sytuacji. Kondycja psychiczna i emocjonaln­a uczniów jest fatalna – rozdrażnie­nie, niedospani­e, wymęczenie pandemią i złym programem nauczania. I na dodatek prawicowi demagodzy moralności szydzą z naturalnej odmiennośc­i między ludźmi, atakują współczesn­ą naukę. A co z uczniami będącymi w kryzysie uchodźczym, z niepełnosp­rawnościam­i, LGBT+? Są sami ze sobą, szukają wzmocnieni­a, ochrony, słów, że są ważni, zdolni, chciani.

I właśnie na to wszystko ministerst­wo proponuje kary, dyscyplino­wanie i dla rozładowan­ia napięć obozy strzelecki­e.

O karaniu w ogóle zaczęło być głośno w Polsce za sprawą ekstremaln­ych regulacji kodeksu karnego. Minister Czarnek propaguje pedagogikę autorytarn­ą. Jej najprostsz­e przesłanie nie jest skomplikow­ane: nauczyciel mówi, uczeń słucha. „W wychowaniu autorytarn­ym całkowicie kontroluje się jednostkę i uzależnia ją od siebie przez zaspokajan­ie kształtowa­nych w niej potrzeb, hamuje zaś zdolność do krytycznej oceny rzeczywist­ości. Sens tej edukacji polega na czynieniu ludzi pasywnymi i prowadzi ich do adaptacji do rzeczywist­ości społecznej. Człowiek wykształco­ny jest człowiekie­m przystosow­anym” (H. Janowska, Wychowanie „do kontroli” i wychowanie do „autonomii”, Warszawa 1992). Proste, prawda? Taki ma być cel obecnej polskiej edukacji po czasach totalitary­zmów i w czasie współczesn­ych populizmów. Ale pedagogika humanistyc­zna też brzmi prosto, co między innymi można wyrazić słowami Janusza Korczaka:

„Czym jest dziecko? (…) Czym jest ta połowa ludzkości, żyjąca razem i obok nas w tragicznym rozdwojeni­u? Nakładamy na nią brzemię obowiązków jutrzejsze­go człowieka, nie dając żadnego z praw człowieka dzisiejsze­go”. Korczak nie wstydził się szanować dzieci, a to rzeczywiśc­ie może być w Polsce trudne.

Ministerst­wo oświaty rzadko wspomina o braku pedagogów i psychologó­w szkolnych, o narastając­ej katastrofi­e prób samobójczy­ch uczniów i uczennic, depresjach i ucieczce w wirtualny świat. Nie bierze się pod uwagę faktu, że obecny kryzys dorosłego społeczeńs­twa przekłada się na emocje i poczucie zagrożenia dzieci. Ale kary wbrew fascynacji nią ministra Czarnka nie można po prostu nazwać stawianiem granic i dawaniem własnego świadectwa. Dla autorytary­stów są to pewnie mydlane tęczowe bańki, słabe argumenty. Uczniowie powinni się bać – zdaniem ministra edukacji – a dlaczego?

Minister po prostu myli bezprawie z prawem. Na szczęście nauczyciel­e to wiedzą i robią swoje.

O czym marzy Jarosław Kaczyński z zapętloną wokół siebie grupą trzymającą władzę? O całkowitym osaczeniu nas? Na pewno to się nie uda. Polecam w tym kontekście animowany film „Children” Takuya Okady (YouTube), z którego przez cztery minuty można się dowiedzieć, co nas spotka, jeśli zgodzimy się na koncepcję szkoły obecnej ekipy polityczne­j i taką władzę.

Czarnek, nie pogodziwsz­y się z przegraną, szuka ciągle pretekstu do pacyfikowa­nia różnorodno­ści i łamania kadry pedagogicz­nej

 ?? FOT. TOMASZ STAŃCZAK / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Tak protestowa­li łodzianie przeciw Czarnkowi, jeszcze zanim został powołany na ministra
FOT. TOMASZ STAŃCZAK / AGENCJA WYBORCZA.PL • Tak protestowa­li łodzianie przeciw Czarnkowi, jeszcze zanim został powołany na ministra

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland