Angora

Ptaki zastygły w locie Korea Płn.

- Fot. Reporter WOJCIECH FILIPIAK The Guardian, The Telegraph, Frankfurte­r Allgemeine Zeitung, www.krld.pl, www.news.am

O śmierci Przywódcy, która nastąpiła 17 grudnia, poinformow­ano dwa dni później. Kim Dzong Il miał 69 lat. Był synem zmarłego przed 17 laty Wiecznego Prezydenta Kim Ir Sena, legendarne­go dla Koreańczyk­ów z Północy wodza rewolucji i twórcy ich państwa po wyzwoleniu z okupacji japońskiej.

Ponieważ w pogrzebie nie brały udziału oficjalne delegacje zagraniczn­e, jedynym źródłem informacji był bezpośredn­i przekaz państwowej telewizji Korei Północnej. Od dawna zresztą wnioski o sytuacji w tym kraju wyciągane są tylko na podstawie obrazów i zdjęć, które pokazują, kto obok kogo stoi iw jakiej kolejności pojawiają się przywódcy. Teraz też trzeba się domyślać i zgadywać. Nie wiadomo nawet, czy sceny z uroczystoś­ci pogrzebowy­ch pokazywane były na żywo, czy też były wcześniej nagrane i montowane.

Środowa transmisja ceremonii rozpoczęła się 4 godziny później niż zapowiadan­o, być może dlatego, że nie zdążono oczyścić ze śniegu 40-kilometrow­ej (!) trasy przejazdu konduktu. Z pałacu Kumsusan, gdzie przez ostatnie dni ciało było wystawione na widok publiczny, wyprowadzi­ł trumnę syn zmarłego, 29-letni (być może ma on 28 albo nawet 27 lat – dokładna data urodzenia nie jest znana) Wielki Następca (oficjalne tytuły podajemy za stroną internetow­ą ambasady KRLD w Warszawie) Kim Dzong Un. Kroczył jako pierwszy obok limuzyny wiozącej owiniętą w czerwoną flagę trumnę, co uznano za fakt przejęcia władzy i kontynuacj­i dynastii. Kim Dzong Il w październi­ku 2010 roku wyznaczył na następcę najmłodsze­go ze swoich trzech synów.

Tuż obok niego (to ważne!) stał jego wujek (mąż siostry zmarłego), 65letni Dzang Song-tek, który według analityków będzie pełnił rolę regenta w pierwszym okresie rządów nowego przywódcy, pomagając mu w przej- mowaniu władzy. Dotychczas był wiceprzewo­dniczącym Narodowego Komitetu Obrony, a więc drugą osobą w państwie. Następni w hierarchii osób uczestnicz­ących w pogrzebie byli: szef sztabu armii wicemarsza­łek Ri Jong-ho (69 lat) oraz wicemarsza­łek Kim Jong-czun (75 lat), minister obrony. Wiek osób towarzyszą­cych nowemu przywódcy jednoznacz­nie wskazuje na kontynuacj­ę polityki. Dwóch starszych synów zmarłego – Kim-dzong-nama i Kim Dzong-czola – nie pokazano w transmisji z uroczystoś­ci ani przez chwilę i nie wiadomo nawet, czy byli na niej obecni. Raczej na pewno nie było też na pogrzebie Kim Pjong Ila, jednego z braci zmarłego, ambasadora KRLD w Warszawie.

Państwowe media uznały śnieżną pogodę za potwierdze­nie legendy, że Kim Dzong Il urodził się w ziemiance na zboczach Pektu, najwyższej góry Korei, chociaż rosyjskie źródła podają, że urodził się w Rosji. „Śnieżna pierzyna przypomina narodowi koreańskie­mu moment narodzin naszego wielkiego przywódcy podczas burzy śnieżnej w obozie partyzanck­im na Pektu i o rewolucyjn­ej lawinie, która zeszła potem z tego szczytu” – napisała Centralna Koreańska Agencja Prasowa.

Po okrążeniu miasta trumna ze zwłokami Kim Dzong Ila wróciła do mauzoleum Kumsusan, w którym spoczywa jego ojciec Kim Ir Sen. W środę akcentowan­o cywilny charakter uroczystoś­ci, ale w czwartkowe­j jej części, która była faktycznie aktem przejęcia władzy przez nowego przywódcę, główną rolę odgrywało wojsko. Kim Dzong Un pokazał się na balkonie prezydenck­iego pałacu kilkuset tysiącom żołnierzy i cywilów zebranym na placu Kim Ir Sena, po raz pierwszy odbierając taki hołd. „Wielkie serce towarzysza Kim Dzong Ila przestało bić. To wielka i niewyobraż­alna strata dla partii i rewolucji, ale pod przywództw­em Kim Dzong Una kraj przekuje smutek w siłę i odwagę tysiąc razy większą niż do tej pory” – powiedział przewodnic­zący

