Samobójca na schwał
11 ki z piaskiem, ale cóż one znaczą przy kontakcie z bombą. Była to rozpaczliwa próba zwrócenia uwagi na katastrofalne przygotowanie naszych wojsk do tej misji. Przybył to wiedział, gdyż prowadził śledztwo w sprawie ostrzelania afgańskiej wsi.
Kutry i gawron
Płk Przybył prowadził też śledztwo dotyczące nieprawidłowości w modernizacji kutrów rakietowych klasy Orkan. Chodziło o zlecenie prac Stoczni Marynarki Wojennej, która nie miała na to pieniędzy. W efekcie to armia finansowała koszty kredytu komercyjnego zaciągniętego przez stocznię. Taka transakcja wiązana. I ustawiony przetarg. Teraz została jeszcze sprawa rakiet na uzbrojenie modernizowanych okrętów. Też najprawdopodobniej przekręcono przetarg. To samo było przy budowie korwety Gawron. Fregata miała być perłą polskiej Marynarki Wojennej. Projekt powstał jeszcze w latach 90., tyle że przez 10 lat zbudowano jedynie kadłub. To, co na początku miało kosztować w granicach 300 mln zł za jednostkę, dziś wycenia się na blisko 1,5 mld zł. I firma nie ma na to pieniędzy. Ratowała się podwykonawcami i kombinowała jak koń pod górę razem z ministerstwem. Generując koszmarne straty.
Przetargi, remonty
Ustawionych przetargów w armii jest wiele. Tam jeśli nie ma się wejścia, nic się nie znaczy. Niedawno pewien właściciel firmy odzieżowej popełnił samobójstwo, bo miał obiecany wygrany przetarg na mundury wojskowe. Zapożyczył się, kupił materiał i przetargu nie wygrał. Ktoś miał większą siłę przebicia. Najlepiej wychodzi się na ustawianiu przetargów na remonty pojazdów i inny sprzęt dla kontyngentu w Afganistanie. Chodzi o naprawy, które przeprowadza się niewłaściwie lub, co zdarza się znacznie częściej, nie dokonuje ich wcale. W tego typu sprawach Przybył postawił zarzuty ponad 20 osobom.
Znakomicie kradnie się też przy remontach obiektów wojskowych. Przy przetargach w 17. Terenowym Oddziale Lotniskowym w Gdańsku prokuratura doliczyła się kilkudziesięciu milionów złotych strat. Poza tym zwykłe wyłudzenia pieniędzy i najzwyklejsze kradzieże to kilkaset milionów podatnika.
Mikołaj Przybył był skuteczny. Dzięki niemu sądy wojskowe skazały kilkadziesiąt osób. Żaden z oskarżanych przez niego żołnierzy nie został uniewinniony.
Czy pokazowa próba samobójcza prokuratora Przybyła otworzy wreszcie oczy rządzących na problemy polskiej armii?
(...) Zaplanowałem to w niedzielę, dzień wcześniej. Gdy wycofał się biegły, który prywatnie twierdził, że w sprawach billingów dziennikarzy mamy rację, ale nie chciał tego powiedzieć publicznie. Poszedłem na siłownię. Myślałem, co zrobić. Zwołam konferencję, przeczytam mocne oświadczenie i strzelę do siebie. Nie wiedziałem tylko, jak zrobić, żeby nikomu innemu nie stała się krzywda. Wymyśliłem, że wyproszę dziennikarzy, żeby przewietrzyć salę (...).
Nie śpię całą noc. Szykuję prywatny pistolet, kaliber 9 mm, z pociskami parabellum. W poniedziałek rano wkładam mundur, żegnam się z żoną, nic nie mówię, odwożę syna do szkoły. Idę do pracy – powiedział Mikołaj Przybył „Gazecie Wyborczej” (...).