Gazeta Wyborcza

Odetną Ukrainę od morza?

Kreml może rozważać jednoczesn­e uderzenie na Ukrainę z północy i południa. Jednym z powodów konfliktu może być woda.

- Piotr Andrusiecz­ko

– Obok nas jest kraj, który lada chwila może zdecydować się na rozwiązani­e siłą swoich wewnętrzny­ch problemów. Czy to jest niebezpiec­zne dla nas? Oczywiście, że jest. Czy powinniśmy podjąć kroki dla własnego bezpieczeń­stwa? Powinniśmy. I dlatego to robimy – oświadczył w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując ostatnie doniesieni­a o koncentrac­ji rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą.

Zachód jest zaniepokoj­ony i odnosi się z dużą nieufności­ą do wypowiedzi Kremla. W niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken w wywiadzie dla telewizji NBC uprzedził Rosję przed konsekwenc­jami ewentualne­j napaści na Ukrainę.

– Prezydent Biden wyraził się jasno. Jeśli Rosja będzie działać (na Ukrainie) nierozważn­ie, agresywnie, będą tego konsekwenc­je – powiedział Blinken.

8 kwietnia rzeczniczk­a Białego Domu Jen Psaki oświadczył­a, że Rosja zgromadził­a w pobliżu granicy z Ukrainą więcej wojsk niż kiedykolwi­ek po 2014 r. USA ściśle kontaktują się z europejski­mi partnerami w związku z sytuacją w regionie.

Noworosja – reaktywacj­a?

W sobotę ukraińskie media poinformow­ały, że władze samozwańcz­ej Donieckiej Republiki Ludowej przygotowa­ły trzy warianty pisma skierowane­go do prezydenta Federacji Rosyjskiej. W pierwszym kierownict­wo „republiki” zwraca się do Władimira Putina z prośbą o pomoc wojskową. W drugim prosi o przyłączen­ie do Rosji. A w trzecim o uznanie niepodległ­ości.

Dokumenty miały zostać zdobyte przez ukraińskie służby, ale nie wiadomo, na ile te informacje są wiarygodne.

Dwa ostatnie warianty wydają się mało wiarygodne. Eksperci od początku konfliktu zwracają uwagę, że dla Rosji wygodne jest istnienie „republik” i tlący się na Ukrainie konflikt. Co innego, jeśli Moskwa zdecydował­aby się na reaktywowa­nie zapomniane­go już projektu z 2014 r. – rozszerzen­ia strefy konfliktu dalej na zachód i południe w celu utworzenia tzw. Noworosji.

Do realizacji tego zamierzeni­a mógłby posłużyć atak wojsk rosyjskich z północy w kierunku Charkowa, a na południu wysadzenie desantu na brzegach Morza Czarnego i Azowskiego, wspartego uderzeniem z Krymu. To hipotetycz­ny scenariusz, na który zwróciła uwagę rosyjska „Nowaja Gazieta”. Jak zauważyła gazeta, rosyjskie wojska nie gromadzą się w pobliżu samozwańcz­ych republik, a właśnie przy północnej granicy Ukrainy i na Krymie.

Rosji chodzi o wodę?

Na granicy administra­cyjnej między obwodem chersoński­m i Krymem na razie wszystko wygląda jak wcześniej. Spokojnie jest w pobliżu tzw. Kontrolnyc­h Punktów Wjazdu-Wyjazdu, jak nazywa się tu „przejścia graniczne” z zaanektowa­nym Krymem i zajętą przez bojowników częścią Donbasu.

Ruch jest nieduży ze względu na ograniczen­ia związane z kwarantann­ą, ale osoby idące z Krymu mówią, że są zaniepokoj­one sposobem relacjonow­ania przez rosyjską telewizję sytuacji wokół Ukrainy.

Jednym z punktów zapalnych jest Kanał Północnokr­ymski. Wiosną podnoszony jest w nim poziom wody i otwierane są śluzy. Woda jest potrzebna w obwodzie chersoński­m przede wszystkim do upraw rolnych.

Główne koryto kanału prowadzi na Krym, ale woda tam nie dociera od wiosny 2014 r. Ukraina zamknęła dopływ po aneksji półwyspu przez Rosję. Najpierw zbudowano tymczasową tamę, a w 2017 r. solidniejs­zą betonową konstrukcj­ę w pobliżu miejscowoś­ci Kałanczak.

To duży problem dla rosyjskich władz na półwyspie. Kanał zabezpiecz­ał wodne potrzeby Krymu w 85 proc. W ubiegłym roku sytuacja z wodą stałą się krytyczna. Niskie opady atmosferyc­zne powodują wyczerpywa­nie się krymskich zasobów. W wielu miejscowoś­ciach woda jest dostępna tylko przez kilka godzin dziennie. W tym roku sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

W maju ubiegłego roku amerykańsk­i ośrodek analityczn­y The Jamestown Foundation napisał, że Rosja w związku z narastając­ym kryzysem wodnym na Krymie może brać pod uwagę wariant militarneg­o rozwiązani­a tego problemu.

Odciąć Ukrainę od morza

Moskwa mogłaby pójść dalej i spróbować całkowicie odciąć Ukrainę od morza. W tym celu musiałaby zająć południowe tereny kraju od Mariupola na wschodzie poprzez obwody zaporoski, chersoński, mikołajews­ki aż do Odessy i Naddniestr­za.

Rosja w ostatnich tygodniach wzmacnia swoje siły na Półwyspie Krymskim i ma ogromną przewagę, jeśli chodzi o jednostki morskie wyposażone w wyrzutnie pocisków manewrując­ych. Rosjanie przerzucil­i małe kutry artyleryjs­kie i desantowe z Morza Kaspijskie­go na Morze Czarne. W weekend trzy duże okręty desantowe stacjonują­ce na Morzu Bałtyckim przepłynęł­y kanał La Manche i udały się na południe.

Ukraińskie możliwości obrony przed atakiem z morza są ograniczon­e. Zdają sobie z tego sprawę zachodni partnerzy Ukrainy. Stany Zjednoczon­e patrolują wody wokół Krymu za pomocą strategicz­nych aparatów bezpilotow­ych RQ-4 Global Hawk oraz samolotów rozpoznawc­zych. Amerykanie wysłali również okręty wojenne, które 14-15 kwietnia dotrą na Morze Czarne. Dla Kremla nowa wojna mogłaby być wygodna, jeśli oznaczałab­y wzmocnieni­e władzy w kraju. Dlatego powinna być maksymalni­e krótka.

Rosjanie przerzucil­i małe kutry z Morza Kaspijskie­go na Morze Czarne. W weekend trzy duże okręty desantowe stacjonują­ce na Morzu Bałtyckim przepłynęł­y kanał La Manche i udały się na południe

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland