„Genialny” inżynier skazany USA
Niezwykły wyrok zapadł 4 sierpnia w sądzie w San Francisco. Inżynier Anthony Levandowski, jeden z pionierów technologii samochodów autonomicznych, za kradzież tajemnic firmowych skazany został na 18 miesięcy więzienia.
Levandowski, uważany przez niektórych za „geniusza Doliny Krzemowej”, pracował dla koncernu Google.
Zanim przeszedł do firmy Uber, zgrał na swego prywatnego laptopa 14 tysięcy „plików inżynieryjnych, produkcyjnych i biznesowych”. – To największe przestępstwo związane z tajemnicą handlową, jakie kiedykolwiek widziałem – powiedział 75-letni sędzia
William Alsup. Prokuratura żądała dla inżyniera 27 miesięcy za kratkami. Obrońcy wskazywali, że ich klient chorował na gruźlicę. Tak więc w czasie epidemii koronawirusa pobyt za kratami może stać się dla niego wyrokiem śmierci. Adwokaci wnioskowali, by Levandowski został ukarany rokiem aresztu domowego w swej posiadłości pod San Francisco. Sędzia jednak nie zgodził się na to. Podkreślił, że każdy wyrok łagodniejszy od więzienia dałby „zielone światło każdemu przyszłemu wybitnemu inżynierowi do kradzieży tajemnic handlowych”. – Gdy w grę wchodzą miliardy dolarów, nawet dobrzy ludzie niekiedy robią straszne rzeczy. Levandowski wykradł taktykę gry konkurenta – stwierdził William Alsup. Sędzia okazał jednak pewną pobłażliwość. Skazany trafi do celi, gdy minie szczyt pandemii koronawirusa.
Anthony Levandowski urodził się w 1980 roku w Brukseli. Jego rodzicami są amerykański biznesmen i dyplomatka z Francji. Młody człowiek wcześnie zabłysnął wybitnymi zdolnościami na polu technologii. W 2003 roku wraz z innymi specjalistami z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley skonstruował autonomiczny motocykl „Ghost Rider”. Został inżynierem należącej do Google firmy Waymo zajmującej się rozwojem samochodów autonomicznych (tzn. bez kierowcy). W styczniu 2016 odszedł z Waymo i założył własne przedsiębiorstwo z tej samej branży o nazwie Ottomotto LLC. W 2016 firmę tę kupił koncern Uber za 700 milionów dolarów. Levandowski został w Uberze dyrektorem programu samochodów autonomicznych.
Rozpętał się skandal, kiedy firma Waymo oskarżyła inżyniera o to, że przed odejściem pobrał 9,7 gigabajta dokumentów, w tym projekt lidaru – urządzenia działającego na podobnej zasadzie jak radar, tyle że wykorzystującego światło lasera zamiast mikrofal. W obawie przed kłopotami prawnymi Uber zwolnił zbyt przedsiębiorczego „pioniera technologii”. Levandowski założył wówczas własną firmę rozwoju samochodów autonomicznych Pronto. W związku z kradzieżą informacji handlowych został oskarżony o 33 przestępstwa federalne, ale zawarł ugodę z prokuraturą i przyznał się do jednego z nich. Zgodnie z wyrokiem musi zapłacić 95 tysięcy dolarów grzywny i ponad 756 tysięcy dolarów odszkodowania firmie Waymo.
Levandowski już w marcu tego roku ogłosił bankructwo, bo z powodu swych przestępczych działań winien jest koncernowi Google 179 milionów dolarów. (KK)