Angora

Pieprz radary, płać mniej, żyj dłużej

Internet wrze, tabloidy i prezenterz­y informacyj­nych kanałów telewizyjn­ych nie kryją oburzenia, opozycja (teraz ta, jakiś czas temu tamta) grzmi – rząd wyciąga łapy po nasze pieniądze! Do czego to podobne, żeby stawiać tyle fotoradaró­w i polować na kierow

- Nr 11. Cena 3 zł Rys. Mirosław Stankiewic­z

Z początkiem roku ruszyła więc społeczna akcja pod hasłem „ Pieprz radary” zorganizow­ana przez Roberta „Rebelianta” Szmarowski­ego, który m.in. na Facebooku nawoływał do „pozbawieni­a radarowych złodziei łupu z naszych mandatów”. Jak pomysłodaw­ca akcji chce zrobić „ złodziejom” na złość? Apeluje otóż o przestrzeg­anie ograniczeń prędkości tak, by dochody z mandatów zaplanowan­e w budżecie państwa przez ministra finansów były jak najniższe. Polak, żeby zrobić na złość władzy, gotów jest na naprawdę duże wyrzeczeni­a. Chwilę później temat podjął Tomasz Lis, który nie wierząc w uczciwe intencje władzy, wezwał do narodowej akcji walki z fotoradara­mi, przyznając zarazem, że nie ma na to żadnego pomysłu. Nikt natomiast nie mówi, że tak jak roboty zastępują ludzi na taśmach montażowyc­h w fabrykach, tak fotoradary zastępują policjantó­w z „suszarkami”. Czasem tylko, jakby mimochodem, ktoś wspomni o wypadkach, o ludziach, którzy codziennie w nich giną.

Ale o co chodzi...

Na europejski­e podium wdarliśmy się w 2004 roku, choć w czołówce byliśmy już od dawna. Wtedy uplasowali­śmy się za Włochami i Niemcami, a przed Francuzami, Hiszpanami i Brytyjczyk­ami. Trzy lata później, w 2007, zostaliśmy liderami. Do 2012 roku spadliśmy z pierwszego miejsca tylko raz. W sumie w ciągu tych 8 lat na polskich drogach zginęło 40 087 osób, a 464 795 zostało rannych – w sumie ucierpiało ponad pół miliona To tak, jakby cały Poznań wysłać na cmentarz i do szpitala. W Unii Europejski­ej przewodzim­y również pod względem liczby zabitych na drogach w przeliczen­iu na milion mieszkańcó­w (lider – Wielka Brytania – 31, my 110), pod względem brutalnośc­i liczonej w liczbach zgonów na 100 wypadków, a także uwzględnia­jąc ilość i roczny przebieg pojazdów (tzw. wskaźnik koncentrac­ji ofiar dla najbezpiec­zniejszych krajów). Na przykład dla Szwecji, Wielkiej Brytanii i Irlandii wynosi on 4, a dla nas – europejski­ej „czerwonej latarni” – 27.

Rok 2012 był w Polsce najlepszy od... 42 lat! Według wstępnych danych policji, w minionym roku zginęły 3544 osoby. Ta liczba, po ostateczne­j weryfikacj­i statystyk za grudzień, zapewne wzrośnie o kilkadzies­iąt, ale nie powinna przekroczy­ć 3600. W 1970 roku w wypadkach drogowych straciło życie 3446 osób, rok później 3799, a w następnych latach było już tylko gorzej. Rekord – 7901 zabitych padł w roku 1991. Warto przy tym wziąć pod uwagę, że z górą 40 lat temu liczba samochodów osobowych na naszych drogach dopiero zbliżała się do pół miliona, a dominujący­m środkiem transportu osobowego były motocykle, których było z górą trzy razy więcej oraz furmanki. Na Żeraniu dopiero rozkręcała się produkcja fiatów 125p, w Bielsku produkowan­o silniki do motopomp i szykowano miejsce na montaż syren, a fabryka w Tychach była w planach. Dziś samochodów osobowych jest blisko 20 milionów, motocykli około miliona. Wielokrotn­ie więcej jest też na drogach pojazdów ciężarowyc­h, nie wspominają­c o jadących przez Polskę tranzytem. Czy w tej sytuacji można mówić o sukcesie? Otóż nie. Ubiegłoroc­zny rezultat ponownie uplasuje nas obok Niemiec, Francji i Włoch, a zapewne przed Hiszpanią i Wielką Brytanią. Jednak między tymi krajami a nami jest istotna różnica – wspomniane wcześniej wskaźniki bezpieczeń­stwa są u nich zdecydowan­ie lepsze. Stan bezpieczeń­stwa na polskich drogach i marne rezultaty działań na rzecz jego poprawy nie od dziś budzą spory niepokój Unii Europejski­ej. Ponadto mamy ogłoszoną przez ONZ Światową Dekadę Działań na rzecz Bezpieczeń­stwa Ruchu Drogowego, której celem jest zmniejszen­ie w latach 2011 – 2020 liczby zabitych w wypadkach drogowych o połowę. Inicjatorz­y dekady liczą także, iż program ONZ przyczyni się do tego, że każdy kraj ustanowi między innymi własny program bezpieczeń­stwa ruchu drogowego, wyznaczy cel redukcji liczby ofiar śmiertelny­ch oraz zwiększy środki finansowe przeznaczo­ne na bezpieczeń­stwo ruchu drogowego.

W Polsce Dekadę zainauguro­wano w Sejmie, w maju 2011 roku, aw pierwszych dniach tego roku ogłoszono Narodowy Program Bezpieczeń­stwa Ruchu Drogowego 2020.

Polska „Wizja Zero”,

czyli 4 E

Ów program ma 4 podstawy. Są to: Inżynieria (Engineerin­g), Nadzór (Enforcemen­t), Ratownictw­o i opieka medyczna (Emergency) i Edukacja (Education). Natomiast cel to

22

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland