Chrzęści w Szczebrzeszynie
Obecni i dawni organizatorzy cenionego festiwalu Stolica Języka Polskiego oskarżają się o wrogie przejęcie imprezy. Afera przykryła przyznanie ogromnych dotacji na prawicowe i katolickie imprezy literackie.
Minister Gliński dał 420 tys. zł na znany festiwal Stolica Języka Polskiego. Obecni i dawni organizatorzy oskarżają się o wrogie przejęcie imprezy
Ministerstwo Kultury opublikowało wyniki dofinansowania w ramach programu „Promocja czytelnictwa”. To pieniądze przeznaczone m.in. na organizację festiwali literackich. Rokrocznie w imieniu ministra kultury rozdziela je Instytut Książki. Duże poruszenie wywołał brak dotacji dla cenionego festiwalu w Szczebrzeszynie. Festiwal Stolica Języka Polskiego organizowało dwóch rodowitych szczebrzeszynian: Piotr Duda i Tomasz Pańczyk. W 2016 r. Duda powołał do życia fundację Kreatywna Przestrzeń, która od tamtego czasu co sierpień organizuje festiwal. Pisarze spotykają się z czytelnikami, aktorzy czytają fragmenty książek, do tego są wieczory teatralne i koncerty. Gośćmi festiwalu są wyśmienici pisarze, artyści, krytycy – od Wiesława Myśliwskiego, Józefa Hena czy Mai Komorowskiej, przez Jerzego Bralczyka i Elżbietę Cherezińską, po Sylwię Chutnik czy Justynę Bargielską.
Grono artystów i przyjaciół festiwalu Stolica Języka Polskiego wystosowało list otwarty do ministra Piotra Glińskiego.
„Fundacja Sztuki Kreatywna Przestrzeń powołała do życia wydarzenie, które przyciągało ogromne rzesze publiczności. Stanowili ją zarówno czytelnicy ze Szczebrzeszyna i okolic, jak i turyści odwiedzający latem Roztocze – czytamy w liście. – Festiwal stał się znakomitym elementem promocji Szczebrzeszyna i regionu. Jego formuła, polegająca na organizowaniu spotkań, warsztatów (także dla najmłodszych), debat, koncertów, spektakli teatralnych i pokazów filmowych na łące nad brzegiem Wieprza, umożliwiała naturalną bliskość autorów i publiczności. (...) Apelujemy do Pana Ministra o wsparcie Fundacji Sztuki Kreatywna Przestrzeń przy realizacji tegorocznej edycji Festiwalu. Fundacja otrzymywała co roku wsparcie Ministra. Niezrozumiała jest odmowa jego udzielenia w tym roku”.
Pod listem podpisało się kilkudziesięciu cenionych pisarzy, krytyków, artystów, ludzi reprezentujących instytucje kultury – m.in.: Marek Bieńczyk, Anna Bikont, Agata Buzek, Anna Dziewit-Meller, Małgorzata
Grzebałkowska, Maja Komorowska, Hanna Krall, Dorota Masłowska, Łukasz Orbitowski, Grażyna Plebanek, Anda Rottenberg, Michał Rusinek, Irena Santor, Krzysztof Siwczyk, Paweł Sołtys, Andrzej Stasiuk, Joanna Szczepkowska, Mariusz Szczygieł, Monika Sznajderman, Olga Tokarczuk, Szczepan Twardoch, Mikołaj Trzaska, Iwan Wyrypajew czy Jakub Żulczyk.
PIENIĄDZE DLA INNEGO ORGANIZATORA
Odmowa udzielenia dotacji okazała się jednak dopiero pierwszym aktem nieprzyjemnej niespodzianki, jaka czekała na organizatorów. Oto bowiem trzyletnią dotację w wysokości 420 tys. zł (po 140 tys. zł rocznie; Kreatywna Przestrzeń także wnioskowała o trzyletnią gwarancję dotacyjną) otrzymał festiwal o łudząco podobnej nazwie – Szczebrzeszyn Stolica Języka Polskiego. Wniosek Fundacji Czułego Barbarzyńcy ministerialni eksperci ocenili na 76 punktów, a więc o 3,5 punktu więcej niż wniosek fundacji Kreatywna Przestrzeń. A próg, od którego przyznawano granty, to 75 punktów.
