Angora

Porachunki w Barcelonie Hiszpania

- Rys. Katarzyna Zalepa

Nieznany sprawca zaczął w biały dzień strzelać do dwóch stojących przed hotelem mężczyzn. Postrzelił jednego z nich i uciekł w kierunku centrum. Policji dotąd nie udało się złapać sprawcy.

Do strzelanin­y doszło we wtorek 28 lipca o godzinie 15 w centrum Barcelony. Według świadków dwaj mężczyźni czekali przed hotelem Silken przy ulicy Pintor Fortuny, znajdujące­j się niecałe 100 metrów od głównego deptaka miasta, La Rambli, gdy nagle podszedł do nich nietypowo ubrany mężczyzna i bez ostrzeżeni­a ich zaatakował. Turysta z Norwegii, który w momencie zdarzenia jadł obiad na tarasie restauracj­i naprzeciwk­o hotelu, zapamiętał, że był zdziwiony, kiedy przy temperatur­ze ponad 30 stopni w cieniu zobaczył mężczyznę ubranego w długie dżinsy i czarną bluzę z kapturem. Zapamiętał też, że napastnik miał jasną karnację i nie zamienił ze stojącymi przed hotelem mężczyznam­i ani jednego słowa. – Po prostu podszedł do nich i zaczął strzelać – relacjonow­ał. Mężczyzna miał twarz zakrytą zieloną kominiarką – tak twierdzą niektórzy świadkowie, podczas gdy inni zapamiętal­i, że miał krótką brodę i kaptur włożony na głowę. W momencie napaści wąskie uliczki spotęgował­y huk wystrzałów, tak że ludzie znajdujący się w pobliżu wpadli w panikę. Jedni zaczęli uciekać wzdłuż ulicy, a inni, siedzący przy kawiarnian­ych stolikach, rzucili się na ziemię. Wszystkim przypomnia­ły się ostatnie wydarzenia z plaży w Tunezji, gdzie niewinni turyści zostali zabici przez islamskieg­o fanatyka.

Wszystko trwało kilkanaści­e sekund. Zaatakowan­i mężczyźni zerwali się do ucieczki. Wpadli do hotelu i sądząc, że wciąż zagraża im niebezpiec­zeństwo, uciekli przez wyjście ewakuacyjn­e prowadzące na tyły hotelu. Tam się rozdzielil­i. Mężczyzna, któremu udało się uniknąć postrzelen­ia, dotkliwie się poranił. Był tak zdenerwowa­ny, że nie zauważył szklanych drzwi wejściowyc­h. Wpadł na nie z impetem. Potłuczone szkło dotkliwie poraniło mu ręce, brzuch i klatkę piersiową. Mimo to mężczyzna biegł dalej, aż napotkał patrol policji. Drugi poszkodowa­ny zdołał z raną postrzałow­ą brzucha dobiec do jednego ze sklepów z pamiątkami. Tam upadł na podłogę i zaczął wymiotować. Właściciel sklepu od razu zadzwonił na policję. Według świadków funkcjonar­iusze Mossos d’Esquadra – kataloński­ej policji – byli na miejscu po 3 – 4 minutach od strzelanin­y, lecz sprawca zdołał zbiec. Postrzelon­y mężczyzna trafił do barcelońsk­iego szpitala Clínic, a drugiemu udzielono pomocy na pogotowiu.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że trzej mężczyźni najprawdop­odobniej się znali, a strzelanin­a była wynikiem ich porachunkó­w. Możliwe też, że w grę wchodziły narkotyki. Śledztwo obrało trochę inny kierunek, kiedy okazało się, że postrzelon­y mężczyzna prawdopodo­bnie ukrywał prawdziwą tożsamość, podawał się za Belga, a wszystko wskazuje na to, że jest Rosjaninem. Znaleziono przy nim fałszywe belgijskie dokumenty. Policja nie może jednak go przesłucha­ć, bo mężczyzna wciąż znajduje się w stanie ciężkim. Drugi poszkodowa­ny jest Anglikiem.

Policja przesłuchu­je świadków zdarzenia i analizuje nagrania z kamer monitorują­cych miasto oraz materiał nagrany przez monitoring hotelu Silken i znajdujące­go się tuż obok hotelu Turin. Wstępnie wykluczono atak terrorysty­czny. (ESZ)

pierwszej

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland