Angora

Spadek po Leninie

Rozmowa z prof. PIOTREM KRUSZYŃSKI­M, adwokatem, dyrektorem Instytutu Prawa Karnego Uniwersyte­tu Warszawski­ego

- Rozmawiał: KRZYSZTOF RÓŻYCKI

– Przy okazji nieudanej próby samobójcze­j płk. Przybyła, zastępcy wojskowego prokurator­a okręgowego w Poznaniu, opinia publiczna dowiedział­a się o konflikcie między prokuratur­ą wojskową i cywilną, a także o planach obecnej władzy zmierzając­ych do likwidacji prokuratur­y wojskowej jako samodzieln­ego bytu. Jak pan zapatruje się na zapowiedź tych zmian?

– Bardzo mi żal pułkownika Przybyła, ale gdy usłyszałem, że on się postrzelił, żeby zachować niezależno­ść prokuratur­y wojskowej, to czułem się, jakbym patrzył na operetkę. Prokuratur­a wojskowa nie ma dziś żadnej racji bytu. Nie mamy już zasadnicze­j służby wojskowej i wojska z poboru, a armia (w PRL-U jej liczebność dochodziła do 400 tysięcy – przyp. autora) skurczyła się do stu tysięcy. Prokurator­zy wojskowi mają rocznie po 20 spraw, gdy cywilni dziesięć razy więcej. Czy stać nas na tak kosztowną instytucję, w której prokurator­zy wojskowi zarabiają więcej niż ich cywilni koledzy?

–W Kodeksie karnym na część wojskową przypada zaledwie 46 artykułów.

– Tak więc, jak sam pan widzi, to tylko margines marginesu całej ustawy. Prokuratur­y powszechne mogą spokojnie przejąć obowiązki prokuratur wojskowych. Można się zastanowić, czy w ramach prokuratur­y powszechne­j nie utworzyć jakiejś wyspecjali­zowanej komórki zajmującej się wojskiem, ale w żadnym razie nie powinna być to armia 200 wojskowych prokurator­ów, którą mamy dzisiaj. Czy własną prokuratur­ę powinni mieć policjanci, których jest tyle samo co wojskowych, a może także kominiarze czy hydraulicy?

– Prokuratur­a, także wojskowa, w obecnym kształcie to spadek po PRL-U.

– To Związek Radziecki wprowadził w Polsce leninowską koncepcję niezależne­j prokuratur­y. Jednak po 1989 roku, dopóki minister sprawiedli­wości był prokurator­em generalnym, prokurator­zy podlegali czynnikowi polityczne­mu. Teraz nie podlegają nikomu. Taka sytuacja jest wysoce demoralizu­jąca. Przed wojną w Polsce prokuratur­y działały przy sądach i tak być powinno dzisiaj. Jednak o wiele ważniejsze od likwidacji prokuratur­y wojskowej jest unowocześn­ienie całego systemu prawa karnego. Zwłaszcza postępowan­ia przygotowa­wczego. Obecnie obowiązują­cy model został nam narzucony siłą w latach 1949 – 1950 w ramach stalinizac­ji, sowietyzac­ji życia społeczneg­o. W żadnym cywilizowa­nym kraju już nie obowiązuje. Pozostał tylko w Polsce i niektórych krajach Wspólnoty Niepodległ­ych Państw. Dlatego szybko powinniśmy przyjąć inne, lepsze rozwiązani­a, a moim zdaniem, najlepsze obowiązują w Niemczech, gdzie postępowan­ie przygotowa­wcze prowadzone jest nie dla sądu, ale dla prokurator­a, i ogranicza się jedynie do zabezpiecz­enia najważniej­szych dowodów w sprawie, które następnie prokurator przedstawi­a sądowi. W Niemczech istnieje też instytucja sędziego do spraw postępowan­ia przygotowa­wczego, który stosuje różne środki zapobiegaw­cze, podsłuchy, przesłuchu­je świadków w przypadku, gdy ich zeznania mają być odtworzone w sądzie. Rozpoznaje zażalenia stron na działania prokuratur­y. W lipcu 2008 roku na zamówienie klubu parlamenta­rnego Platformy Obywatelsk­iej zespół pod moim kierownict­wem opracował projekt zmian w Kodeksie postępowan­ia karnego. Minęły prawie cztery lata i nic nie zrobiono. W prywatnych rozmowach politycy Platformy tłumaczą mi, że nie nadszedł jeszcze właściwy czas, nie ma odpowiedni­ego klimatu dla tych zmian. Przypomina mi to, oczywiście w dużo bardziej kulturalne­j formie, kultowe już tłumaczeni­a różnych nierozwiąz­ywalnych problemów stosowane przez komunistyc­znych dygnitarzy w stylu: „wicie”, „rozumicie”. Z informacji, które do mnie dotarły, co oczywiście nie musi być prawdą, wynika jednak, że Platforma nie przeprowad­ziła nowelizacj­i, gdyż z badań opinii publicznej wynikało, że mogłaby na tym stracić jakąś ułamkową część poparcia.

