Skradziony rękopis
– To był jedyny w naszych zbiorach rękopis Juliusza Słowackiego i podejrzewam, że była to kradzież na zamówienie. Teraz będzie go trudno odnaleźć, ponieważ takie białe kruki nie trafiają na giełdy i aukcje, tylko bezpośrednio do prywatnych zbiorów – oświadczył dyrektor biblioteki.
– Może mi pan powiedzieć, skąd ten rękopis został skradziony? – zapytał inspektor Nerak.
– Stał w biblioteczce za szybą, w specjalnym mahoniowym pudełku o formacie dużej książki. Kilka dni temu wypożyczyłem go z magazynu głównego naszej biblioteki, gdyż potrzebny mi był do napisania artykułu historycznego zamówionego przez pewną ogólnopolską gazetę.
Słuchając dyrektora, Nerak rozejrzał się po jego gabinecie. Ściany ozdabiały wspaniałe obrazy oprawione w kosztowne ramy oraz cenne kilimy. Na wprost okna stało masywne, dębowe biurko, a za nim zabytkowa biblioteczka wypełniona książkami. W jej drzwiczkach sterczały resztki rozbitej szyby, a kilka odłamków szkła leżało na podłodze oraz na środkowej półce między książkami, w miejscu, gdzie jeszcze niedawno znajdowało się pudełko z rękopisem Słowackiego.
– Wczoraj wieczorem skończyłem pracę około godziny dwudziestej trzeciej – powiedział dyrektor. – Rękopis starannie złożyłem i wsadziłem do pudełka, które następnie postawiłem między książkami w bibliotece. Drzwiczki biblioteczki zamknąłem na klucz. Kiedy wychodziłem z pracy, na portierni był tylko jeden pracownik ochrony, Krzysztof Malinowski. Gdy dziś rano wszedłem do swojego gabinetu, natychmiast zobaczyłem rozbitą szybę w biblioteczce oraz brak rękopisu. Nie dotykając niczego, zadzwoniłem na policję. Podejrzewam, że rękopis ukradł Krzysztof Malinowski. Tylko on był przez całą noc w gmachu biblioteki i miał sporo czasu, aby dokonać tej kradzieży.
Nerak chwilę się zastanowił, a następnie oświadczył:
– Nieładnie, panie dyrektorze. Widzę, że chce mnie pan oszukać. Pewne fakty pozwalają mi bowiem przypuszczać, że to pan ukradł rękopis.
Na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, że dyrektor kłamie i niesłusznie oskarża pracownika ochrony?
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 28 lutego. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Rozwiązanie zagadki prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kart- kach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-103 Łódź, ul. Piotrkowska 94.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Rywalki”: Sylwia Lewandowska powiedziała, że Karolina do niej nie dzwoniła, a przecież Nerak nie wspomniał o telefonie. To znaczy, że kłamała i faktycznie Karolina zaprosiła ją do siebie. Po drugie, gdyby Karolina Dąbrowska zabiła Wiśniewskiego, zabrałaby swoją wizytówkę.
Wpłynęło 9 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 66 e-mailem.
Książkę Patricka Bauwena „Tylko on wie” wylosował pan Felicjan Koźlik z Opola.
Gratulujemy! Nagrodę wyślemy pocztą.