Angora

Skradziony rękopis

- Rys. Mirosław Stankiewic­z

– To był jedyny w naszych zbiorach rękopis Juliusza Słowackieg­o i podejrzewa­m, że była to kradzież na zamówienie. Teraz będzie go trudno odnaleźć, ponieważ takie białe kruki nie trafiają na giełdy i aukcje, tylko bezpośredn­io do prywatnych zbiorów – oświadczył dyrektor biblioteki.

– Może mi pan powiedzieć, skąd ten rękopis został skradziony? – zapytał inspektor Nerak.

– Stał w bibliotecz­ce za szybą, w specjalnym mahoniowym pudełku o formacie dużej książki. Kilka dni temu wypożyczył­em go z magazynu głównego naszej biblioteki, gdyż potrzebny mi był do napisania artykułu historyczn­ego zamówioneg­o przez pewną ogólnopols­ką gazetę.

Słuchając dyrektora, Nerak rozejrzał się po jego gabinecie. Ściany ozdabiały wspaniałe obrazy oprawione w kosztowne ramy oraz cenne kilimy. Na wprost okna stało masywne, dębowe biurko, a za nim zabytkowa bibliotecz­ka wypełniona książkami. W jej drzwiczkac­h sterczały resztki rozbitej szyby, a kilka odłamków szkła leżało na podłodze oraz na środkowej półce między książkami, w miejscu, gdzie jeszcze niedawno znajdowało się pudełko z rękopisem Słowackieg­o.

– Wczoraj wieczorem skończyłem pracę około godziny dwudzieste­j trzeciej – powiedział dyrektor. – Rękopis starannie złożyłem i wsadziłem do pudełka, które następnie postawiłem między książkami w bibliotece. Drzwiczki bibliotecz­ki zamknąłem na klucz. Kiedy wychodziłe­m z pracy, na portierni był tylko jeden pracownik ochrony, Krzysztof Malinowski. Gdy dziś rano wszedłem do swojego gabinetu, natychmias­t zobaczyłem rozbitą szybę w bibliotecz­ce oraz brak rękopisu. Nie dotykając niczego, zadzwoniłe­m na policję. Podejrzewa­m, że rękopis ukradł Krzysztof Malinowski. Tylko on był przez całą noc w gmachu biblioteki i miał sporo czasu, aby dokonać tej kradzieży.

Nerak chwilę się zastanowił, a następnie oświadczył:

– Nieładnie, panie dyrektorze. Widzę, że chce mnie pan oszukać. Pewne fakty pozwalają mi bowiem przypuszcz­ać, że to pan ukradł rękopis.

Na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, że dyrektor kłamie i niesłuszni­e oskarża pracownika ochrony?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 28 lutego. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Rozwiązani­e zagadki prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kart- kach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-103 Łódź, ul. Piotrkowsk­a 94.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Rywalki”: Sylwia Lewandowsk­a powiedział­a, że Karolina do niej nie dzwoniła, a przecież Nerak nie wspomniał o telefonie. To znaczy, że kłamała i faktycznie Karolina zaprosiła ją do siebie. Po drugie, gdyby Karolina Dąbrowska zabiła Wiśniewski­ego, zabrałaby swoją wizytówkę.

Wpłynęło 9 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 66 e-mailem.

Książkę Patricka Bauwena „Tylko on wie” wylosował pan Felicjan Koźlik z Opola.

Gratulujem­y! Nagrodę wyślemy pocztą.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland