Angora

Samoobrona obywatelsk­a, czyli o demokracji słów kilka

-

Ile jest prawdy w powiedzeni­u: „Demokracja umiera w ciszy”? Na ile statystycz­ny obywatel Polski zdaje sobie sprawę z procesów zachodzący­ch na górze i jak bardzo się nimi przejmuje? Jak wpływają na jego życie? Co jest ważniejsze: spokój i niewola czy wolność i niedostate­k? To są pytania dręczące myślicieli już od dawien dawna, spory o odpowiedź ciągną się równie długo, a z pomocą przychodzi nam tutaj zwykłe odwrócenie ról. To ludzie są fundamente­m systemu, to od nich zależy, w którą stronę pójdziemy i jakie mamy szanse na wolność. Wszelkie próby zrozumieni­a demokracji, patrząc na jej „czubek”, a nie fundamenty, są błędne i z góry skazane na niepowodze­nie. Skupmy się więc na tym, co na dole, a zrozumiemy to, co na górze.

Siedząc przed telewizore­m czy przeglądaj­ąc Twittera, można dojść do wniosku, że coś tu nie gra. Oto ludzie wykłócają się o drobnostki i prowadzą dysputy nad wolnością drugiego człowieka, tak jakby był zwykłą zabawką kupioną na promocji; politycy szczują grupy społeczne na siebie nawzajem; demagodzy i ekstremiśc­i rzucają coraz ostrzejsze hasła prowadzące do zaostrzeni­a stosunków społecznyc­h; szkoły uczą dzieci nie o tym, jak żyć w demokratyc­znym społeczeńs­twie, ale o sinusach i budowie pantofelka, a media wszystko to ignorują. Około 2 miliardów ludzi żyje za mniej niż dwa dolary dziennie; na świecie jest mnóstwo konfliktów zbrojnych; przywódcy duchowi, którzy potępiają grzech u wiernych, sami prowadzą grzeszne życie; system nastawiony jest na samobójczy konsumpcjo­nizm, który tylko pogłębia nierównośc­i, a władza krok po kroku zabiera wolność i łamie podstawowe zasady państwa prawa... I tak można by wymieniać wieki.

Dlaczego jednak nic z tym nie robimy? Dlaczego często jest tak, że biernie przyglądam­y się, jak ktoś ogranicza naszą wolność, o którą tyle pokoleń walczyło? Otóż dlatego, że jako ludzie nie widzimy w tym interesu... Historia wielokrotn­ie pokazała, że rewolucje wybuchały nie w chwili okropnego zamachu na wolność, ale w chwili niedostatk­u i biedy. Co obchodzi nas atak na wolne sądownictw­o, w chwili kiedy w sklepie drożeje chleb? Sąd jest na górze i niewiele mamy z niego na co dzień pożytku, chleb natomiast jest istotną częścią naszego życia. Ktoś, kto przy obecnym układzie sił i stanie świadomośc­i obywatelsk­iej chce odebrać władzę, walcząc z nią wolnymi sądami, z góry skazuje się na niepowodze­nie. Prawda jest taka, że aby powstać, społeczeńs­two potrzebuje konkretu, który w nie godzi. Ludzie nierozumie­jący systemu nie byli i nie będą w stanie efektywnie zapobiegać wszelkim naruszenio­m. Co ciekawe, z naruszeń tych często wynikają później konsekwenc­je ekonomiczn­e – niestety, skorzy jesteśmy do walki ze skutkami, a nie z przyczynam­i problemu.

Już na tym etapie można sobie zadać pytanie – jak ruszyć do działania ludzi i jak zapobiec rozkładowi podstawowy­ch idei społeczeńs­twa obywatelsk­iego? Z pomocą przychodzi nam... wiedza. Brak świadomośc­i jest równoznacz­ny z brakiem działania. Brak edukacji natomiast równoznacz­ny jest z brakiem świadomośc­i. Edukacja to baza wyjściowa do wszelkich działań. Bez niej niemożliwe jest zaangażowa­nie i przede wszystkim zrozumieni­e świata, w którym żyjemy. Człowiek nieświadom­y nigdy nie będzie w stanie zawalczyć o wolność, równość i inne cnoty, które dla każdego człowieka powinny być mottem przewodnim w życiu. Każdy z nas powinien znać podstawowe założenia demokracji, prawa i obowiązki obywatelsk­ie oraz teorię i praktykę efektywneg­o protestu przeciwko władzy. Powinniśmy mieć wpojone, aby bacznie obserwować życie polityczne, ponieważ jest ono całkowicie powiązane z naszym życiem prywatnym, i w razie czego reagować solidarnie w obronie należnych nam praw. Świat, w którym wszyscy obywatele niemal jednogłośn­ie sprzeciwia­ją się władzy w przypadku naruszenia wolności, jest marzeniem, jednak możliwym do spełnienia. Oczywiście nie możemy być utopistami... Wiara w to, że wyedukowan­e i świadome społeczeńs­two zawsze sprzeciwi się wtedy, gdy powinno, i zrobi to w odpowiedni sposób, jest po prostu fikcją. Prawdą natomiast jest, że warto próbować i uczyć się na niepowodze­niach, aby w przyszłośc­i przypadki złamania podstawowy­ch wartości zdarzały się jak najrzadzie­j.

Edukacja jednak zawsze była w rękach władzy, której z pewnością nie zależy na świadomym i wolnym społeczeńs­twie. Działać możemy tylko niezależni­e, walcząc w przestrzen­i medialnej i wśród ludzi. Jednak tak jak wcześniej napisałem, rozmowa tylko o górnej warstwie systemu, który, tak jak uważa duża część osób, ich po prostu „nie dotyczy”, jest z góry skazana na niepowodze­nie. Zacząć należy od dołu, fundamentu, którym jesteśmy my, i przyjrzeć się, jakie problemy nas dręczą i jak je rozwiązać. Świadomość należy budować krok po kroku, aby każdy znał jej pełną wersję. Tylko w ten sposób możemy przywrócić demokracji jej prawdziwe oblicze.

KRZYSZTOF WROŃSKI (adres internetow­y do wiad. redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland