Angora

Rząd ucieknie z tonącej stolicy

- Na podst.: The Jakarta Post, CNBC Indonesia, Bloomberg

16 sierpnia, dzień przed 74. rocznicą odzyskania przez Indonezję niepodległ­ości, prezydent mówił w parlamenci­e o stanie państwa. Świat nie zwróciłby na to uwagi, gdyby Joko Widodo, który jest jednocześn­ie premierem, nie wypowiedzi­ał jednego zdania: – Proszę o pozwolenie na przeniesie­nie stolicy na Borneo!

Ten lubiany polityk, którego nazywają tam Jokowi, w październi­ku rozpocznie drugą kadencję – dlatego może roztaczać wizje przeprowad­zki. Zgromadzon­ym posłom i senatorom tłumaczył, że chce tym samym odciążyć Dżakartę, a stolica powinna być ilustracją postępu każdego kraju. Zmiana ma być symbolem gospodarcz­ej równości i sprawiedli­wości. Zakończył górnolotni­e: „To wizja patrzącej w przyszłość Indonezji, która będzie trwać wiecznie”.

Stolica zostanie przeniesio­na o 1400 km na północny wschód, na Borneo. Ta trzecia co do wielkości wyspa świata ma powierzchn­ię ponad dwa razy większą niż Polska, ale zamieszkuj­e ją raptem 16 mln ludzi, czyli o połowę mniej niż w aglomeracj­i Dżakarta. Obecna stolica leży na terenie sejsmiczny­m, zagrażają jej trzęsienia ziemi (ostatnie miało miejsce 2 sierpnia), wybuchy wulkanów, a co za tym idzie – fale tsunami. Dwie piąte miasta leży w depresji, a niektóre dzielnice toną z prędkością 20 cm rocznie. Do 2050 roku pod wodą będzie już jedna trzecia Dżakarty. Z prawie 32 mln mieszkańcó­w jest po Tokio największą aglomeracj­ą świata. Wytwarzana jest tam aż jedna piąta PKB Indonezji. Jest dużo pracy, zatem przybywa i ludzi, a na stołecznyc­h ulicach kilkadzies­iąt tysięcy aut rocznie. Korki są o każdej porze dnia i nocy. Miasto nie radzi sobie ze śmieciami, więc deszcze zmywają je do rzek, a później do oceanu. Statystycz­ny obywatel produkuje aż pięć razy więcej odpadów niż Polak. W Dżakarcie nie ma już żadnego wolnego miejsca, aby cokolwiek wybudować, dlatego trzeba przesiedla­ć całe rodziny. Przez korki i problemy związane z komunikacj­ą publiczną miasto traci rocznie 7 mld dol.

Jokowi nie podał lokalizacj­i nowej stolicy. Jednak gubernator prowincji Wschodnie Borneo Isran Noor powiedział: „Na krótkiej liście prezydenta faworytem są leżące w naszej prowincji tereny parku Bukit Soeharto”. Trzeba tam będzie wykarczowa­ć 40 tys. ha lasów równikowyc­h. Na Borneo wycina się je pod plantacje palmy oleistej. Według ONZ, jeśli utrzyma się tempo produkcji oleju palmowego, to za trzy lata zniknie 98 proc. tych lasów. Są one miejscem życia wielu zwierząt, w tym zagrożonyc­h wyginięcie­m orangutanó­w (największe skupisko na świecie) oraz słoni karłowatyc­h. W dziewiczym terenie zostaną zbudowane siedziby parlamentu, rządu, prezydenta/premiera, policji, wojska, sądów, międzynaro­dowych organizacj­i oraz ambasad. Dziennik „The Jakarta Post” napisał, że rząd chce sobie stworzyć Waszyngton, a w Dżakarcie – jak w Nowym Jorku – pozostawi nadal centrum finansowe. Budowa nowej stolicy ruszy w 2021 roku i potrwa co najmniej trzy lata. Sfinansują ją publiczno-prywatne spółki oraz podatnicy. Koszty oszacowano na 33 mld dol.

Bambang Brodjonego­ro, minister planowania i rozwoju Indonezji, stwierdził: „Będzie to próba zniesienia nierównośc­i gospodarcz­ej między Jawą a resztą kraju”. Piękne słowa, ale wygląda to tak, jakby kapitan pierwszy uciekał z tonącego okrętu. Życie w Dżakarcie jest po prostu szkodliwe i niebezpiec­zne, a władze nie mają żadnego pomysłu na ratunek aglomeracj­i. Zostawiają biedny lud i same przeniosą się w nowe miejsce, wolne od zanieczysz­czeń i zagrożeń. (PKU)

 ?? Fot. East News ??
Fot. East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland