Tajemnica krakowskich pocztówek
To powieść detektywistyczna adresowana do dzieci powyżej 6. roku życia. Mamy tu przygody Kamy, Zuzy, Chudego i Świętego. Czytelnik razem z bohaterami nie tylko poszukuje cennej kolekcji starych pocztówek, ale przemierza też dawną stolicę Polski. Poznaje istotne dla naszej historii miejsca, wydarzenia, fakty, ciekawostki i legendy. Zawartość edukacyjna tekstu w żaden sposób nie odrywa od pasjonującej akcji. Dziecko z łatwością identyfikuje się z bohaterami i dobrze się czuje w wirze przedstawionej akcji.
Książka ma reporterski charakter. Oprócz pięknych rysunków są w niej także zdjęcia istniejących zabytków oraz przejrzyste plany miasta z zaznaczonymi miejscami odwiedzanymi przez młodych detektywów. Doskonała lektura dla małych mieszkańców Krakowa oraz tych, którzy wybierają się do tego miasta na wycieczkę.
152 strony. Cena 15,90 zł. Wydawnictwo SKRZAT; www.skrzat.com.pl. kę; Wieczorem zapaliliśmy lampki na choince).
Rzecz jasna, mówi się też i pisze zapalić gaz (w kuchence czy piecyku) czy zapalić świecę (jej knot) bądź lampę naftową (także knot zamoczony w nafcie), czyli ‘spowodować powstanie płomienia’. To znaczenie czasownika zapalić, zapalać jest pierwotne.
Skoro gasi się gaz, świecę czy lampę naftową (dosłownie), można też (przenośnie) gasić światło, latarkę, lampki na choince, czyli odłączać źródło zasilania w energię. A co ze zwrotem zaświecić światło? Wydaje się on masłomaślany, ale Słownik współczesnego języka polskiego (Przegląd Reader’s Digest, Warszawa 1998, t. II, s. 632) zamieszcza go wśród przykładów z użyciem słowa zaświecić (np. Zaświecić światło, bo nic nie widać). Lepiej jednak mówić i pisać włączyć światło, zapalić światło. PS Macie pytania? Napiszcie do mnie:
mlkinsow@angora.com.pl