Angora

Wierny uczeń

-

– I bardzo dobrze! – odetchnął z ulgą Janusz Palikot, gdy Wanda Nowicka została usunięta z klubu parlamenta­rnego jego imienia. – Mam nadzieję, że nie będzie mi się więcej narzucać. Bezczelna baba, chciała, żebym ją zgwałcił!

– Ojej! – Anna Grodzka przysunęła się bliżej przewodnic­zącego. – A co pan na to?

– A ja nic! – Palikot odsunął się od posłanki. – Nie jestem typem człowieka, który się do takiej roboty nadaje.

– Nie powinien pan tego rozgłaszać – zauważył z przyganą Artur Dębski. – Ta wypowiedź została źle przyjęta przez opinię publiczną. Poseł Girzyński z PiS-u stwierdził, że pan się fizycznie nie nadaje do gwałtu, a poseł Oleksy z SLD orzekł, że Nowicka powinna pana spoliczkow­ać.

– Co tu dużo gadać, wyszedł pan na chama i impotenta – poparł kolegę Robert Biedroń.

– Trzeba walczyć z polityczny­m kurewstwem! – bronił się Palikot.

– To też niezręczne sformułowa­nie – pokręcił głową Dębski. – Niech pan sam pomyśli, w jakim świetle stawia naszą byłą koleżankę...

– Ale przecież ja nie chciałem jej obra- zić! – Palikot zrobił minę niewiniątk­a. – Od razu dodałem, że to nie jej wina, tylko tych dwóch rajfurów Tuska i Millera!

– I znowu pan przesadził – westchnęła Grodzka. – Nie można wymyślać ludziom od alfonsów. Co teraz zrobimy?

– To, co zawsze – odparł spokojnie Palikot. – Wymyślimy błazeństwo, które przykryje moją wpadkę.

– Jakąś piramidaln­ą głupotę... – podpowiedz­iał Biedroń.

– Coś tak durnego, żeby wszystkich zatkało – dodał Dębski. – Musimy tylko znaleźć większego oszołoma od pana.

– To możliwe? – zaciekawił się Rozenek.

– Owszem, jest taki człowiek – uśmiechnął się Palikot.

Po chwili przed politykami stanął niepozorny brunet ze starannie przystrzyż­oną bródką.

– Powiedz nam, kochany, co tam ostatnio wyskrobałe­ś – zachęcił go przewodnic­zący ruchu swojego imienia.

– Wysłałem list do papieża – skłonił się poseł Armand Ryfiński. – Pochwaliłe­m go za decyzję o odejściu z pełnionej funkcji i poprosiłem o wpłacenie pięciu miliardów euro na rzecz polskich ofiar pedofilii wśród księży.

Janusz Palikot podszedł do niego i bez słowa ucałował w czoło.

– Moja krew! – szepnął z dumą.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland