Angora

Herosi biznesu

-

Na ich gitarach gra brytyjski wokalista Sting, amerykańsk­i zespół Korn i mnóstwo innych artystów z 30 krajów. Do legendarne­go lidera The Police instrument trafił przez przypadek. Po jednym z koncertów przyszedł do niego fan z prośbą o autograf na takiej właśnie gitarze polskiej firmy Mayones Guitars & Basses. Zaintrygow­any Sting, za pośrednict­wem swojego polskiego ochroniarz­a, złożył zamówienie. A później cały świat mógł podziwiać jej brzmienie, gdy w 2018 roku zagrał na antenie BBC.

W tym czasie firma miała już ponad ćwierć wieku doświadcze­ń, bo powstała w 1982 roku. Założyło ją dwóch przyjaciół. Po pierwszym z nich pozostała tylko nazwa nawiązując­a do jego rockandrol­lowego przezwiska. Drugi – Zenon Dziewulski, wraz z żoną Haliną, na poważnie zajął się produkcją gitar elektryczn­ych, towaru, na który w Polsce lat 80. cały czas rosło zapotrzebo­wanie. – W tamtych czasach profesjona­lna gitara elektryczn­a to był towar nieosiągal­ny – wspomina Halina Dziewulska. – Razem z mężem zaczęliśmy produkcję w garażu. Na początku robiliśmy jedną, dwie miesięczni­e. Mąż wykonywał prace lutnicze, a ja zajmowałam się księgowośc­ią i pozostałym­i sprawami. A spraw było mnóstwo – na przykład poszukiwan­ie części. Wykonanie niektórych elementów ślusarskic­h można było zamówić w zakładach rzemieślni­czych. Czasem pomocą służyły duże przedsiębi­orstwa państwowe, np. zakłady w Gniewie produkując­e przełączni­ki do radzieckic­h czołgów. Co prawda nie mogły sprzedać prywaciarz­om towaru o znaczeniu strategicz­nym, ale odpady przeznaczo­ne na złom już tak. Dziewulscy kupowali na wagę wadliwe przełączni­ki, naprawiali i zamiast w czołgach, montowali w gitarach. Kupowali również zamki do szafek i wyciągali z nich magnesy (...). Do nawijania przetworni­ków służyła przerobion­a dziecięca kolejka elektryczn­a. To jeden z pierwszych wkładów w rodzinne przedsiębi­orstwo synów państwa Dziewulski­ch – Dawida i Tomasza – którzy dziś wspólnie z matką prowadzą biznes. – W wieku 10 lat wysyłałem faksy do USA i podpisywał­em za tatę faktury – chwali się Dawid Dziewulski. – Uważam, że dzieci trzeba włączać w prowadzeni­e firmy od najmłodszy­ch lat. Pokazywać, że choć zarządzani­e zajmuje dużo czasu, to jest pasjonując­ym zajęciem, bo daje możliwość realizacji własnych pomysłów. Chłopcy dorastali razem z firmą, znają jej specyfikę, więc o sukcesję jestem spokojna – mówi pani Halina. Rodzinna manufaktur­a z Gdańska każdego roku tworzy około 1,2 tys. gitar, osiągając obroty 7 – 8 mln zł.

Forbes nr 6/2022 Wybrała i oprac. E.W.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland