Koniec z jednorazówkami!
Trudna segregacja(19)
Od 1 stycznia 2020 roku z naszych sklepów zaczynają znikać jednorazowe sztućce, patyczki do uszu, słomki i mieszadełka. Ostatecznie do 3 lipca producenci mają czas na opróżnienie magazynów z plastikowych produktów. A to nie koniec zmian.
Zgodnie z rozporządzeniem UE, ze sprzedaży wycofane będą oprócz sztućców (widelce, noże, łyżki i łyżeczki) talerzyki i inne naczynia, patyczki do balonów, jednorazowe opakowania styropianowe, a także tworzywa sztuczne ulegające oksydegradacji.
Porozumienie rozszerza także zasadę „zanieczyszczający płaci”. Dotyczy ona w szczególności producentów wyrobów tytoniowych (filtry stosowane w papierosach zawierają oktan celulozy, który nie ulega biodegradacji) oraz sieci rybackich wykonanych z tworzyw sztucznych. Producenci będą również zobligowani do częściowego pokrywania kosztów gospodarowania odpadami i ich usuwania. Spocznie na nich również odpowiedzialność oraz koszty działalności o charakterze informacyjnym. Państwa członkowskie natomiast będą zobowiązane do uświadamiania konsumentom negatywnego wpływu zaśmiecania otoczenia artykułami jednorazowymi z tworzyw sztucznych i narzędziami połowowymi.
Ustawodawca zakłada również, że do 2029 roku poziom zbiórki i recyklingu plastikowych butelek na napoje jednorazowe wyniesie 90 proc., a przed 2025 nowe butelki będą wytwarzane przynajmniej w 25 proc. z materiałów pochodzących z recyklingu. Do 2030 roku powinno być to już 30 proc.
Zgodnie z wytycznymi na etykietach powinna znaleźć się także informacja o negatywnym wpływie na środowisko w przypadku braku odpowiedniej utylizacji odpadu. Niektóre produkty będą tego wręcz wymagały. Chodzi tu o wprowadzenie zestandaryzowanego oznakowania wskazującego, w jaki sposób mogą być składowane odpady, ich wpływ na środowisko oraz obecność tworzyw sztucznych. Dotyczy to m.in. podpasek higienicznych, nawilżanych chusteczek czy balonów.
To nie są jedyne restrykcje związane z ograniczaniem plastiku. Wraz z rozpoczęciem nowego roku w życie wchodzi wspomniany przeze mnie kilka tygodni wcześniej plastic tax. Od każdego kilograma tworzywa, którego państwo członkowskie nie podda przetworzeniu, będzie musiało zapłacić 80 eurocentów podatku. Wpływy z opłat mają w ten sposób wesprzeć budżet Wieloletnich Ram Finansowych i Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa.
Walka Unii Europejskiej z plastikiem zaczęła się na dobre w 2018 roku. Wówczas wszedł w życie tzw. pakiet odpadowy, zgodnie z którym wprowadzono nowo obowiązujące poziomy recyklingu: 55 proc. do 2025 roku, 60 proc. do 2030 oraz 65 proc. do 2035 roku. Rok później Parlament Europejski zatwierdził tzw. dyrektywę plastikową.
Zgodnie z przewidywaniami, wszystkie wprowadzane w życie dyrektywy mają przynieść zarówno ogromne korzyści środowiskowe, jak i gospodarcze. Ocenić będzie je można natomiast dopiero w dalszej perspektywie. Jednego możemy być pewni – kolejnych mniej lub bardziej drastycznych kroków w kierunku „ujarzmienia” problemu plastiku.