Supereksfakty
„ (...) Były premier Kazimierz Marcinkiewicz (60 l.) często podkreśla, że po pięćdziesiątce czuje się doskonale i odkrywa życie na nowo. Choć rozwód z drugą żoną sporo go kosztował, a przez zaległe alimenty dla Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz ściągnął na siebie prokuraturę, były polityk PiS emanuje pozytywną energią. Od wielu miesięcy biega, pływa, uprawia jogę, a ubiegły rok kończył mocnym postanowieniem. – Tak, to będzie dobry rok, dobry, bo mój, bo nie prześpię, nie przepiję, nie przemarudzę, nie zmarnuję. Będzie tylko pot codziennego wysiłku, łzy wzruszeń i radość z każdego dnia – oznajmił na Facebooku. Dodał, że oprócz zwiększenia ilości zawodów triathlonowych i biegowych i odstawienia napojów wyskokowych zamierza zmienić dietę. – Muszę nauczyć się robić sushi, bo je uwielbiam, a w Polsce dodają do ryżu cukier, którego staram się nie używać. I może jakichś podstawowych dań tajskich, bo polubiłem ich makarony, a uwielbiam owoce morza. Od słów przeszedł do czynów i pochwalił się ostatnio na Instagramie pierwszą rolką sushi wykonaną samodzielnie (...)” – czytamy w Fakcie.
Będąc blogerką, Kasia Tusk (33 l.) musi się liczyć nie tylko ze słowami uznania, ale i hejtem – twierdzą dziennikarze Super Expressu. „(...) W ostatnim wpisie Kasia pokazała praktyczną stylizację złożoną z szarych dresów, klasycznego płaszczyka i białych adidasów. – Nawet najpiękniejsze ubrania nie bardzo się przydadzą, jeśli codzienne obowiązki nie pozwolą ich nosić. A jeszcze gorzej, jeśli zdecydujesz się w nich chodzić, pomimo że utrudniają życie – napisała. Jednak jej starania, by ukazać ubrania nie tylko piękne, ale i użytkowe nie spodobały się niektórym czytelniczkom. Nawet najpiękniejsze dresy pozostają ubiorem domowym, w przestrzeni publicznej utożsamianym z pewną subkulturą, Mnie ten zestaw się nie podoba. Według mnie jeśli już, to pasuje tylko bardzo szczupłym dziewczynom. Blogerki są po to, aby nieść inspiracje, a jak inspirować się Tobą? Permanentne noszenie dresów jest raczej objawem lenistwa, bo jest cała masa wygodnych ciuchów, które wyglądają lepiej. Inne kobiety przyczepiły się zaś do chusty, której Kasia używa do noszenia swej rocznej córeczki. Jednak największą przykrość zapewne sprawił jej komentarz pewnej internautki, która zarzuciła Kasi, która prowadzi również sklep internetowy z ubraniami... oszustwo i plagiat. Kaśka, już wiemy, skąd zerżnęłaś model sukienki. Bravo. Opublikuję to na Instagramie w kilku miejscach, oszustko – pogroziła życzliwa, dodając link do sukienki, nieco podobnej do tej, jaką można było kupić w sklepie córki Donalda Tuska (...)”.
Mija 100 dni nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.). Co się udało zrobić, a czego nie? „I jak ocenia ten czas siostra premiera? – Mateusz spisuje się na czwórkę z plusem. Na pewno nasz tata Kornel Morawiecki byłby dumny z syna – wyznaje w rozmowie z Super Expressem Marta Morawiecka (52 l.). – Ważne jest, że Mateusz wprowadził państwo solidarnościowe, funkcjonują programy wsparcia socjalnego, jest nacisk na gospodarkę, to dobrze, bo to ważne. Jestem też bardzo dumna z Mateusza, że wydał pod koniec grudnia 2019 roku świetne oświadczenie o kłamstwach Putina w sprawie drugiej wojny światowej – komentuje Marta Morawiecka. Przy okazji siostra premiera wylicza też minusy rządu. – Mimo wszystko jest za mały efekt usprawnień, jeśli chodzi o sądy, o wymiar sprawiedliwości. Nie udało się też załagodzić polaryzacji, tego napięcia, które rujnuje polskie społeczeństwo. Niewiele dzieje się w kulturze, mam tu pewien niedosyt. Nie udało się też znacząco zwiększyć polityki związanej z demografią, z przyrostem naturalnym. I trudno tu w sumie winić Mateusza, bo króluje indywidualizm w społeczeństwie i nie jest to łatwo przezwyciężyć (...)”.
Fakt napisał, że Paweł Kukiz (56 l.) skrytykował Andrzeja Dudę (47 l.). „– Zawiodłem się na prezydencie. Wcześniej byłem u niego dość częstym gościem, ale od co najmniej roku przestałem mieć z nim jakikolwiek kontakt. To strata czasu (...). Prezydent mówił o rozpisywaniu referendów. Przez 5 lat prezydentury nie rozpisał żadnego referendum, bo jest pod butem partii władzy. Kiedy miał pomysł na referendum konstytucyjne, partia powiedziała: siedź cicho, referendum zobaczysz jak świnia niebo – mówił Kukiz. Stwierdził przy tym, że Andrzej Duda to prezydent sterowany przez Jarosława Kaczyńskiego (70 l.). – Dopiero to dojrzałem. Wcześniej były przesłanki, jak wetowanie ustaw sądowniczych w 2017 r. – można było mieć nadzieję, że będzie próbował być niezależnym. Prezydent nie jest w stanie nic zrobić bez zgody PiS. Prezydent może zrobić to, co każe mu prezes i nie może się wychylić – ocenił. Na słowa Kukiza ostro zareagowała Beata Mazurek, która określiła posła mianem antysystemowca, który stał się żałosnym cieniem lidera PSL (...)”.
Włodzimierz Czarzasty (60 l.), lider Lewicy, po ludzku współczuje pancernemu szefowi NIK Marianowi Banasiowi (65 l.). Wie, co czuje Banaś, i rozumie jego gniew, bo sam przeżył najazd służb na swoją rodzinę. „(...) Był rok 2007. 15 marca. Godzina 6.45. Do trzech domów: Włodzimierza Czarzastego, jego syna i jego córki weszły brygady antyterrorystyczne pod pretekstem poszukiwań groźnego bandyty. Antyterroryści kazali Czarzastemu i jego bliskim leżeć na podłodze. – Spytałem, czy mogę ruszyć głową. Wtedy usłyszałem od trzymającego przy mojej głowie pistolet antyterrorysty: Nie ruszaj się, bo cię, k..., zabiję – mówił wtedy obecny szef SLD.
Dziś Czarzasty przypomina, że on i jego dzieci byli niewinni. Policjanci szukali groźnego mordercy z Wołomina – Michała Gruszczyńskiego. Jak potem przyznała policja, informacja o znajomości syna Czarzastego z bandytą była nieprawdziwa. Szef SLD mówi dziś, że najazd służb uważa za motywowany politycznie. – Mnie nikt za to nie przeprosił. Stres był ogromny. Ludzie z bronią w naszym domu, krzyki, groźby... To było straszne – mówi Faktowi Czarzasty. – Sygnał z akcji CBA dla Banasia jest prosty: Jeśli nie jesteś lojalny wobec nas, możemy zaatakować twoją rodzinę – stwierdza lider SLD. Przypomina jednak, że jeśli Banaś łamał prawo, należy go osądzić. Chce też, by ustąpił ze stanowiska szefa NIK i stanął przed Trybunałem Stanu (...)”.