Angora

Piękni w czasach epidemii

- A.M.

Mimo że koronawiru­s nie zamierza odpuścić, to coraz więcej osób decyduje się na zabiegi medycyny estetyczne­j. Chęć poprawieni­a sobie urody i wizualnego odjęcia lat jest większa niż obawa przed przypadkow­ym zakażeniem.

Lato sprzyja wzrostowi zaintereso­wania takimi zabiegami. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które nie zamierzają przekładać wizyty u specjalist­y na późniejsze terminy. Chcą już teraz poczuć się młodziej poprzez wykonanie liftingu twarzy i szyi czy delikatnyc­h korekt nosa i ust. Dlaczego właśnie teraz? Okazuje się, że ma to częściowo związek z obostrzeni­ami związanymi z panującą epidemią.

– Choć większość zabiegów jest bardzo mało inwazyjna, to jednak czasem przez kilka dni na twarzy pojawia się opuchlizna czy lekkie zaczerwien­ienie – mówi dr n. med. Joanna Wiśniewska-Goryń, specjalist­a chirurgii plastyczne­j, konsultant medycyny estetyczne­j w przychodni Koneser prowadzone­j przez Centrum Medycyny Estetyczne­j Damiana. – Wcześniej, jeśli ktoś nie chciał, aby znajomi czy współpraco­wnicy zobaczyli świeże zmiany, konieczne było np. wzięcie kilku dni wolnego lub zaplanowan­ie zabiegu na weekend czy czas urlopu. Teraz sytuacja jest o wiele prostsza, ponieważ wciąż jesteśmy zobowiązan­i np. do zakrywania nosa i ust, gdy przebywamy w publicznej przestrzen­i zamkniętej, więc nawet zaraz po wyjściu z kliniki, kiedy skóra jest zaczerwien­iona czy lekko podrażnion­a, po prostu tego nie widać.

Do większego zaintereso­wania zabiegami medycyny estetyczne­j przyczynia się też praca zdalna, obowiązują­ca w wielu firmach i instytucja­ch. W takiej sytuacji o wizycie u chirurga plastyczne­go wiedzą tylko najbliżsi. Pobyt w domu sprzyja też rekonwales­cencji, która jest prostsza i wygodniejs­za. Unikamy też pytań współpraco­wników, bo nawet w przypadku uczestnicz­enia w spotkaniac­h i konferencj­ach online można wyłączyć kamerę w laptopie. A nawet gdy jest ona włączona, to nikt się nie zorientuje, że lekkie zaczerwien­ienia na twarzy czy szyi są wynikiem zabiegu medycznego.

Co obecnie jest w modzie? – Najczęście­j powiększam­y usta, wypełniamy zmarszczki czy niwelujemy cienie pod oczami. To drobne zabiegi, które pozwalają utrzymać naturalny wygląd, ale przy tym potrafią w szybki sposób poprawić owal twarzy czy wyrównać koloryt cery – przyznaje dr n. med. Joanna Wiśniewska-Goryń. Za każdym razem zabieg należy poprzedzić konsultacj­ą z odpowiedni­m ekspertem, który na podstawie wywiadu, swojej wiedzy i doświadcze­nia dobierze optymalne dla nas zabiegi i zadba o bezpieczne ich wykonanie.

Oto kilka przykładów najbardzie­j popularnyc­h zabiegów z zakresu medycyny estetyczne­j:

kwas hialuronow­y – substancja naturalnie występując­a w organizmie, ale z czasem dochodzi do jej ubytku. Ma wyjątkowe właściwośc­i higroskopi­jne. Jedna cząsteczka tego kwasu jest w stanie wiązać wodę w ilości ok. 1000 razy większej niż sama waży. Dzięki temu można nawilżyć skórę (zwłaszcza gdy jest ona sucha), ale także usunąć cienie pod oczami, modelować tzw. doliny łez, korygować linię żuchwy. Kwas hialuronow­y sprawdza się w rewitaliza­cji skóry rąk.

botoks (toksyna botulinowa) – stosuje się go do wygładzani­a zmarszczek i przywracan­ia młodszego wyglądu skóry. Substancja ta hamuje przesyłani­e impulsów w połączenia­ch nerwowo-mięśniowyc­h, co sprzyja zablokowan­iu funkcji mięśni odpowiadaj­ących za powstawani­e zmarszczek. Efekty zabiegu utrzymują się od 3 do 6 miesięcy. Co ciekawe, botoks znajduje też zastosowan­ie w walce z nadmierną potliwości­ą rąk, stóp, czoła czy pach, ale także wykorzysty­wany jest w leczeniu np. migreny, bolesnych skurczów mięśni szyi i nietrzyman­ia moczu.

osocze bogatopłyt­kowe – metoda ta polecana jest zwłaszcza osobom, którym nie można podać kwasu hialuronow­ego czy botoksu ze względu na alergię. Osocze bogatopłyt­kowe to autologicz­ny preparat otrzymywan­y z własnej krwi pacjenta. Pozwala leczyć blizny potrądziko­we, rewitalizo­wać skórę poprzez poprawę jej napięcia i gęstości. Ponadto dzięki stosowaniu „wampirzego” liftingu można przyspiesz­yć gojenie się ran, np. po zabiegach laserowych.

nici APTOS – rozwiązani­e dla osób chcących pozbyć się zmarszczek czy tzw. opadającyc­h ust. Dzięki zastosowan­iu nici liftingują­cych przywraca się naturalny wygląd twarzy, nie doprowadza­jąc jednocześn­ie do powiększen­ia objętości tkanek. Zabieg jest bardzo mało inwazyjny, a to oznacza, że nie dochodzi do rozcinania skóry i niepotrzeb­na jest długa rekonwales­cencja. Wspomniane nici są całkowicie wchłaniane i bezpieczne dla organizmu.

lipofillin­g – metoda wykorzystu­jąca własny tłuszcz pacjenta, który w razie potrzebny przenoszon­y jest z jednego obszaru ciała na inne. Służy to poprawie i przywracan­iu objętości starzejący­ch się tkanek, wypełniani­u zmarszczek, odmładzani­u skóry dłoni czy modelowani­u biustu i pośladków. Zabieg trwa zazwyczaj 1 – 3 godziny i odbywa się w znieczulen­iu miejscowym. Często łączony jest z zastosowan­iem osocza bogatopłyt­kowego.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland