Utylizacja podrobionej wódki
Największa w historii Ukrainy
Władze Ukrainy wydały bezpardonową walkę nielegalnemu handlowi alkoholem. Prowadzona przed kamerami od 26 lutego akcja w mieście Winniki w obwodzie lwowskim potrwa co najmniej tydzień.
Wziął w niej udział minister sprawiedliwości Ukrainy Denys Maluśka, który oświadczył: „Trudno powiedzieć, co tam jest (w butelkach), ale konsumpcja jest zdecydowanie niezalecana. Ten podrabiany alkohol stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi”.
Planuje się zniszczenie 14 ton mocnych trunków – 37 tys. butelek wódki o zawartości od 27 do 32 proc. alkoholu, wyprodukowanej w 2014 roku w obwodzie chmielnickim. Utylizację podjęto dopiero teraz, ponieważ długo trwały procedury sądowe. Unicestwiane są napitki o poetycznych nazwach „Srebrna czara”, „Złocista pszenica” czy „Błękitny koń”. Butelki te, opatrzone sfałszowanymi banderolami akcyzowymi, miały być sprzedawane w małych miastach oraz przydrożnych lokalach gastronomicznych. Wartość poddanego utylizacji trunku oceniono na 4 miliony hrywien (około 650 tysięcy złotych).
Publiczne zniszczenie podrobionego alkoholu stało się konieczne, gdyż w przeszłości skonfiskowana przez władze wódka i tak trafiała do sprzedaży. Działo się tak na skutek korupcyjnych machinacji policjantów i urzędników.
Akcję w Winnikach prowadzi specjalna komisja. Opublikowany został film, na którym można zobaczyć, jak panie i panowie w czepkach ochronnych z namaszczeniem wylewają okowitę do plastikowych zbiorników. Minister Maluśka własnoręcznie opróżnił w ten sposób kilka flaszek. Wywołało to ironiczne komentarze internautów, którzy pytali, czy szef resortu sprawiedliwości nie ma nic innego do roboty. Padały też złośliwe propozycje, żeby utylizowany trunek wysłać do Rosji.
Alkohol w zbiornikach jest następnie „doprawiany” niebieskim barwnikiem przynoszonym w wiadrach. Tak przygotowane mikstury zostaną potem w tajemnicy wlane do ścieków. Skomplikowana operacja napotyka jednak trudności. Dmitrij Wankowicz, dyrektor firmy wodociągowej Lvivvodokanal LMC, podkreślił, że nie przysłano oficjalnych wniosków o wykorzystanie alkoholu w miejskich oczyszczalniach ścieków we Lwowie. „Były tylko rozmowy telefoniczne na temat możliwości takiego usuwania w naszych oczyszczalniach. Nie otrzymaliśmy jednak formalnych wniosków z podaną ilością alkoholu i składem chemicznym. Tylko dzięki takim danym nasze służby techniczne będą w stanie przeanalizować, czy wpłynie to na biologiczny proces oczyszczania ścieków”.
Komentatorzy zwracają uwagę, że sprzedaż nielegalnie wyprodukowanego alkoholu jest na Ukrainie poważnym problemem. Podrobiona horyłka stanowi około 50 procent rynku. Oznacza to dla budżetu państwa straty w wysokości od 200 do 600 milionów dolarów rocznie. W 2016 roku na skutek konsumpcji wysokoprocentowych trunków z nielegalnych gorzelni zatruło się 150 osób, z których 73 zmarły. Na skutek działań władz sytuacja się poprawiła, ale i tak w 2018 roku podrabiana wódka spowodowała 9 zgonów. Rząd w Kijowie nie ogranicza się do spektakularnego jej niszczenia. Od 1 maja br. dzięki nowej technologii zostaną wprowadzone elektroniczne znaki akcyzowe. Producenci alkoholu będą zobowiązani do założenia specjalnych kont w internecie i płacenia podatków online. (KK)