Fanklub Jerzyka
Krok od półfinału. – Czuję lekki niedosyt – przyznał szczerze Jurek po powrocie z Marsylii, gdzie doszedł do ćwierćfinału turnieju ATP 250. Nie miał wprawdzie do siebie żadnych pretensji, bo w walce o półfinał rozegrał dobry mecz z Tomasem Berdychem – wygrał jednego seta, a tie-breaka skończył wynikiem 7:0!!! Zabrakło jednak choć jednego przełamania serwisu Czecha, szóstego gracza światowego rankingu. W sumie jednak Jerzyk wracał do Łodzi zadowolony i z nadziejami, że w kolejnych występach będzie lepiej. Po zawodach w Marsylii znowu trzeba przestawić się na grę na otwartych kortach, bo do hali cykl ATP wróci dopiero jesienią.
Plebiscyty i promocje. Wracając z Francji, Jurek wskoczył wprost na plan sesji zdjęciowej nowego modelu Peugeota RCZ, którym sam jeździ od kilku miesięcy. Teraz stanie się także twarzą tej marki. Poza kortem nasz tenisista zdobył tytuł najlepszego sportow- ca regionu łódzkiego w 2012 roku. Co ciekawe, pięć lat wcześniej został uznany w tym plebiscycie za największy talent. Teraz udowodnił, że w minionych latach nie zmarnował swego talentu i ciągle chce się rozwijać. Kończąc temat plebiscytów, wypada dodać, że Jerzyk znalazł się także w gronie kandydatów do zaszczytnego tytułu „Łodzianin Roku 2012”. Jego rywalami byli m.in. aktor Ireneusz Czop, lekkoatleta Adam Kszczot i reżyser Piotr Trzaskalski.
Na podbój Ameryki. Nie znaczy to, że po Marsylii Jerzyk zajmował się wszystkim, tylko nie grą w tenisa. Od środy miał precyzyjnie zaplanowane treningi. Dzień zaczynał przygotowaniem fizycznym, a później ćwiczył na korcie. Wszystko po to, by w wysokiej formie ruszyć na podbój Ameryki, dokąd wylatuje 3 marca. Bardzo długą trasę do Palm Springs, z przesiadkami w Monachium i Los Angeles, Jurek pokona w klasie biznes, dzięki czemu – przy swych 204 cm wzrostu