Bubel na koronawirusa
Dziś Sejm zajmie się ustawą o walce z koronawirusem, która m.in. wprowadza nowe zasady wysyłania lekarzy do walki z COVID-19. Projekt krytykuje Naczelna Izba Lekarska, a opozycja wytyka PiS błędy w projekcie
Wtorkowe posiedzenie Sejmu miało być jednym z ważniejszych. Premier Mateusz Morawiecki miał przedstawić informację o stanie przygotowań do pandemii, PiS proponował nowe rozwiązania w walce z koronawirusem.
Posiedzenie było jednak jednym z najkrótszych w historii Sejmu. Obrady zaczęły się chwilę po godz. 10. Na mównicę wszedł szef klubu KO Cezary Tomczyk i zgłosił wniosek o odroczenie obrad do następnego dnia. Argumentował: – Wczoraj o godz. 18 wpłynął projekt ustawy, który ma 45 stron, są w nim oczywiste buble. Na przykład, że matki lekarki, które dopiero co urodziły, mogą być wzywane do pracy przez wojewodów.
Poseł Kaczyński nieobecny
O przerwę prosili też Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz’15) i szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Zdenerwowany wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) poddał trzy wnioski pod łączne głosowanie. Za przerwą było 218, przeciw 207 posłów. – Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy, zwyciężyli – komentował, nie kryjąc zdenerwowania, i wyszedł z sali obrad.
W kuluarach politycy PiS byli źli na 28 posłów obozu rządzącego, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Publicznych ataków nie było, bo wśród nieobecnych był prezes partii Jarosław Kaczyński (jest na kwarantannie, miał kontakt z osobą zakażoną).
– Projekt PiS to bubel. Albo pracujemy odpowiedzialnie, albo robimy cyrk – mówił na korytarzu sejmowym Borys Budka (KO). Włodzimierz Czarzasty (Lewica): – Mówimy PiS-owi jasno i precyzyjnie: trzeba uchwalać dobre prawo.
Lekarskie przestrogi
Forsowana przez PiS ustawa wprowadza m.in. specjalne dodatki dla lekarzy za pracę na oddziałach covidowych, ale także restrykcje. Nie podoba się Naczelnej Izbie Lekarskiej. „Spodziewaliśmy się wsparcia, zachęty, wzmocnienia. W zamian za to w proponowanych regulacjach znajdujemy odbicie wrogich wypowiedzi polityków obarczających nasze środowisko odpowiedzialnością za dramatyczną sytuację w ochronie zdrowia” – pisze NIL. I podkreśla, że miała nadzieję na wprowadzenie „klauzuli dobrego samarytanina”.
Chodzi o zagwarantowanie bezpieczeństwa prawnego lekarzom i przedstawicielom innych zawodów medycznych, którzy mogliby być kierowani do zadań nieobjętych ich specjalnością. W razie popełnienia błędu byliby zwolnieni z odpowiedzialności karnej, cywilnej i zawodowej, chyba że błąd został popełniony wskutek rażących uchybień. W poselskim projekcie z 19 października proponuje się jednak zwolnienie jedynie – i to pod pewnymi warunkami – z odpowiedzialności karnej. Proponowane przepisy dają też niebezpiecznie duże pole do interpretacji.
Jeśli Sejm przyjmie dziś projekt, zostanie on przekazany do kontrolowanego przez opozycję Senatu. – Nie będziemy wykorzystywać 30 dni, które na zajęcie się ustawą daje nam konstytucja. Zrobimy to możliwie jak najszybciej. Ale najpierw musimy ustawę dostać – powiedział „Wyborczej” marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO).
+