Lato dla aktywnych
Kilka dni spędziłem nad polskim morzem, ciesząc się urokami lata. Codziennie rano biegałem, a po południu jeździłem na rowerze. Bałtyk nie był cieplejszy niż przed rokiem, ale dzień bez kąpieli uważałem za stracony. Podobnie myślało niewielu, bo ludzi aktywnie spędzających urlop ciągle jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy wolą przeleżeć cały dzień na piasku, racząc się piwem. To smutne, że tylko nieliczni odwiedzali nową i darmową siłownię „pod chmurką”, a wypożyczalnia rowerów narzekała na brak klientów.
Smutkiem napawały mnie też obrazki z plaży, bo przekonałem się, że nadwaga i otyłość stają się społeczną plagą, dotykającą zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Jeśli ktoś w porę nie uświadomi sobie, że pokaźny brzuszek wcale nie jest powodem do dumy, to wkrótce zamiast wakacyjnych kurortów może zacząć odwiedzać szpitale. A lato jest najlepszym okre- sem na walkę ze zbędnymi kilogramami. Oczywiście odchudzać się trzeba rozsądnie i po konsultacji z lekarzem, o czym przypomina w rozmowie poniżej dietetyczka. Ważne jednak, by wreszcie zacząć to robić – dla własnego zdrowia i dobrego samopoczucia.
Jest człowiekiem instytucją. Łączy aktywność fizyczną z pracą zawodową i wspieraniem pożytecznych inicjatyw. A wszystko zaczęło się od sportu, który pan Stanisław, właściciel rodzinnej piekarni, pokochał już w czasach szkolnych. – Najpierw była to głównie jazda na rowerze i hokej na lodzie – wspomina po latach.
Lista dyscyplin, w których pan Stanisław próbował swych sił, jest imponująca. Ma bowiem na koncie sukcesy w zawodach badmintonowych, strzeleckich, tenisowych, biegowych, narciarskich, siłowaniu się na rękę czy w podnoszeniu ciężarów. Jednak od 2001 roku najwięk-