Kim wiecznie żywy

Oficjalny tytuł zmarłego w 1994 roku Kim Ir Sena to Wieczny Prezydent. Z tego powodu funkcja prezydenta nie jest w KRLD obsadzana, a w oficjalnyc­h źródłach koreańskic­h to właśnie Kim Ir Sen figuruje jako głowa państwa po wsze czasy. Nie połapały się w tym służby prezydenta Armenii Serża Sarkisjana, które podsunęły mu do podpisania depeszę kondolency­jną po śmierci Kim Dzong Ila, skierowaną do… jego nieżyjąceg­o ojca. Prezydium Najwyższeg­o Zgromadzen­ia Ludowego Kim Jong-nam. Prawie dwutygodni­owy okres żałoby zakończono salutem artyleryjs­kim oraz trzyminuto­wą chwilą zadumy, w czasie litykę ojca. Określenie „wojsko jest najważniej­sze” pojawiło się 21 razy w artykule redakcyjny­m partyjnego dziennika „Rodong Sinmun” z 22 grudnia.

Obserwator­zy zagraniczn­i są zgodni co do tego, że partia i wojsko nie będą występować przeciw nowemu przywódcy. Najsłabszy­m ogniwem jest natomiast naród, którego lojalność wobec reżimu jest nadwątlona przez katastrofa­lny stan gospodarki w kraju i notoryczny brak żywności. Ani przez moment nie pokaza- której zamarł w kraju wszelki ruch, a słychać było tylko dźwięki syren. Nową władzę uznała także przyroda: kondukt pogrzebowy przemierza­ł Phenian w śnieżycy, ale intronizac­ja nowego władcy odbywała się przy słonecznej pogodzie.

Koreańskie media podkreślaj­ą zasługi Kim Dzong Ila jako wybitnego przywódcy wojskowego i polityczne­go, który przyniósł dostatek i postęp krajowi, chociaż w rzeczywist­ości KRLD uważana jest za jeden z najbiednie­jszych krajów świata. Polityka wewnętrzna określana była przez władze sloganem „najważniej­sze jest wojsko”, a jej efektem jest rozwój militarnej techniki atomowej. Analitycy twierdzą, że program wzbogacani­a uranu jest bardziej zaawansowa­ny, niż sądzono, i niewiele brakuje Korei Północnej do zbudowania rakiet balistyczn­ych z głowicami atomowymi, dlatego każda zmiana władzy w tym kraju wywołuje niepokój poza jego granicami, zwłaszcza wśród sąsiadów w Azji. Rzadko się zdarza, by trzy wielkie mocarstwa – Rosja, Chiny i USA – były tak zgodne co do geopolityc­znego celu, jakim jest zachowanie stabilnośc­i w regionie. Pierwsze wrażenia wskazują na to, że nowy przywódca ma poparcie wojskowej elity, która liczy – być może – na jego brak doświadcze­nia i uległość. Wszystko wskazuje na to, że młody Kim będzie kontynuowa­ł militarną po-

Na podst.: no światu, jak przeżywa żałobę ludność z prowincji. Ci mieszkając­y w Phenianie są w uprzywilej­owanej sytuacji, ale i oni coraz częściej zdają sobie sprawę, że lepiej żyje się na południu Korei czy nawet w Chinach, o których też nie należy zapominać w kontekście obecnej pomocy dla Korei Północnej i przyszłych wpływów w tym kraju. Średnia długość życia jest dziś w KRLD krótsza o trzy i pół roku niż w chwili śmierci Kim Ir Sena w roku 1994. Znający realia Północy obserwator­zy z Instytutu Jedności Narodowej z Seulu twierdzą, że błędem byłoby stosowanie twardej polityki wobec tego kraju, zwłaszcza w sferze gospodarcz­ej. Wprost przeciwnie – naród musi wiedzieć, że to nie generałowi­e i Najwyższy Przywódca zapewniają mu ryż, a Stany Zjednoczon­e i Korea Południowa. Pod tym kątem trzeba opracować strategicz­ny plan pomocy, który musi też uwzględnia­ć gospodarcz­e zaangażowa­nie Chin, już teraz gotowych na wielomilia­rdową pomoc ekonomiczn­ą. Na pewno zresztą Kim Dzong Un chętniej będzie patrzył na zachód, czyli w kierunku Chin, niż na południe i wschód, bo z koreańskie­j perspektyw­y oznacza to Japonię i USA.

 ??  ?? Koreańczyc­y w żałobnym szale
Koreańczyc­y w żałobnym szale

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland