Nie tylko książka i spacer
Rozmowa z dr. JERZYM FOERSTEREM, geriatrą z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
– Granicę dostępu do świadczeń geriatrycznych ustalono w Polsce na 65 lat, a przecież od 2011 roku wiek emerytalny wydłużono do 67 lat. To chyba najlepiej pokazuje bezsens tej decyzji.
– Ta decyzja jest bez wątpienia kontrowersyjna szczególnie w odniesieniu do kobiet. System opieki geriatrycznej nie był, nie jest i w najbliższych 50 latach nie będzie mógł opierać się na specjalistach geriatrach, gdyż ich liczba w stosunku do potrzeb jest wręcz śladowa. Nie ma też żadnej sieci lecznictwa geriatrycznego. Z powodu braku specjalistów panuje wolna amerykanka. Dlatego w naszym kraju geriatria opiera się przede wszystkim na lekarzach rodzinnych i internistach.
– A może medyczni decydenci uważają, że geriatria nie jest nam potrzebna?
– Wśród ludzi starszych istnieje wiele współistniejących chorób, zespołów chorobowych, stosuje się liczne terapie lekowe. Często tych pacjentów leczy się jednocześnie kilkunastoma preparatami. Zadaniem geriatry jest koordynowanie tego wielospecjalistycznego leczenia i pilnowanie, żeby leki i terapie stosowane w tym samym czasie nie szkodziły choremu, lecz mu pomagały. We współczesnej, tak bardzo rozbudowanej i specjalistycznej, medycynie nawet dobry internista czy kompetentny lekarz rodzinny nie zawsze będzie w stanie poradzić sobie z tymi problemami.
– Młodzi lekarze zacięcie walczą, żeby zdobyć specjalizację z chirurgii lub ginekologii. Dlaczego tak niewielu chce być geriatrami?
– Większość młodych kobiet chodzi do ginekologa. Regularnie odwiedzamy stomatologa. W razie poważnych dolegliwości korzystamy z pomocy chirurga. Starsi ludzie często godzą się ze swoimi dolegliwościami. W tym stanie niekiedy utwierdzają ich sami lekarze podstawowej opieki medycznej. Celem geriatrii nie jest wyleczenie pacjenta, tylko utrzymanie jak najdłużej w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, zminimalizowanie istniejących dolegliwości.
– Panuje powszechna opinia, że nasi emeryci są bardziej „wyeksploatowani”, zniszczeni przez choroby i tryb życia niż mieszkańcy Niemiec, Szwecji czy Japonii.
– Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest porównanie długości życia Polaków i mieszkańców wspomnianych przez pana krajów. Ale na samym szczycie w tej klasyfikacji są niewielkie państwa, enklawy dostatku i spokoju: Andora, Makau, San Marino, Liechtenstein, gdzie przewidywana średnia długość życia wynosi ponad 80 lat. W ostatnich stu latach średnia długość życia w Europie wydłużyła się o 25 lat – to oznacza, że każdym rokiem zwiększa się mniej więcej o 3 miesiące.
– A za kolejne sto lat będziemy żyli jeszcze o 25 lat dłużej?
– W 1990 r. prognoza na rok 2025 zakładała, że Polaków będzie 44 miliony. Teraz demografowie przewidują, że w 2035 roku będzie nas 35,9 miliona. Prognozy mają to do siebie, że nie zawsze się sprawdzają. Medycyna robi stale postępy, ale jednocześnie wielu z nas stosuje niewłaściwą dietę, a większość społeczeństwa – zarówno dzieci,
Geriatria, stan agonalny
W Polsce opieką geriatryczną powinno być objęte 5,1 miliona osób (w tym ponad 4200 stulatków). Na całą populację osób starszych przypada około 80 geriatrów (specjalistów) pracujących w swojej specjalności, co sprawia, że jeden teoretycznie powinien opiekować się mniej więcej 64 tys. potencjalnych pacjentów, podczas gdy na jednego pediatrę przypada 1100, a na stomatologa 2130 pacjentów (po uwzględnieniu dentystów bez specjalizacji ten wskaźnik zmniejsza się do około 1090). Przeciętny wiek polskich geriatrów należy do najwyższych wśród wszystkich specjalności medycznych. W 119 domach opieki społecznej (nie licząc prywatnych) znajduje się zaledwie 8,5 tys. miejsc dla osób starszych, to jest co najmniej 50 razy mniej niż wynoszą realne potrzeby. W całym kraju znajduje się około 400 łóżek szpitalnych odpowiadających kompleksowej opiece osób w podeszłym wieku – ponad 60 razy mniej w stosunku do potrzeb i wskaźników w bogatych krajach Europy. Rocznie udzielanych jest około 35 tys. konsultacji medycznych z zakresu geriatrii (przy uwzględnieniu wielkości populacji jest to 10 razy mniej niż w rozwiniętych państwach Unii). Przeciętny pacjent oddziału geriatrycznego kosztował NFZ o 1750 zł mniej niż pacjent oddziału internistycznego! jak osoby starsze – cierpi na chroniczny brak ruchu. Dlatego nie jest wcale pewne, że wzrost długości życia będzie postępował w obecnym tempie.
– Kiedyś ludzie starzy mieszkali w rodzinach wielopokoleniowych, dziś często umieszcza się ich w domu opieki. Gdyby nie to, że brakuje takich placówek, zarówno publicznych, jak prywatnych, ten proceder przybrałby w Polsce masową skalę.
– Znam wiele przypadków, gdy starsi ludzie są w domach opieki społecznej z własnej inicjatywy. Dotyczy to przede wszystkim osób samotnych, zwłaszcza że poziom świadczeń w ostatnich latach w wielu placówkach znacznie się poprawił.
– Z lepszym lub gorszym skutkiem realizowane są programy profilaktyczne, przede wszystkim dotyczące onkologii. Jednak ani w ministerstwie, ani w NFZ nikt nie pomyślał o osobach starszych, których przecież z roku na rok przybywa.
– Jest kilka takich programów lokalnych. Ale nawet najlepszy program to nie wszystko. Trzeba uzdrowić system, bo – jak mówiłem – geriatria w Polsce umiera. W większości poradni geriatrycznych nie ma możliwości wykonania tak podstawowego i niedrogiego badania diagnostycznego, jak na przykład holterowskie badanie ciśnienia krwi.
32