Fundację Czułego Barbarzyńcy założył w 2013 r. Tomasz Brzozowski, właściciel wydawnictwa Czuły Barbarzyńca Press, które kontynuuje działalność istniejącego w latach 1993-2004 Świata Literackiego. Brzozowski był także właścicielem klubokawiarni Czuły Barbarzyńca na warszawskim Powiślu, którą zamknął w 2016 r.
„Niezrozumiałe jest udzielenie dotacji innemu podmiotowi na podobne wydarzenie w Szczebrzeszynie. Podejmowaną próbę przejęcia wieloletniego dorobku Festiwalu i Fundacji przez inną organizację uważamy za sprzeczną z dobrym obyczajem i wysoce naganną” – czytamy w liście podpisanym przez artystów i artystki.
Jak na te zarzuty odpowiada „nowy” organizator festiwalu? – Pierwszą edycję festiwalu zorganizowała Fundacja Czułego Barbarzyńcy. W ekipie byli też Tomasz Pańczyk i Piotr Duda, który był wtedy producentem odpowiedzialnym za zakontraktowanie scen itd. Cały pomysł był mój, a program napisaliśmy i zrealizowaliśmy z Elżbietą Szymańską – twierdzi Tomasz Brzozowski. – Piotr Duda działał na cudzym oprogramowaniu. Fundacja Kreatywna Przestrzeń zafałszowuje rzeczywistość, mówiąc, że pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 2016 r. Na szczęście jest dokumentacja potwierdzająca, że odbyła się w 2015 r. i organizowała ją Fundacja Czułego Barbarzyńcy.
– Pomysłodawcą festiwalu literackiego i jego koncepcji od samego początku jestem ja, rodowity szczebrzeszynianin. Pomysł zrodził się w 2012 r. Zaprosiłem też wtedy do projektu mojego szczebrzeskiego rodaka Tomka Pańczyka – mówi nam Piotr Duda, który twierdzi, że Fundacji Czułego Barbarzyńcy miał zaproponować współpracę dopiero w 2014 r.
Wersję, jakoby pomysłodawcą festiwalu był Duda, potwierdza także artykuł Elżbiety Szymańskiej, jednej z organizatorek, o której wspomina Brzozowski. Tekst jest podsumowaniem pierwszej edycji festiwalu. Na swojej stronie opublikowało go Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. „Idea festiwalu w Szczebrzeszynie narodziła się kilka lat temu. Jego pomysłodawcą był Piotr Duda, urodzony w okolicach Szczebrzeszyna animator i menadżer kultury” – pisze Szymańska.
Brzozowski był dyrektorem artystycznym podczas pierwszej edycji i miał pełnić tę funkcję także podczas kolejnych edycji. Duda i Pańczyk postanowili zakończyć jednak współpracę z Fundacją Czułego Barbarzyńcy, bo miała nie wywiązać się z zobowiązań finansowych.
To nie pierwsze takie zarzuty wobec Brzozowskiego. Właściciel fundacji miał już wcześniej doprowadzić do upadku dwie księgarnie w Krakowie i jedną w Warszawie, a także restaurację Bambini di Praga.
Jeden z lokali w Krakowie Brzozowski wynajmował od Krakowskiego Biura Festiwalowego. Według oświadczenia, które KBF przesłało portalowi Metro Warszawa, Czuły Barbarzyńca miał wielomiesięczne zaległości w opłatach za czynsz. KBF wystąpiło z roszczeniem o zapłatę zaległych należności. Sprawa w sądzie w Warszawie zakończyła się wyrokiem korzystnym dla KBF.
To, że Czuły Barbarzyńca nie wywiązywał się z warunków umowy ani nie regulował należnych opłat, potwierdziła także firma Koneser Group sp. z o.o., od której Brzozowski wynajmował lokal na Kazimierzu. Koneser z tego powodu wypowiedział umowę wynajmu. Podobna jest historia restauracji Bambini di Praga. Lech Jaworski, przedstawiciel spółki Max Film, od której Brzozowski wynajmował przestrzeń w kinie Praha, oskarżył Brzozowskiego o to, że nie płacił czynszu i jest mu winien 350 tys. zł.
Zadłużenie miało być także powodem zamknięcia wspomnianej klubokawiar
Mamy niezliczone głosy wsparcia od mieszkańców Szczebrzeszyna i wiernych uczestników festiwalu z całej Polski. Nie zawiedziemy ich PIOTR DUDA organizator festiwalu Stolica Języka Polskiego