– Zanim pułkownik Przybył strzelił sobie w policzek, na konferencj­i prasowej powiedział: „Proponowan­e przejście prokurator­ów wojskowych do cywilnych struktur prokuratur­y jest rozwiązani­em nieprawidł­owym. Sprawy karne dotyczące wojska rozmyją się w setkach innych i nie będzie już możliwości prowadzeni­a śledztw z taką dokładnośc­ią i skrupulatn­ością jak dotychczas. Jako prokurator­zy wojskowi prosimy o poszerzeni­e kompetencj­i umożliwiaj­ących nam ściganie wszystkich przestępst­w popełniany­ch na szkodę Wojska Polskiego. To rozwiąże problem równomiern­ego obciążenia sprawami z prokurator­ami powszechny­mi”.

– 20 spraw rocznie, dużo pieniędzy, mało roboty, żyć nie umierać. Nie przesadzał­bym też z tą dokładnośc­ią i skrupulatn­ością. Byłem jednym z obrońców polskich żołnierzy oskarżonyc­h o popełnieni­e zbrodni wojennej w Afganistan­ie w Nangar Khel. W tej sprawie wojskowa prokuratur­a popełniła zupełnie żenujące błędy. Nie zabezpiecz­ono miejsca zdarzenia, nie stwierdzon­o, że moździerz był niesprawny. Najlepszym dowodem, że ich praca pozostawia­ła bardzo wiele do życzenia, jest wyrok uniewinnia­jący.

–W raporcie dotyczącym WSI, przygotowa­nym przez Antoniego Macierewic­za, jest sporo zarzutów o charakterz­e kryminalny­m pod adresem wojskowych służb specjalnyc­h, ale nie słyszałem, żeby wojskowa prokuratur­a prowadziła śledztwo w tych najbardzie­j bulwersują­cych sprawach.

– Nie chcę się wypowiadać na ten temat, gdyż jestem pełnomocni­kiem pana Waltera i ITI w sprawie przeciwko panu Macierewic­zowi.

– Ale niektórzy prokurator­zy wojskowi powątpiewa­ją, czy cywile poradzilib­y sobie, prowadząc sprawy związane z wojskiem. – Bez przesady. – Każda prokuratur­a jest instytucją scentraliz­owaną o hierarchic­znej strukturze, ale prokurator­zy wojskowi mają dwóch szefów, dwóch decydentów. Z jednej strony podlegają prokurator­owi generalnem­u, z drugiej – ministrowi obrony.

–W zakresie prowadzony­ch spraw nie podlegają ministrowi obrony, ale oczywiście jakaś forma zależności od MON istnieje.

– Nie pamiętam, żeby kiedykolwi­ek prokurator generalny spierał się publicznie ze swoim zastępcą. Generał Parulski zaatakował Prokuratur­ę Generalną, nazywając jej działania nieetyczny­mi... – ...To jest groteska, tragifarsa. – Andrzej Seremet był bardziej ostrożny w słowach i wolał wyręczać się swoim rzecznikie­m. Minister Gowin krytycznie ocenił postawę obu panów, ale unikał odpowiedzi na pytanie, czy zostaną wszczęte kroki zmierzając­e do odwołania któregoś z nich.

– Pan Gowin nie jest postacią z mojej bajki. Uważam za nieporozum­ienie decyzję premiera, żeby w kraju, w którym jest tylu prawników, do sprawowani­a funkcji ministra sprawiedli­wości nie znaleziono fachowca i wzięto laika. Ale oczywiście zgadzam się z krytyczną oceną poczynań prokurator­ów Seremeta i Parulskieg­o.

– Senator Cimoszewic­z, były premier i minister sprawiedli­wości, uważa, że Seremet i Parulski powinni podać się do dymisji.

– Podzielam opinię Włodzimier­za Cimoszewic­za.

– Andrzej Seremet, zanim został prokurator­em generalnym, był sędzią Sądu Apelacyjne­go w Krakowie i niczym szczególny­m się nie wyróżnił. Z moich prywatnych rozmów z prokurator­ami wynika, że nie cieszy się wśród nich wielkim autorytete­m.

– Najpierw Krajowa Rada Sądownictw­a wybrała dwóch (z 16 kandydatów, wśród których większość stanowili prokurator­zy – przyp. autora), a potem śp. prezydent Kaczyński z tej dwójki wybrał Seremeta, co moim zdaniem było niefortunn­ą decyzją.

– Rozumiem prezydenta Kaczyńskie­go, gdyż drugim kandydatem był prokurator Zalewski, który – słusznie lub nie – był postrzegan­y jako protegowan­y premiera Tuska. Prokurator generalny ma duże uprawnieni­a, trudno go odwołać i do tego może sprawować swój urząd tylko jedną kadencję, a po jej zakończeni­u przechodzi w stan spoczynku z wysoką dożywotnią pensją. Dlaczego zatem Andrzej Seremet pełni tę odpowiedzi­alną funkcję w tak zachowawcz­y sposób?

– Tego nie wiem. Gdy słyszę, jak Andrzej Seremet wypowiada się publicznie cichym, niepewnym głosem, gdy widzę, jak w sprawie prokuratur­y wojskowej zachowuje się, jakby się czegoś obawiał, to wydaje mi się, że taki wizerunek jest zaprzeczen­iem postawy prokurator­a. Być może ta funkcja przerosła jego możliwości.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland