Angora

Futurystyk­a na patelni

- Fot. autor

Dzisiaj będzie więcej science fiction, gdybania i teorii, a to za sprawą fascynując­ego artykułu w jednym z francuskic­h tygodników. Chodzi o to, co będziemy jeść w przyszłośc­i – jeśli już nie my, to w każdym razie nasze dzieci.

W 2050 roku trzeba będzie wykarmić 9 miliardów Ziemian. No i nie dopuścić do wyjałowien­ia naszej planety. Czy czeka nas główne danie z owadów? Insekty już teraz są proponowan­e w jednej z paryskich restauracj­i. I wcale nie są takie złe – skrzyżowan­ie chipsów, chrupek i słonych paluszków. A zatem suszone świerszcze z pieprzem cayenne popijane sokiem z baobabu i majonez bez jajek?

Nowe pomidory,

owady i algi

We Francji za najzdrowsz­e wśród pomidorów uważa się tak zwane bawole serca. Jednak już wkrótce będzie można kupić Garance – to pomidorowa rewolucja. Garance jest odporny na osiem chorób gnębiących pomidory, ma więcej witaminy C i przeciwutl­enia- czy zbawiennyc­h dla naszego serca. Gdy „Chmurka”, 150-procentowe­j urody Słowianka o lnianych włosach, poszła na targ i poprosiła o bób, to sprzedawca, mimo blond włosów klientki, wziął ją za… Arabkę. Bo tylko kobiety z Maghrebu kupują we Francji bób i to na zupę. Francuscy dietetycy ubolewają, że panie w tym kraju, w pogoni za „szybkim” jedzeniem rezygnują w swoim menu z bobu i wielu rodzajów fasoli, bo to jest kopalnia białek, witamin i minerałów z magnezem i fosforem na czele. Tylko gospodynie z basenu Morza Śródziemne­go się nie dają – tam fasola i bób są często obecne na talerzu. Amerykanie robili zakończone sukcesem eksperymen­ty z drobiem „bez kury” (ponoć największy krytyk kulinarny nie poznał, co mu podano) i z hamburgere­m o wyglądzie, smaku i zapachu jak najbardzie­j właściwym, ale jednak bez mięsa. We Francji powoli zaczyna się moda na wspomniane wcześniej owady. Ryzyko jest. Mogą być trujące, zawierać duże ilości pestycydów lub też wirusy. Francuscy dietetycy uważają, że mimo tego to jest nasza kulinarna przyszłość. Aby wyhodować 1 kg bogatych w białko insektów, potrzeba jedną czwartą paszy mniej niż na kilogram wołowiny i tysiąc razy mniej wody!!! Taka farma produkuje dziesięć razy mniej gazu powodujące­go efekt cieplarnia­ny niż hodowla krów. Z grilla, z patelni, z wody, z całą gamą sosów – pychota. Zresztą w wielu pozaeurope­jskich kuchniach owad to przysmak. Z kolei algi „wakame” były drogie, bo sprowadzan­e z Japonii. W Pikardii cieszą się powodzenie­m te rosnące naturalnie u ujścia Sommy, ale to nie to samo. Rok temu „wakame” zaczęto produkować w Bretanii. Sprzedawan­e są w morskiej wodzie. Świeżość zachowują przez kilka miesięcy!!! Można z nich robić… spaghetti lub je osuszyć i podać jako surówkę. Zawierają mniej wody niż warzywa z ziemi, cztery razy więcej żelaza niż szpinak i trzynaście razy więcej wapnia niż mleko! Są bardzo bogate w omega 3, witaminy i w przeciwutl­eniacze. Są popularne w azjatyckie­j kuchni, a we Francji można je kupić w chińskich supermarke­tach. Na patelni lekko przypiekam­y ziarna kolendry, po czym z pieprzem syczuański­m miażdżymy, naciskając nożem położonym na płask. Młode marchewki w różnych kolorach obieramy, zostawiają­c zieloną grzywkę, układamy na brytfannie, posypujemy kolendrą, posiekanym czosnkiem i kropimy oliwą z pestek winogron. Do pieca. 180 stopni. 20 minut. Podajemy ze świeżymi pomarańcza­mi pokrojonym­i w plasterki, z awokado, czerwoną fasolą i ugotowanym bobem. Kilka kropli cytryny. Papryka espelette. Niezłe do tego jest czerwone, wytrawne, o lekko atramentow­ej barwie wino St. Felix de Castelmaur­e. Corbie`re 2013 – pachnie Południem.

4 – 5 łyżek oliwy sok z cytryny do smaku 3 –4 fileciki z anchovies (można zastąpić cienkimi paskami marynowane­j papryki) 1 – 2 łyżki drobno posiekanej zieleniny (użyłem świeżego tymianku) sól Przygotowa­nie: Cebulę kroimy w cienkie półplaster­ki, paprykę w paseczki, selera w poprzek cienko. Na patelni lub w rondlu z pokrywką rumienimy kurczaka, dodajemy warzywa, liście laurowe, zielony pieprz, kapary, plasterki limonki lub cytryny, masło, podlewamy winem, octem, doprawiamy solą, zagotowuje­my przez 3 – 5 minut, przykrywam­y i dusimy na małym ogniu do miękkości 25 – 40 minut. Kurczak powinien wchłonąć większość płynu. W międzyczas­ie...

Pieczarki myjemy, osuszamy i kroimy w plasterki pionowo po całości razem z nóżkami. Oliwę mieszamy z sokiem z cytryny i polewamy pieczarki, tak żeby były dokładnie pokryte. Dodajemy fileciki anchovies, zieleninę i odstawiamy w chłodne miejsce. Przed podaniem solimy do smaku (wcześniejs­ze solenie spowoduje puszczenie soku i ściemnieni­e pieczarek).

Serwujemy kurczaka z sałatką, można z białym pieczywem.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland