Klęska Zbigniewa Ziobry w NSA
Od ponad trzech lat Prokuratura Krajowa ukrywa przed związkowcami informacje o wynagrodzeniach, nagrodach i dodatkach, na jakie może liczyć pracownik prokuratorskiej centrali. W końcu sprawa dotarła do NSA, który wydał miażdżący dla Ziobry wyrok.
Pod koniec 2019 r. „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury zwróciła się do prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego o informację o wynagrodzeniach, nagrodach i dodatkach wypłacanych w Prokuraturze Krajowej. Chodziło o asystentów, urzędników i innych pracowników. Dopytywano także, ile jest w PK pracowników delegowanych. We wniosku związkowcy prosili o dane w formie zanonimizowanej – bez imion i nazwisk.
W lutym 2020 r. prokurator krajowy wydał decyzję administracyjną, w której odmówił udzielenia informacji. Pod rozstrzygnięciem podpisała się z upoważnienia PK prokuratorka wywodząca się z Sochaczewa Beata Sobieraj-Skonieczna, wówczas zastępczyni dyrektora biura prezydialnego, od niedawna zastępczyni prokuratora krajowego.
PK twierdził, że nie dysponuje „gotową” informacją odpowiadającą na wniosek związkowców i dla jej wytworzenia specjalnie musiałby podjąć „pracochłonne działania, wymagające znacznego nakładu środków i zaangażowania pracowników”. Dowodził, że związek zawodowy nie wykazał, by istniał „szczególnie istotny interes publiczny”, konieczny do przekazania informacji.
„Solidarność” odwołała się od odmowy do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Żądała uchylenia decyzji prokuratora krajowego. Ale prokurator generalny utrzymał rozstrzygnięcie swego pierwszego zastępcy w mocy. Tym razem pod rozstrzygnięciem podpisał się z upoważnienia PK dyrektor biura prezydialnego PK prok. Tomasz Szafrański, w przeszłości sędzia wielokrotnie karany dyscyplinarnie.
Związek złożył skargę do sądu. W listopadzie 2020 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację związkowcom. Zdaniem sądu obie decyzje – prokuratorów krajowego i generalnego – naruszały obowiązujące przepisy, m.in. przepisy procedury administracyjnej. Ani prokurator krajowy, ani prokurator generalny nie wykazali, dlaczego uznali, że związek nie ma szczególnie istotnego interesu publicznego w uzyskaniu informacji.
Istotne naruszenie praworządności
Prokuratorzy, odmawiając udostępnienia związkowcom wnioskowanej informacji publicznej, dopuścili się „istotnego naruszenia zasady praworządności” – stwierdził sąd, wskazując także na naruszone przepisy konstytucji i ustawy.
Zdaniem WSA informacje, których domagała się „Solidarność”, miały „niewątpliwie” status informacji publicznych. Wnioski dotyczyły nie danych prostych, a więc gotowych, ale informacji przetworzonych, których przekazanie wymaga dodatkowych czynności. Takie informacje należy jednak udostępnić, gdy wnioskujący wykaże, iż ma „szczególny interes społeczny”. Zdaniem sądu obaj prokuratorzy nie przeprowadzili „jakiejkolwiek szerszej analizy w tym zakresie” i dokonali „niezwykle lakonicznej” oceny stanowiska związku.
Na ten wyrok skargę kasacyjną wniosła prokuratura – pismo podpisywała Agata Gałuszka-Górska, niedawno zmarła zastępczyni PK. Prokuratura dowodziła, że prokuratorzy – generalny i krajowy – prawidłowo ocenili, że nie zachodzi szczególnie istotny interes publiczny w udostępnieniu wnioskowanej informacji. I domagała się uchylenia wyroku WSA.
W grudniu Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną prokuratora generalnego. Orzeczenie jest prawomocne. Zdaniem sądu odwoławczego WSA zasadnie przyjął, że związek ma szczególnie istotny interes publiczny w udostępnieniu wnioskowanej informacji, a organizacja w swoich pismach to wykazała.
Niezbędne dane
Do zadań związku należą nie tylko reprezentowanie osób wykonujących pracę zarobkową,
ale też obrona praw i interesów materialnych zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych. I dotyczy to wszystkich pracowników, zarówno zrzeszonych, jak i niezrzeszonych.
Związek ma więc obowiązek kontrolować przestrzeganie przepisów prawa – w tym prawa regulującego kształtowanie wynagrodzeń.
Związek – zdaniem NSA – ma prawo opiniowania regulacji dotyczących zasad wynagradzania, także w Prokuraturze Krajowej.
Organizacja – jak podkreślił NSA – działalność prowadzi w sposób stały. Analiza danych jest niezbędna, by mogła podejmować określone inicjatywy i działania, np. domagać się prawnych regulacji dotyczących wynagrodzeń w sądach i prokuraturze. A odmowa podania związkowcom niezbędnych danych sprawia, że nie mogą wykonywać ustawowych obowiązków, kompetencji i praw lub mogą to czynić w stopniu bardzo ograniczonym.
„Nie ma znaczenia również to, że organizacja związkowa nie zgłosiła swojej działalności w Prokuraturze Krajowej. Nie można wszak zapominać, że wnioskująca organizacja związkowa zrzesza pracowników sądownictwa i prokuratury. Zatem do ochrony słusznych interesów tych pracowników w zakresie wynagrodzeń wręcz niezbędne jest pozyskanie danych nie tylko z podmiotów, w których zatrudnieni są członkowie związku, lecz także z innych podmiotów realizujących zadania w zakresie sądownictwa i prokuratury” – wskazał NSA.
Zapytaliśmy Prokuraturę Krajową, czy wykona prawomocny wyrok i udostępni dane. Czekamy na odpowiedź.
Wyrok ważny z kilku powodów
– Nie otrzymaliśmy jeszcze wnioskowanych informacji – informuje Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Zaznacza, że wyrok jest bardzo ważny z kilku powodów.
– Przede wszystkim jest ważny dla wszystkich obywateli, bo wskazuje, że Prokuratura Krajowa nie może ukrywać wynagrodzeń wypłacanych ze środków publicznych. Ma więc to ogromne znaczenie dla transparentności – ocenia Kadulski.
Istotny jest także dla wszystkich związków zawodowych. – Idąc tokiem myślenia PK i PG, związki zawodowe zostałyby pozbawione możliwości pozyskiwania podstawowych informacji o wynagrodzeniach wypłacanych w sferze finansów publicznych. W praktyce ich działanie, czy to kontrolne, czy też związane z wpływem na kształtowanie wynagrodzeń i legislację z tym związaną – co gwarantuje ustawa – zostałoby sparaliżowane – mówi Dariusz Kadulski.
– Dziwię się, że ktoś mógł pomyśleć, że zapadnie inne orzeczenie – mamy tutaj bowiem do czynienia z próbą wytrącenia obywatelom jakichkolwiek narzędzi związanych z kontrolą władzy przy wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Właściwie to zdumienie powinno budzić, że w państwie prawa do tak oczywistych spraw związanych z funkcjonowaniem tak ważnych organów trzeba było angażować aż NSA – dodaje Kadulski.
Prokuratura Krajowa jest znana z braku transparentności i notorycznego ukrywania podstawowych informacji publicznych przed obywatelami, mediami i organizacjami społecznymi. W sporach sądowych dotyczących informacji publicznej ponosi porażki. Jak często? – zapytaliśmy PK i czekamy na odpowiedź.